kochana ważne że dobrze się bawiliście!!!
A co z Marcelem, był z wami???
zwariowałaś?
ja sie poszłąm pobawić, a nie niańczyć marudzącego dzieciaka, którego tzreba pilnować i położyć niedługo spac...
Mały został z moją mamą, która przyjechała do koszalina do mojej siostry, bo siostra (i jedna i druga były zaproszone również).
a najlepszy numer, bo godzinę przed weselem moja sis pojechała ze swoim Małym na doraźną(bo go wysypało i mysleliśmy,mże może jakaś alergia albo go moze coś użarło) i okazało się ,ze to różyczka. Ale mój Mały juz tam został i tak cały dzientam siedzial co będzie to będzie...
a jak myślicie skoro miał tą szczepionkę MMR to jest szansa,ze jest odporny?
z moim prywatnym mężemjakoś tak koślawo stoję i wyglądam troche na ciężarną, ale niech was to nie myli...


3 siostry:klan rodu L.