Kochana, rozumiem nerwowość, ale zaciśnij zęby i postaraj się na spokojnie pogadać tak jak radzi Ylka. Jak wysuwa taki argument, to powiedz, że gdybyś wcześniej wiedziała, to byś wolała wziąć kredyt, niż brać od niej kasę...może da jej coś do myślenia? Wytłumacz że to Wasz dzień, nie życzysz sobie tych ludzi, wolisz bawić się z kim innym. Nie chce mi się wierzyć, żeby mama aż tak się uparła...
Z tymi zaproszeniami, to byłby cios poniżej pasa...