Też coraz intensywniej o tym myślę, że jakoś by to było, ale i ja i moja mama mamy mega twarde charaktery i kłótnie byłyby straszne... jak widzę jak moja mama traktuje dzieci moich braci, które są "dochodzące", to wszystko się we mnie gotuje, miliony cukierków, słodyczy, ciągłe noszenie na rękach... a ja musiałabym codziennie się z nią kłócić, że nie tak chcę to czy tamto... więc liczę na szybkie znalezienie pracy i szybki kredyt...