Łatwo powiedziec wszystko macie - sporo czasu na remont i ogarniecie spraw odnosnie slubu .. chwile odsapniecie i wtedy dopiero zaczniecie na spokojnie zycie .. sama widzisz - wiecej krecenia niz to wszystko warte  ..

[emm-a]

swoją drogą, to te opłaty notarialne są kosmiczne...

[Precelek]

Notarialna to jest pryszcz.
Podatek, pośrednik (jesli ktoś ma) i banki - to zjada człowieka niestety

[_patka_]

zgadzam sie ze notariusz to pikus, najgorszy jest kredyt na 25 lat 

[Precelek]

haha, no fakt, ale aż tak bardzo nie chciałam dobić koleżanki
oby tylko na 25, niektórzy nasi znajomi mają na 40 lat!!

[lebara]

My staramy się o kredyt na 20 lat, tzn M się stara bo to On bierze kredyt bo mieszkanie kupujemy na singla akurat mieścimy się do 50 metrów. Roboty papierkowej i bierania jest mnóstwo, mam tylko cichą nadzieję że szybko to się skończy. Najważniejsze że będziemy mieli swoje mieszkanie

[Precelek]

jak byście mieli 50m to bardziej opłacałoby się Wam wziać kredyt po ślubie, bo wówczas byscie mieli maksymalną dopłatę od państwa. W tej chwili macie najniższą procentowo dopłatę ze względu na najwyższy dopuszczalny metraż w kredycie preferencyjnym.
Byliście u doradcy kredytowego, doradził Wam tak jak teraz kombinujecie ?

[lebara]

Precious byliśmy i najlepsze warunki póki co ma PKO SA, cały czas myśleliśmy że kredyt weźmiemy   dopiero po ślubie nie spodziewaliśmy się że tak szybko znajdziemy odpowiednie mieszkanie, dlatego zdecydowaliśmy się że kredyt weźmie M na singla, wiadomo że sprzedającym zależy jak najszybciej dostać kasę a nam żeby wcześniej zacząć remont, a tak wszyscy musielibyśmy czekać do sierpnia. W sumie i tak nie mamy źle bo część płacimy gotówką a na 100 tyś bierzemy kredyt.


Wczoraj spotkałam po hmmm 8 latach moją pierwszą miłość, nie poznałam Go, pierwszy zagadał.......chwilkę pogadaliśmy, pogratulował ślubu, powstała jakaś dziwna sytuacja, powiedział że jakiś czas temu chciał się odezwać ale dowiedział się że jestem w związku i zrezygnował.  Życzył dużo szczęścia, miłości

Powiem szczerze, że po tym spotkaniu trochę wspomnień wróciło, jakiś sentyment pozostał...trochę byliśmy razem i to była taka prawdziwa?? miłość w młodym wieku a później  coś się stało że nasz związek się wypalił, powstała nie miła sytuacja, On wyjechał i od tego czasu nie mieliśmy kontaktu, aż do wczoraj.

Dziwnie się czułam myśląc o nim, jakbym zdradzała M,  Kocham M z całego serca i mimo że czasami mnie wnerwia jest Tym moim księciem z bajki Nie wyobrażam sobie, życia bez tego wariata, a wiadomo co było to było....na pewno gdzieś tam w serduchu pozostanie.

[sylwiq]

Noramlne zdrowe podejscie lebarka

Ja z moimi bylymi mam kontakt,ale od kiedy wiadomo ze slub itd. Jakos ograniczam wspolne rozmowy i spotkania..nie chce zeby K mial do mnie zal wiec racjonalnie podeszlam do sprawy. Sadze ze Ty tez wlasciwie sie zachowalas i nie masz sobie nic do zarzucenia. Zuch dziewczyna!

[_patka_]

lebara u nas podobnie widze jest z mieszkaniem, my tez mamy 50m, kredyt na singla w pekao sa, mieszkanie nasze kosztowalo 240tys ale tylko sciany malowalismy, reszta zrobiona na tip top polowe Macka rodzice Nam dali a polowe splacamy w kredycie... niestety ale dajemy rade, a jaka rata Wam wychodzi miesiecznie?

z tymi byłymi to już tak jest - jeden z moich się czasem odzywa i daje mi do zrozumienia, że gdybym była wolna to... a potem życzy szczęscia itp itd no i jest sam, więc to pewnie dlatego... ale to i tak miłe jak ktoś Ci komplementy mówi, szczególnie były hehe

[lebara]

Ani0lku jak dobrze pamiętam przez pierwsze 8 lat będziemy mieli nie cale 500 zł a później coś koło 700 zł ale nie daje sobie ręki urwać bo coś dzisiaj M mi marudził o ratach ale nie słuchałam Go za bardzo bo mnie wnerwił jak mi przejdzie to się zapytam konkretnie

[xanth]

ja tam nie uznaje czegoś takiego jak kontakt z byłym...


potem są jakieś niezdrowe sytuacje jak jakieś komplementy z dupy nikomu nie potrzebne..

"były" w serduchu pozostanie, i ciekawosć mnie czasem zżera jak sobie pomyślę bo bym chciałą wiedzieć co u niego, ale kontaktu nie mam w ogóle. Układam sobie życie z cudownym facetem i inni mnie nie obchodzą, ani byli, ani przeszli ani jacykolwiek.

