Mialam sie juz nie wypowiadac, ale musze

Lillian musze sie o cos zapytac ( od razu sorki, ze nie na temat ).
Napisalas:
A wiecie, że w ogóle istnieje coś takiego jak akredytacja???
Otóż o wielu istotnych szczegółach dotyczących pracy i kształcenia lekarzy nie macie zielonego pojęcia.
Poczulam sie troszke, jak glupiutkie dziecko, ktore nie ma niczym pojecia! Oczywiscie, ze ja nie nie jestem lekarzem, a skoro nim nie jestem, to nie mam pojecia o wielu rzeczach zwiazanych z medycyna. To tak samo, jakbym ja zaczela rzucac terminami z budowy dróg, wszelkich dofinansowań, projektowania. znajac zycie, to tez bys nie miala o tym zielonego pojecia!
Naprawde doceniam lekarzy..... studia nielatwe, duzo nauki, poza tym odpowiedzialnosc i marne place.
Ale moge powiedziec z czystym sercem, ze ja tez na swoich studiach nie mialam łatwo.
I pewnie cale zycie jeszcze bede musiala sie uczyc.. a bo to jakies uprawnienia, a to kursy... czeka tez praca po kilkanascie godzin.
Wkurza mnie jedno: w wiekszosci z ludzmi , ktorzy skonczyli medycyne dyskusja konczy sie na slowach: sluchaj, ty nie jestes lekarzem, wiec nie wiesz...
nie chce, zebys odebrala to jako jakis atak na lekarzy

, ale uwierzcie mi, nie tylko Wy macie ciężko!
jezeli uwazacie, ze o NIEMEDYK o wielu rzeczach nie ma zielonego pojecia, to moze lepiej wytlumaczyc , a nie pozostawic w przekonaniu : NIE WIESZ i WIEDZIEC NIE BEDZIESZ!!!