Ja bym grecji jednak nie eliminowała, siedziałam tam w wakacje, kiedy były największe zamieszki i w ogóle tego nie odczułam. A nie siedziałam tydzień, czy dwa tylko 3 miesiące. W Atenach jak się ludzie wieczorem zbierali do protestów, to się po prostu uciekło stamtąd i tyle. Poza tym, fajna adrenalinka tak się spieszyć na metro żeby nie dostać kamieniem

a i tak nie zdążyliśmy bo zaczęły się protesty i trzeba było iść na pieszo

jak z centrum szczecina do głębokiego
grecja jest spoooko
ale osobiście, gdybym miała coś to wyboru, to bym wolała majorkę
MAAAAJOOORKAAAAA EXTASY AND MOŁSZON ŁOOOOOOO DATS MAJORKAAAA!!!!