Właśnie skończyłam rozmawiać z Mariolką, ubawiłam się po pachu opisem jak ją po porodzie upchali z dziećmi do jednego łóżka, ręce na lewo i prawo żeby dzieci podtrzymywała, ona z zakazem wstawania i podnoszenia głowy po cc i tak prosto ze stołu ją umościli, jeszcze dzieci podparte poduchami po bokach i radź sobie sama. Mariola tak się śmiała jak to opowiadała że ja rechotałam na całe biuro.
Teraz z radością oddała dzieci pielęgniarkom i odpoczywa pod kroplówką. Nie ma pokarmu więc dziewczynki są dokarmiane sztucznie. Na noc też planuje je oddać bo jak sama powiedziała „jeszcze się nimi nacieszę”. Poza tym ma plan zatkać im ryjki smoczkami bo słychać je na całym oddziale Śmiała się też że niezłe mają wyniki bo od wczoraj ma dla Marka jedną siatę brudów już do prania, a młode nie mają jeszcze 48h
