Autor Wątek: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!  (Przeczytany 18186 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #90 dnia: 18 Marca 2011, 17:15 »
wybaczcie, że tak post pod postem, ale chciałam wam jeszcze wkleić link do filmu z przygotowań:

http://vimeo.com/channels/180691


Offline beaberry

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1273
  • Płeć: Kobieta
  • Zakochana po uszy :)
  • data ślubu: 6 VIII 2011
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #91 dnia: 18 Marca 2011, 21:37 »
No nie mogę z tego szlafroczka :D Strasznie śmiesznie to wygląda  ;)
Mi się skojarzyło z tymi butkami, że teraz będziesz miała męża pod pantoflem ;)
Ślicznie wyglądałaś. Jak księżniczka. Widać, że mąż padł na kolana jak Cię zobaczył :)
 


Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #92 dnia: 19 Marca 2011, 14:23 »
No co wy chcecie od tego szlafroczka? Miał być fuksjowy, żeby pasował do fuksjowo-fioletowych akcentów ślubu :)

Ano pod pantoflem musi być  ;D   Tak pewnie uważają jego koledzy, bo nie przesiaduje z nimi codziennie na kawie,  jak większość facetów tutaj, tylko woli spędzać wolny czas (którego ma niewiele) ze mną. Ale cóż mnie to obchodzi co oni myślą?

Beaberry, generalnie styl był księżniczkowy, chociaż z natury dużo mi do księżniczki brakuje hehehe Może niektórzy sobie pomyśleli, że figura nie ta i uroda i za stara jestem na taki "look", diadem itp.
Ale co tam! Raz w życiu można zaszaleć. Ważne, że ja się dobrze czułam.

Offline krysiAK
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2835
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2 lipca 2011
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #93 dnia: 19 Marca 2011, 15:41 »
Czy mozna jesczcze dolaczyc???
Bylas piekna Panna Mloda!!!
Super fotki :)
Genialnie Wam poszlo z organizacja wesela w tak krotkim czasie :)

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #94 dnia: 19 Marca 2011, 15:44 »
dziękuję KrysiAK  ;)  Właśnie dziś podczytywałam twój wątek i miałam zamiar się przyłączyć, a tu ty zgłosiłaś się w moim  ;D

witam serdecznie i zapraszam   :hello: :hello: :hello:

Offline momoko

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 172
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2010
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #95 dnia: 19 Marca 2011, 16:07 »
Naprawdę pięknie wyglądałaś  :) I o to właśnie chodzi, żeby w dniu ślubu wyglądać zupełnie inaczej i czuć się jak gwiazda  :)
Choć moim zdaniem jeden taki dzień w życiu to zdecydowanie za mało! Powinno być jeszcze co najmniej kilka okazji żeby móc założyć taka piękną suknie  ;D Ja bym tam chętnie w mojej co roku w rocznicę ślubu paradowała  :P

Z przyjemnością oglądam Wasze zdjęcia, fantastycznie się na Was patrzy.. Widać że mąż szczerze zakochany i oddany  :)
KAPITALNA FOTKA NA SKUTERKU!!!  ;D ;D ;D
A te palmy w oddali, ta zieleń, o mamuniu... Ja chce do Grecji!!!  :'(
Ile teraz u Was stopni, że turystki już w japonkach śmigają???

Offline Daisy87
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 972
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #96 dnia: 19 Marca 2011, 23:05 »
anulka co Ty gadasz że za stara na księżniczkę? przecież Ty młoda i  ładna dziołcha jesteś więc nie marudź ;)

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #97 dnia: 20 Marca 2011, 13:14 »
No tak, odezwała się "87" hihihi
Ale dziękuję  :Zakochany:

Momoko, masz racje, to jest nasz dzień i mamy prawo ubrać się jak chcemy. Podczas przygotowań kiedy mówiłam jakie mam plany od wielu osób wyczułam dezaprobatę. Nie tak wprost, ale dało się wyczuć. Na przykład mówili: a to diadem będziesz miała, aha! A moja kuzynka, która też ma w tym roku ślub i ubiera się "na skromnie" gdy pokazałam jej kolczyki i wisiorek powiedziała: "no fajne, takie w twoim stylu"  I wtedy człowiek myśli, że może coś nie tak, że może zmienić itp.itd. i tylko się nie potrzebnie denerwuje.


