Powiem Wam że gdy jeszcze nie mieliśmy daty ślubu to wręcz nie mogłam się doczekać tego dnia i nawet po cichu zazdrościłam koleżanką, które wychodziły za mąż. A teraz gdy widzę postępy w przygotowaniach to aż jestem przerażona, że to się dzieję naprawdę i tak szybko, ogarnia mnie panika, skończy się bezpieczeństwo w domu przy rodzicach....lecz mijają te myśli i wraca radość, wiem że On jest tym z którym chcę spędzić życie, przecież coś musi się skończyć, aby coś nowego się zaczęło....