Wysmarowałam wczoraj dość dlugiego posta, i co? I connection problems

Dzieje się dosyc dużo, ale nie ma to nic wspólnego ze slubem

Może to i lepiej, bo tego tematu miałam juz dość. Rodzinka nam sie do Wlocławka zjechała, w tym dzieci w wieku szkolno-przedszkolnym to biegam za nimi.
A w pracy... Byłam na dniu próbnym. W sumie na sam koniec tak się zamotało, że nie wiem na czym stoję.
Było bardzo ok, trochę stresik mnie złapał bo wypadłam z obiegu pracy zawodowowej.
Na koniec kierowniczka powiedziała, że zadzwoni do mnie we wtorek lub czwartek kiedy mam przyjść, bo nie che żeby w ten dzień wypadła odgórna kontrola bo jako świeżynka bym poszła na mięso armatnie, a to dosyć specyficzna branza i wymaga obeznania w temacie.
I teraz sama nie wiem... Niby początkowo miałam dobre nastawienie, tak żeby mnie zapisać wyciągnęła naręcze CV, w tym jedno moje

A kiedy byłam na rozmowie kwalifikacyjnej akurat jedno takie bardzo młode /ze 19 lat na oko

/ dziewczątko mialo swój dzień próbny.

W sumie nie wiem.
Nie stresuje się ani nie schizuje, choć bardzo bym chciała iśc do pracy.
W ramach odpowiedniego przygotowania przeglądam metody wiązania krawatów, rodzaje kołnierzyków w koszulach, dobór garnitury do sylwetki.
Długo pracy nie mogłam znaleźć, więc jeśli mnie przyjmą to będę pracownikiem idealnym
Nie wiem jeszcze jak bym to pogodziła z ostatnia prostą do ślubu, ale póki co sie tym nie martwię. Jeśli zadzwonią to wtedy temat wejdzie na tapetę. Póki co - nie ma tematu.
Żanetka, 41 tydzień

Zosi się nie spieszy