A jeśli chcesz ubierać się tak co roku, to teraz organizuje się takie bale dla par młodych w karnawale i wszyscy są ubrani w swoje stroje ślubne. Jeśli masz sukienkę w domu, to czemu nie? :)

Momoko, a teraz nie jest tak ciepło, było ze 20 stopni, a dzis kilkanaście i pada. W Polsce też już chyba jakieś przebłyski wiosny się pojawiają, co? 

Popołudniu dopiszę dalszy ciąg relacji będzie mnóstwo zdjęć. Mam nadzieję, że nie przesadzam z tymi zdjęciami. Może trochę za bardzo podobne są do siebie, powinnam selekcję przeprowadzić, ale nie mogę się zdecydować :)
A teraz jako przykładna żonka gotuje obiad dla mężusia (pieczona pierś z indyka)  i zawiozę mu go do biura. Tylko się nie śmiejcie, nie myślcie, że codziennie ma tak dobrze  ;D

a tu jedno zdjęcie z wesela:



Offline krysiAK
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2835
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2 lipca 2011
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #98 dnia: 20 Marca 2011, 13:25 »
A to Kostas w niedziele pracuje? Ale kochana zona z Ciebie, ze mu obiad do pracy zawozisz ;D
Tez czesto slysze dezaprobate odnosnie stroju i wszystkiego innego zwiazanego z weselem. A ze ja zlosliwa z natury jestem, wiec i tak bedzie po mojemu ;D

Offline beaberry

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1273
  • Płeć: Kobieta
  • Zakochana po uszy :)
  • data ślubu: 6 VIII 2011
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #99 dnia: 20 Marca 2011, 14:31 »
Ja też jestem uparta i nie dam sobie w kaszę dmuchać ;D Będzie tak jak ja chce, choć moja mama by mi najchętniej kupiła nową suknię, a nie taką "pożółkłą" :Co_jest:
Też bym zjadła pieczoną pierś z indyka ::) Ciekawe czy po ślubie mąż będzie mi przywoził do pracy jedzenie ;)
 


Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #100 dnia: 20 Marca 2011, 20:22 »
No niestety Krysiak, w niedzielę tym bardziej, bo właśnie w weekendy u nas jest największy ruch. Teraz jeszcze może sobie pozwolić na jakiś wolny dzień w tygodniu, bo jeszcze sezon się na dobre nie zaczął, ale w weekendy trzeba być, ale dziś zrobił mi niespodziankę i jednak przyjechał na obiad do domu i już nie pojechał do pracy, bo i tak pada i nic się nie dzieje. Więc spędziliśmy miłe popołudnie. Zjedliśmy obiad, potem wybraliśmy się na przejażdżkę samochodem nad morzem, po drodze kupiliśmy lody w kubeczku i było bardzo miło :)
 Macie racje, trzeba upierać się przy swoim i nie przejmować się marudzeniami innych.

Ciąg dalszy relacji:

Gdy ja się ubierałam PM pojechał po kwiaty.
No a tu już wchodzi do domu:





a to już widziałyście na filmie, ale miło się tak ponapawać takim widokiem, w końcu nie zdarza się to codziennie, żeby padał przede mną na kolana hihihi






tutaj ja "instaluję" PMowi butonierkę


i buziak


a tutaj PM pozbywa się butonierki  ;)


Świadek odstąpił mu swoją, ale tą też zepsuł  :nerwus:
Potem próbowaliśmy jakoś wcisnąć tego storczyka, ale w końcu w kościele miał sam ten biały groszek  :P  ale to już nie miało znaczenia.

Błogosławieństwo


Tata się popłakał, wyszedł, ale wrócił i patrzy na mnie, a my czekamy  :tupot: :tupot: :tupot:  No i w końcu powiedział: "No, błogosławie cię no" :) Ciężko mu to przyszło, ale dał radę.

