Kochane o tym nie pisałam w odliczaniu ale właściwie nie miałam wyboru. To wina moich rodziców. Mój ojciec grał na weselach bardzo długo, więc cała branżę zna dobrze, chcę, żebyście zrozumiały.
Zespół który grał, to zespół przyjaciela ojca. Zespół spisał się na 6. z +.
Kamerzysta to syn tego przyjaciela. Zrobił film taki jaki chcieliśmy, siedzieliśmy z nim przed weselem kilka godzin, wszystko nam rozpisał, więc właściwie film jest mój tylko on nakręcił i zmontował. Film na 10, jestem zakochana.
Natomiast fotograf to córka tego przyjaciela. Ona pokazywał mi zdjęcia swoje i były naprawdę ładne, podobały mi się, ale nie aż tak jak inne. Mówiłam rodzicom, żeby dali mi pieniądze te co chcą przeznaczyć, K. rodzice tez dadzą, a my dopłacimy resztę. Wtedy usłyszałam, ze jak jej nie wezmę to oni w ogóle nie zorganizują wesela. Nie chciałam się kłócić, zdjęcia ładne, zgodziłam się...
Wszystko w sumie mieliśmy o 70% taniej, przyjaciel ojca w ogóle nie wziął pieniędzy, tyle tylko żeby zapłacić dziewczynie i drugiemu facetowi z zespołu, on grał w prezencie, kamerzysta też wziął tyle co nic, a zrobił nam cudny film, Pani fotograf widocznie się obraziła.
Wojna z rodzicami jest sporo, bo opinie tej Pani zepsułam doskonale. Rodzice półtora roku obiecywali, ze będą ładne zdjęcia i w ogóle, może i są ładne, ale nie takie liczyłam, co innego widziałam.