No i rzeczywiście, dostanę tę szczepionkę 3w1. Pan doktor powiedział, że pojedynczą wycofano. Może właśnie nie była taka dobra, skoro nie mam przeciwciał, chociaż nie wiem, czy tą konkretną byłam szczepiona. Muszę poszukać w karcie szczepień, o ile ją znajdę, bo bez niej nie da rady...
Doktor zapytał, czy jestem zdrowa, bo nie można być przeziębionym ani mieć obniżonej odporności. No i teraz oczywiście wydaje mi się, że zaczęłam częściej kichać...

Musiałam zaraz potem lecieć do pracy, a na miejscu pomyślałam, że zadzwonię do przychodni zapytać, w jakich godzinach punkt szczepień jest czynny. I od pani w rejestracji dowiedziałam się, że muszę przyjść dziś, bo skierowanie na szczepienie jest ważne w dniu wystawienia (takie są przepisy) i że ta szczepionka kosztuje 70zł (fajnieee). Wyrwałam się z pracy i zrobiłam małe turnee po aptekach - szczepionki nie ma nigdzie w mieście. Będzie na środę, w związku z czym będę musiała jeszcze raz pójść po skierowanie...
Plus jest taki, że jednak kosztuje 47zł.

Mimo wszystko jak już się doktorek dokształcał, to mógł mnie jeszcze poinformować, że skierowanie tylko 1 dzień jest ważne.
