Kurcze, chwilę mnie nie było, a Ty już prawie pracę masz

Trzymam kciuki, by właśnie Ciebie wybrali

zresztą nie ma innej opcji, nie?
Pati, apropo angielskiego i stresu, kiedyś przeżyłam coś takiego, tylko znacznie znacznie gorszego...na studiach mieliśmy taki fakultet po ang., całkiem ciekawy był, wpis w indeksie stawiał prof. ale nie ten prowadzący, tylko kiero katedry, z którą związany był fakultet, no i wszytskim dawał normalnie wpisy, ja do niego poszłam, tirli tirli, a on nagle do mnie po ang. abym mu w kilku zdaniach powiedziała czego się dowiedziałam na tych wykładach...

mnie po prostu zamurowało, nie mogłam wykrztusić z siebie ani JEDNEGO słowa...powiedziałam po polsku, dał mi jakoś ten wpis, ale wstydu, jaki tam wówczas przeżyłam, nie zapomnę do końca życia, jeszcze nigdy nie chciałam się zapaść pod ziemię tak bardzo...no może poza jeszcze paroma sytuacjami, ale to już inne historie

No no, to niezłe auto