A tu buziak z zięciem:


No i wychodzimy, a sąsiadka rzuca ryżem


Wchodzenie do samochodu. Oj nie łatwo było z tą suknią  ::)




Siedzimy w środku i czekamy, bo tata miał prowadzić. Świadkowa poszła po nich, wróciła i mówi: "Może nie powinnam ci tego teraz mówić, ale twój tato płacze... mama go uspokaja, ale nie mogą się zebrać. A za 20 minut się zaczynała msza. No to ja z tą suknią znowu wychodzę i idę zobaczyć co się dzieje i uspokoić tatę. Ale jak już weszłam i jak mnie zobaczył, to powiedział, że nic się nie stało, wszystko dobrze i już jedziemy.

No a tu już siedzimy w samochodzie:

I pojechaliśmy...




Offline krysiAK
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2835
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2 lipca 2011
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #101 dnia: 20 Marca 2011, 22:37 »
Przejazdzka nad morze...Tez bym tak chciala, my niestety nad morze mamy ponad 400km!!! :'(
Super sie na Was patrzy, tacy usmiechnieci i szczesliwi :)

Anulka, pytanie: jak to sie stalo, ze wyjachalas do Grecji???

Offline Daisy87
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 972
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #102 dnia: 20 Marca 2011, 23:16 »
ale tata się wzruszył :) pozazdroscić takiego taty! :)

a wchodzenie w sukience musi być skomplikowane... hmmm.... trzeba będzie poćwiczyć ;)

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #103 dnia: 21 Marca 2011, 09:40 »
Daisy, nie przejmuj się! Moja suknia była na podwójnym kole, a twoja chyba nie?
Dobrze, że ten samochód miał wielkie drzwi rozsuwane na pilota :)
No, Tatuś się wzruszył. Ciężko mu się z tym pogodzić, że mieszkam w Grecji...
Ale najgorsze jest to, że mojego meżusia bardzo polubił od początku i nie mógł jakoś tak otwarcie się sprzeciwić. Kiedyś jak rodzice przyjeżdżali do nas na wakacje, to przed wyjazdem gadał wszystkim: "jadę odbić córkę" ale potem już się zorientował, że nie da rady.
Najważniejsze, że dobrze się dogadują z Kosta, mimo jego wątłej znajomości polskiego - po dwóch głębszych idzie mu lepiej  ;)
Teraz tato żyje nadzieją, że kiedyś przeniesiemy się do Polski... może i tak, zobaczymy.

KrysiAK, dziękuję bardzo  :list_milosny: Byliśmy bardzo szczęśliwi! Nie mogliśmy uwierzyć, że jednak się udało.
Co też my musieliśmy przejść, żeby doszło do tego ślubu. Po raz pierwszy poczułam, że w końcu nie wszystko układa się przeciwko nam.
Pewnie dlatego popłakałam się przed ołtarzem po spowiedzi. Jeśli to sprawka Pana Boga, to naprawdę wystawił nas na wielką próbę. Co chwile pojawiały się jakieś problemy i gdy już się wydawało, że nic z tego nie wyjdzie, w ostatniej chwili się udawało.
Jak tak to teraz przemyślę, to było mnóstwo takich sytuacji.
Najpierw czekaliśmy, żeby Kosta dostał zieloną kartę w Grecji - co 2 lata musi odnawiać. Papiery złożył w czerwcu, ale w grudniu jeszcze jej nie miał. Dzwonił tam gdzie wydają, podobno jest gotowa, ale zanim dotarła do biura u nas na wyspie to jeszcze minęło sporo czasu - a to strajk promów, a to urzędników itp. itd. Wtedy jeszcze myślałam, że będzie w Polsce na święta. Dostał kartę chyba tydzień przed świętami i wtedy musiał jechać do Albanii załatwiać swoje papiery do ślubu. Miał gotowe wszystkie tłumaczenia moich, wniesione opłaty itd. Myśleliśmy, że dostanie od ręki, a tu mu mówią: 10 dni! No to wtedy się załamałam, bo obiecałam księdzu że między świętami a sylwestrem będziemy u niego. Zaproszenia zamówione, a tu będzie trzeba przesunąć termin! No ale ubłagałam księdza i mówi, że ok, w piątek po trzech króli najpóźniej! Ale potem to już nie da rady, bo trzeba zapowiedzi wywiesić. Kosta dostał papiery w poniedziałek i kolejna niespodzianka!musi je jeszcze podbić w ministerstwie! Od razu wziął taxi ze swojego miasta do stolicy, ale już nie zdążył. Ja siedziałam na stronie linii lotniczych i tylko się załamywałam cenami biletów, bo musieliśmy kupić z dnia na dzień.
W końcu we wtorek dostał pieczątkę. Bilet na środę kosztował już 4000 w jedną stronę! więc kupiłam mu na czwartek 6 stycznia w nocy za 1000, to już i tak by nie dało nic.

