witam wiernych podczytywaczy
Ja dzisiaj zostawiłam Marcela w domu.Nie zaprowadziłam go do przedszkola
Po tych wymiotach w sobotnią noc i w niedzielę, po uskarżaniu się na ból brzucha, nie ryzykowałam,że go zaprowadzę rano do przedszkola, a on tam wymiotować będzie
Jak dzisiaj nie będzie już wymiotów, ani nie będzie sie uskarżal na ból brzucha, to chyba znaczy,że może coś mu na żołądek zaszkodziło?
I wtedy jutro nie ma zmiłuj, lecimy rano do przedszkola
w chwili obecnej dziewczyny śpią, a Marcel gra na komputerze z przerwami na zawracanie głowy

na obiad miałam wczorajszego kurczaka w zupie ogonowej.Tylko kuskus zrobiłam dzisiaj i włala...
na szczęście wszystkie dzieci zjadły
w ciągu ostatnich około 2-3 tyg. odniosłam spory sukces z Marcelem.Spróbował i zjadł sporo dań, których nie jadł i nie chciał nawet próbować
tak więc do menu doszło:
-zupa jarzynowa( z lekkim marudzeniem, ale zjadł)
-barszcz czerwony
-krupnik
-no i w sobotę zjadł sam dobrowolnie ugotowanego brokuła i powiedział,że dobry i będzie już jadł
dzisiaj zjadł kuskus i nawet wcisnęłam mu tego kurczaka w zupie ogonowej i śmietanie-no i pieczarki tam były
tak więc mega sukces
A poza tym Martyny dzisiaj zawołała dwukrotnie na nocnik. Od rana do godziny 13.00 była na jednych "gaciach"
więc drugi sukces. Ale za to w międzyczasie Gabrysia zesikała się chyba ze 4 razy
więc bilans wyrównany