Dlatego totalnie nie rozumiem tego jak można utrzymywać kontakty z byłymi... ale widocznie ja z moim M mamy jakieś dziwne myślenie i podejście

[lebara]

Xanth jakoś też za spacejalnie nie utrzymuję konktary z byłymi, no może z jednym ale tylko dlatego, że po naszym zerwaniu spiknął się z moimi znajomymi, no i moi znajomi zostali też bardzo dobrymi znajomymi mojego byłego. Są sytuacje kiedy się widujemy na imprezach ale tak naprawdę ograniczać te spotkania do zera nawet ze względu na M, bo wiem że nie trawi mojego byłego. Po za tym ja też byłabym bardzo nie zadowolona, ojjj nawet bardzo gdyby moj M miał jakiś kontakt z swoimi byłymi.

my też się nie widzimy ze swoimi byłymi, tylko przelotem, czasem na ulicy albo właśnie jakaś wiadomość internetowa raz na ruski rok - żadnych kontaktów telefonicznych czy spotkań, chyba to by było bez sensu, bo np. żadnych wspólnych znajomych z nimi nie mamy.

Dlatego totalnie nie rozumiem tego jak można utrzymywać kontakty z byłymi... ale widocznie ja z moim M mamy jakieś dziwne myślenie i podejście

Ludzie dorosli nie doszukuja sie drugiego dna :]. Kwestia podejścia .. ja je zmieniłam i jakos nie bylo az tak ciezko sie przyzwyczaić

[lebara]

Nie spodziewałam się że przy organizowaniu ślubu jest tyle papierowej roboty, byłam w USC musimy być razem żeby otrzymać zaświadczenie o stanie wolnym i teraz tu zaczyna się kombinacja, M musi prędzej zwolnić się z pracy albo wolny dzień sobie załatwić ja tak samo, żeby zdążyć do 15 godz.
Dzwoniłam również do proboszcza do parafii gdzie byłam chrzczona, możemy podjechać w sobotę ( 100km ode mnie) żeby dostać akt chrztu. Udało nam się też załatwić zapowiedzi, dostaliśmy karteczkę z zapowiedziami którą musimy dostarczyć do parafii M na wieś. Były z tym też małe przeboje ale udało nam się to załatwić.
Mieliśmy jechać 15- 16 czerwca do Świnoujścia do znajomych, poprosić kumpla M żeby został jego świadkiem,  a teraz M mi piszę, że im nie pasuje...kurcze my tu kombinujemy żeby wyrobić się z czasem, tym bardziej  że nie mamy do nich 100 km  a na głowie mamy jeszcze ślub,  kupno mieszkania, remont i wiele innych spraw a im nie pasuje, szczególnie że to Oni nalegają aby przyjechać. Ok. jakoś przeżyje!
Jedynym pocieszeniem jest to że nie musimy chodzić na żadne nauki przedmałżeńskie itp.
Dzwoniłam też do salonu ślubnego zapytać się o wcześniejszą przymiarkę bo wymyśliłam sobie małe zmiany :D:D babeczka powiedziała, że nie ma sprawy żeby umówić się wcześniej, tylko mam jej dać znać kiedy będzie mi pasowało....tak sobie myślałam że na początku czerwca mogłabym podjechać do niej.

a mojemu PM akt chrztu wysłali pocztą, może u Was też się zgodzi? ja już nie komentuje z tymi świadkami, samy mamy sajgon... no a do USC właśnie po 7 zaraz byliśmy, żeby zdążyć do pracy, dobrze, że akurat kolejki nie było...  i tak co chwilę coś się dzieje, ale dacie radę i w końcu odsapniecie

[lebara]

akurat z moim aktem chrztu to nie problem bo i tak jedziemy w tamte strony na komunie do chrześniaka M więc załatwimy to za jednym zamachem. Najbardziej wkurzam się na siebie, że z tego braku czasu muszę przełożyć obronę na wrzesień, z jednej strony miałabym już spokój ale z drugiej strony nie dam rady tego wszystkiego ogarnąć.

[xanth]

ja chyba też przełożę na wrzesień

Bronie sie tez we wrzesniu - za duzo do ogarniecia w zwiazku ze slubem :]

a przymiarke przekładam na pozniej .. na 11 czewrca z 1 szego .. kazdy ma inaczej.. bede chodzic na zabiegi i szgubie kilka cm to po co znow poprawiac :]

[lebara]

Dziewczyny orientujecie się czy świadek musi dostarczyć do kościoła jakieś papiery?? Kumpel M który ma być Jego świadkiem jest aż z Świnoujścia i chciałabym Go poinformować co ewentualnie musiałby Nam dostarczyć tym bardziej, że Oni przyjadą na wesele dopiero w piątek popołudniu.

Pandi można wiedzieć co to za zabiegi??

z tego, co wiem to nie musi nic dostarczać

elektrostymulacja daje rade - troche miesnie bola ale jest sii

musisz znac jego miejsce zamieszkania i wiek .. zadnych papierow .. reszta do uzupelnienia przed slubem

[Precelek]

musisz podac Ty księdzu dane świadka, date urodzenia i miejsce zamieszkania.
Moze proboszcz dac Wam karteczki do spowiedzi dla świadków. Ja miałam świadkową  z Sopotu i rozważałam wysłanie pocztą, ale udało nam się zobaczyć. W dzień ślubu świadkowie idą wcześniej na zachrystię i oddają te karteczki plus się podpisują . i wsio

[mkarolinka]

Myśmy musieli podać adres zamieszkania tylko, a w dniu ślubu musieli mieć dowody i kwity podpisać

[lebara]

Ale cieszę się właśnie dzwoniła do mnie babka z salonu sukienek ślubnych,we wtorek mam podjechać na godz. 17 na przymiarkę...uuuu cieszę się jak dziecko.....już nie mogę się doczekać:)

a my czekamy na fotki 

  jaki salon ?