Święta i Sylwestra spędziliśmy niestety osobno, ale najważniejsze było, żeby zdążył przyjechać na swój ślub :)

Gdy jechaliśmy po niego z tatą na lotnisko wysiadły światła w samochodzie!
Potem jeszcze był stres, bo w papierach zrobili mały błąd! ale na szczęście kolega tłumacz to skorygował  i w piątek poszliśmy do USC.
Gdy kupiłam biżuterię ślubną, to ją zgubiłam ... ale znalazłam znowu.
Potem przeboje z tą kartką do spowiedzi, nie wspomnę już o fryzjerze....

Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale w odliczanku nie opisywałam tego tak szczegółowo i musiałam się wygadać.

Teraz już chyba rozumiecie dlaczego byliśmy tacy szczęśliwi i uśmiechnięci?  ;)

Wtedy nagle wszystkie te drobiazgi, o które tak dbałam straciły znaczenie. Nie przejmowałam się już tym, że PM rozwalił sobie butonierkę, że nie zdążyłam się do końca spakować do hotelu, zapomniałam szczoteczki do zębów, butów na zmianę, pończoch... Po drodze do kościoła rozwaliła mi się rękawiczka (odleciało to kółko, które zakłada się na palec... ale już tylko się z tego śmiałam, ważne było, że w końcu jedziemy na nasz ślub i już nikt i nic nas nie powstrzyma. Nawet tato dał błogosławieństwo, więc co się mogło jeszcze stać?  :Zakochany:

Offline wMychSnach

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 386
  • Płeć: Kobieta
  • nierozłączni;*-Kasia i Łukasz;*
  • data ślubu: 3.09.2011- 15.00
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #104 dnia: 21 Marca 2011, 11:29 »
przeczytałam wszystko i chcialabym dolączyc:> piękny bukiet ukochany tatuś i prze-przystojny mąż czego chcieć więcej-cudne zdjęcia prosimy o więcej ;*

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #105 dnia: 21 Marca 2011, 14:34 »
wMychSnach  dziękuję  :oops:   i oczywiście zapraszam  :hello: :hello: :hello:

Offline alinka692

  • "Decydując się na dziecko, kobieta zgadza się aby jej serce żyło poza jej ciałem"
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4115
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2010
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #106 dnia: 21 Marca 2011, 16:32 »
OMG to faktycznie mieliscie "pod górke".. :mdleje: :mdleje: :mdleje:
..ile stresu  :boje_sie: :mdleje:  ..no ale na szczescie teraz mozecie sie juz tylko smiac z tego no i bedzie co opowiadac wnukom  :P
sliczne zdjecia..a na 2 jak Twoj Mężuś przy aucie stoi z rekoma w gorze hihiihhi jak zwyciezca  :Najlepszy: :Najlepszy:

Offline Isabel
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 03.09.2011
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #107 dnia: 21 Marca 2011, 17:34 »
o matko jakie przeboje mieliście ! Ale ładnie napisałaś, że już na koniec nieważne były te wszystkie drobiazgi, bo najważniejsze że szliście na wasz ślub  :) aż się wzruszyłam  :Wzruszony:

