Dziewczyny, po czym się poznaje, że to już koniec? To ciągle kłótnie, czy raczej totalna obojętność, a może już niechęć? Nie pisze o sprawach "oczywistych" jak przemoc, czy czasem zdrada.
Nie chce nikogo urazić. Po prostu się zastanawiam. U nas w otoczeniu jakiś czas temu rozwiodła się jedna para, część osób była w głębokim szoku gdy się dowiedzieli bo z zewnątrz wydawało się wszystko "normalnie".
Mnie Mąż teraz tak wkurzył, akurat przed rocznica, prawie miesiąc się sprawa ciągnęła, finalnie wszystko się dobrze skończyło. Ale w nerwach to człowiek ma różne myśli :-p i tak się zastanawiam jak to jest.