Offline olesia

  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 49
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 1.10.2011
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #108 dnia: 21 Marca 2011, 17:54 »
anulka80 moge i ja dolaczyc? przyznaje,ze podczytuje Twoj watek juz od jakiego czasu, ale w koncu sie ujawniam:)  i juz drugi raz oczy mi sie zaszklily, to tak jakbym czytala jakas dobra ksiazke ze szczesliwym zakonczeniem,  tylko pozazdroscic takiego slubu:)

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #109 dnia: 21 Marca 2011, 22:28 »
Olesia  :D jasne, że możesz!  :hello: :hello: :hello:
Tak pięknie napisałaś! Bardzo mi miło. Może pomyślę kiedyś o napisaniu książki hehehe

Alinko, a no będzie co opowiadać wnukom, ale najpierw trzeba się o dzieci postarać  :drapanie:

Isabel, miło mi  :Serduszka:

Jutro będę pisać dalej...

Krysiak, nie zapomniałam o pytaniu które mi zadałaś i postaram się odpowiedź jakoś subtelnie włączyć w moją relację. Powinnam była wam to opowiedzieć wcześniej. Relacja to raczej nie jest odpowiednie miejsce na opowiadanie o tym jak się poznaliśmy i jak znalazłam się w Grecji, ale jakoś to wplotę w ten wątek :)
A teraz mam jeszcze do was pytanie: zdjęcia umieszczam na fotosiku, ale już kończy mi się transfer. Gdzie jeszcze mogę umieszczać zdjęcia, tak aby móc je wrzucać na forum?

Offline beaberry

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1273
  • Płeć: Kobieta
  • Zakochana po uszy :)
  • data ślubu: 6 VIII 2011
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #110 dnia: 21 Marca 2011, 23:01 »
Na Imageshack, tra la la la la :skacza:   :glupek:
 


Offline wMychSnach

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 386
  • Płeć: Kobieta
  • nierozłączni;*-Kasia i Łukasz;*
  • data ślubu: 3.09.2011- 15.00
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #111 dnia: 22 Marca 2011, 08:45 »
tinypic.com   ;D ;D

hee to teraz czekamy na dalze opowiadanie i mnóóóstwo zdjęć :D :-* :-* :-*

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #112 dnia: 22 Marca 2011, 20:15 »
za 4 dni minie 6 lat od dnia kiedy zobaczyliśmy się po raz pierwszy, a za 14 dni minie 2 miesiące od naszego ślubu.
Nasze spotkanie było dziełem przypadku, ale ja wolę nazywać to przeznaczeniem.  
Pracowałam wtedy w szkole, byłam po licencjacie, ale zostało mi jeszcze półtora roku do magisterki. Była to bardzo ciężka zima i wraz z moją koleżanką z pracy byłyśmy już zmęczone tymi mrozami. Postanowiłyśmy więc wyjechać gdzieś na parę dni korzystając z przerwy wielkanocnej w szkole. Sprawdzałyśmy oferty tanich linii lotniczych, aż trafiłyśmy na bardzo tanie bilety do Aten. Od razu postanowiłyśmy: jedziemy! Ja byłam już wcześniej w Grecji dwa razy, ale nigdy nie miałam okazji zwiedzić stolicy. Zarezerwowałyśmy niedrogi i całkiem fajny hotel i poleciałyśmy.
Ateny zrobiły na nas ogromne wrażenie, ale po trzech dniach zwiedzania stwierdziłyśmy, że już wystarczy i że to co najważniejsze już zobaczyłyśmy. Postanowiłyśmy więc pojechać do portu i wybrać się na jednodniową wycieczkę na jakąś pobliską wyspę. Okazało się, że najbliższa wyspa, na jaką są regularne połączenia to Egina. No więc popłynęłyśmy na Eginę. Wyspa była przepiękna. Spacerowałyśmy wzdłuż wybrzeża i podziwiałyśmy widoki. W końcu postanowiłyśmy usiąść w jednej z restauracji i coś zjeść. Na przeciw tej restauracji było biuro Kosty.
Wcinałyśmy sobie przepyszny gyros z frytkami i popijałyśmy piwem, a tu nagle dosiadł się do nas jakiś facet i postawił kolejne piwo. Nie bardzo miałyśmy ochotę z nim gadać, bo wyglądał na ponad 50 lat, choć muszę przyznać, że nieźle się trzymał. Facet miał jednak świetną gadkę i nie był w ogóle nachalny. Po prostu chciał sobie z nami porozmawiać i poopowiadać nam o swojej wyspie i bardzo miło się z nim rozmawiało. Po chwili machnął ręką i zawołał swojego kolegę, który stał po drugiej stronie ulicy, bo wstydził się podejść, jak się później dowiedziałam. Chyba się domyślacie kto to był? :)
No i Kostas włączył się do rozmowy. Gdy powiedziałyśmy im, że pracujemy w szkole zapytali, czy skoro mamy wolne w wakacje nie chciałybyśmy tu przyjechać do pracy. Trochę byłyśmy sceptyczne, bo nie znałyśmy facetów. No ale zostawiłyśmy im numer, żeby zadzwonili w razie gdyby mieli dla nas jakąś propozycję pracy. I tak planowałyśmy jechać gdzieś zagranicę do pracy w wakacje. Potem okazało się, że moja koleżanka zaczęła się z kimś spotykać w Polsce, zakochała się i już nie chciała jechać. A chłopaki zadzwonili, że mają dla nas pracę w hotelu. Długo nad tym myślałam, aż w końcu zdecydowałam się, że jadę sama. Miałam pewne obawy, ale sprawdziłam ten hotel i wszystko się zgadzało. Poza tym w razie czego miałam znajomych w Atenach i gdyby coś było nie tak, na pewno by mi pomogli. Więc wyruszyłam na podbój Grecji :)
Najpierw dotarłam do Kosty biura, ale go nie było. Była córka szefa i powiedziała, że mam poczekać kilkanaście minut. Pomyślałam, że może to jego żona  ;D Wkrótce przyjechał Kosta, zadzwonił do faceta od hotelu i wytłumaczył mi jak tam dotrzeć. Zapytałam go gdzie mogę kupić grecką kartę do telefonu, a on na to, że mi przywiezie wieczorem... cwaniak, znalazł sobie pretekst :)
No i tym sposobem wieczorem mieliśmy naszą pierwszą randkę. Było to 11 lipca 2005 r. Pojechaliśmy do restauracji, napiliśmy się wina, potem na taras widokowy (pięęęknie!)  Świetnie nam się rozmawiało no i zakochałam się  :Zakochany:  No może nie tak od razu, ale na pewno byłam zauroczona.  Od tej pory spotykaliśmy się codziennie przez całe lato. Ja ciężko pracowałam sprzątając hotel (oj dali mi w kość!) ale Kosta podtrzymywał mnie na duchu i dzięki niemu przetrwałam ten ciężki sezon. A już pod koniec września przeprowadziłam się do niego. W październiku wróciłam do Polski, żeby dokończyć studia i to był dla nas bardzo trudny czas. W ciągu całego roku akademickiego przyleciałam tylko raz w ferie na 2 tygodnie. Ale jakoś przetrwaliśmy, w lipcu się obroniłam i powróciłam na Eginę. I tak żyliśmy sobie razem. Zaręczyliśmy się w moje urodziny  w sierpniu 2008. Tutaj was zawiodę, bo nie były to jakieś oryginalne zaręczyny. Po prostu: restauracja, pierścionek i tyle. Ale i tak się popłakałam  :'( Niestety ślubu nie udało nam się zorganizować tak jak chcieliśmy. Po drodze napotykaliśmy na wiele trudności, ale w końcu dojechaliśmy do kościoła 5 lutego 2011


powitał nas porywisty wiatr...


ale udało nam się wejść do kościoła i oto stoimy i czekamy:


Moja chrześniaczka została wyznaczona, żeby ponieść obrączki. Biedactwo strasznie się stresowała!
Ale ksiądz podszedł do niej, zapytał jak ma na imie i powiedział, że bardzo ładnie wygląda i że będzie dobrze... no i dziewczynka się rozpromieniła


Na zdjęciach tutaj mam już bukiet, ale wcześniej nie miałam. Okazało się, że zostawiłam w samochodzie. Trochę strachu było, bo gdy się zorientowałam tata był na chórze zapłacić śpiewaczce, a miał ze sobą klucze. No to mama szybko poleciała po niego i donieśli mi bukiet. Ale dzięki temu atmosfera została rozładowana, staliśmy tam i tylko śmieliśmy się z tej całej sytuacji  :skacza:   Niewiele brakowało, a poszłabym bez bukietu  ;D


 

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #113 dnia: 22 Marca 2011, 20:19 »
śmialiśmy  :glupek:

Offline shar3ware

  • M&D&M
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8146
  • Płeć: Kobieta
  • Jaś +13.06.2012 [*]
  • data ślubu: :i_love_you:
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #114 dnia: 22 Marca 2011, 20:28 »
Hehe...ale historia z tym Waszym poznaniem.
Normalnie jak z jakiejś książki! ;D :D



Offline Precelek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2859
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 04.06.2011
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #115 dnia: 22 Marca 2011, 21:00 »
dopiero tu dotarłam :D
Ślicznie wyglądałaś ;) w ogóle masz bardzo miłą buzię, musisz być sympatyczną osobą :) hehe

Powiedz mi droga Bydgoszczanko, gdzie robiłaś pazurki? Bo widzę, że masz ładny french a ja nie mam jeszcze pomysłu gdzie to zrobić :)



Never run faster than your guardian angel can fly ....

Offline shar3ware

  • M&D&M
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8146
  • Płeć: Kobieta
  • Jaś +13.06.2012 [*]
  • data ślubu: :i_love_you:
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #116 dnia: 22 Marca 2011, 21:10 »
Precius...możesz u mnie zrobić.
Ja robię żelki ;) :P



Offline Precelek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2859
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 04.06.2011
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #117 dnia: 22 Marca 2011, 21:11 »
hihi powiało autoreklamą :)  gdzie i za ile? :)



Never run faster than your guardian angel can fly ....

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #118 dnia: 22 Marca 2011, 21:14 »
Precious witaj kochana  :hello: :hello: :hello:

Dziękuję bardzo za komplementy  :Serduszka:

Miłą buźkę  ;D  Pierwsze słyszę... ale bardzo mi miło!

No widzisz ja z tymi pazurkami też miałam przejścia. W listopadzie założyłam sobie żele i było to kiepsko zrobione...
Zaczeły odpadać i nie było sensu uzupełniać, więc trzeba było je ściągnąć. No i przez to bardzo mi się zniszczyły paznokcie i nie chciały rosnąć, a jak nawet trochę urosły to się rozdwajały i łamały. W końcu w dniu ślubu miałam króciutkie, ale nie chciałam już żeli. Na szczęście mam dość długą płytkę, więc coś się dało zrobić. Byłam w salonie przy zajezdni Błonie. Jak chcesz to prześlę ci namiary. Salon jest niepozorny, taki mały murowany domek, ale dziewczyny świetnie sobie radzą zarówno z włosami, jak i z paznokciami. Byłam u Pani Ani - fajna młoda dziewczyna. Zrobiła mi taki trochę oszukany french. Mimo, że nie miałam prawie paznokci zrobiła dużo białego na końcu, ale tak rozmazane, że wyglądało jakby paznokieć był dłuższy i nie wyglądało to sztucznie. Mogę ją polecić z czystym sumieniem. Byłam u niej kilka razy, nie tylko na ślubnym. Zresztą ona też miała ślub jakoś w marcu :)  Poza tym ceny też mają bardzo niskie.

Offline shar3ware

  • M&D&M
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8146
  • Płeć: Kobieta
  • Jaś +13.06.2012 [*]
  • data ślubu: :i_love_you:
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #119 dnia: 22 Marca 2011, 21:29 »
A mi się za to kojarzysz z moją polonistką z technikum! ;D :D
Normalnie kropla w kroplę  ;)
Szczerze....to na początku myślałam ,że to ona ;D
Ale to by nie było możliwe ,bo ona wyznaje inną wiarę ;) :p