Autor Wątek: "za chlebem"  (Przeczytany 42183 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline szajo

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1621
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 28.IV.07
"za chlebem"
« Odpowiedź #120 dnia: 4 Stycznia 2007, 08:58 »
Cytat: "liliann"
Money doesn't make you happy, but makes life easier


o tak 100% racji

Cytat: "liliann"
A ja po prostu mam dość zasuwania na dwóch etatach.
Teraz mogę, a co będzie jak przyjdzie dzidzia????


No właśnie u nas trzeba tyrać... kombinować... żeby jakieś grosz z tego był

nie wiem może miałam farta w Anglii... bo 1 etat praca od 8 do 16.30 przed komputerkiem w tym godzina przerwy.. weekendy wolne, a żyłam jak burżuj  :brewki:
no może na jakieś auto luksusowe stać nas nie było, ale po prostu świadomość, że moge zjeść codziennie na obiad co zechcę, a nie na co zmusi mnie sytuacja finansowa... była super... teraz nie zarabamy.. kasa się skończyła :) też jakoś przędziemy :) ale jest więcej sytuacji nerwowych. No paranoja żeby trzeba było wybierac w którym tygodniu kto sobie książkę kupuje  :drapanie:
hehe dooobra... bo jak widzicie ilekroć zaczynamtu pisać to pisze eleboraty ;)

Cytat: "**sloneczko**"
To też zależy od cen mieszkań.

Cytat: "**sloneczko**"
więc przy rozłożeniu rat na xx lat płacić można po 300-400 z


No ok mówiłam o racie za mieszkanie 150000zł na 25 lat

300 za kredyt 100tys???!!! hehe na 400 to minimum


Offline Gosia-oosta

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3322
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.06.2007
"za chlebem"
« Odpowiedź #121 dnia: 4 Stycznia 2007, 10:23 »
Cytat: "szajo"
300 za kredyt 100tys???!!! hehe na 400 to minimum

zależy na ile lat jest kredyt rzłożony..można i 300 zł miesiecznie placic..


a.katarzyna
  • Gość
"za chlebem"
« Odpowiedź #122 dnia: 4 Stycznia 2007, 11:02 »
Cytat: "szajo"
i my mamy zamiar sie stad wyrwac :D


 :arrow: my coraz poważniej nad tym myślimy. i chyba musze na serio zacząć rozmawiać z koleżanką, ktora tam jest - bo w ciemno jechać nie zamierzam.

wszystko to jest spowodowane tym, że przez kilka ostatnich dni rozmyślaliśmy nad kupnem autka, nowe lub używane, ale tak do 5 lat. byliśmy o krok......................tyle tylko, że musielibyśmy dobrać troszke pieniędzy na kredycik, bo nie mamy całej sumy. I...............po wszystkich kalkulacjach wyszło nam, że przy opcji takiej, by jako tako przeżyć miesięcznie musielibyśmy spłacić 1/3 więcej niz by wynosił kredycik (bo wcale nie tak dużo chcieliśmy pozyczać)

shit i tyle.

jakos teraz dajemy sobie radę, ja zarabiam tyle, że wystarcza na wszystkie oplaty miesięczne  i  żyjemy z pensji małża.................oj czas zmieniać pracę lub też emigrować :nerwus:

Offline szajo

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1621
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 28.IV.07
"za chlebem"
« Odpowiedź #123 dnia: 4 Stycznia 2007, 17:42 »
Cytat: "oosta"
można i 300 zł miesiecznie placic..


jassssne

mieszkanie za 100 tys  powiedzmy kredyt 30 lat   wiecej nie daja

rata 300zł

300(zł) * 12(msc) * 30(lat) = 108 000zł

więc prosze mnie nie rozśmieszać... żaden bank tak super taniego kredytu NIE DA....


Offline pyh

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1285
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: mężatka od 7.7.7
"za chlebem"
« Odpowiedź #124 dnia: 4 Stycznia 2007, 18:01 »
Ja tez myslalam o emigracji (alez to brzmi),niestety pojechalismy doslownie na glupa i teraz wiem,ze to zwykle nie jest dobry pomysl,choc moze brakowalo mi zwyczajnie samozaparcia,no i znajomosci jezyka.Michu siedzial we Francji na studiach doktoranckich,wiec bylo mieszkanie i stypendium,ja skonczylam staz podyplomowy i pelna naiwnej wiary pojechalam do niego.Niestety znalam jezyk bardzo slabo i choc staralam sie o kurs dla obcokrajowcow,uslyszalam ze z moim wyksztalceniem "nie rokuje" jako przyszly obywatel Francji,bo sprzatac nie chcialam,a stanowisko lekarza przeciez Francuzom sie nalezy :( Co innego gdybym byla z Wybrzeza Kosci Sloniowej na przyklad.Francuski znaja,praca fizyczna nie gardza i nie pchaja sie przed szereg.Wiec coz-powrot do Polski.... Mich po doktoracie z dobrym francuskim,niezlym angielskim i smiganiem na kompie pol roku na bezrobociu,ja z oferta w przychodni 960zl netto,wiec zaczelam pracowac w 3 miejscach.I to bylo naprawde dolujace :( Ale zmienilismy miasto,otoczenie i poprawilo sie,choc nadal rozmyslamy,czy nie lepiej wyjechac-tylko solidnie sie do tego przygotowac.
Niektorym po prostu sie udaje,np.moj kumpel ze studiow pojechal do Szwecji i naprawde znajac srednio jezyk,a do tego nie spelniajac wymogow 3 lat doswiadczenia w zawodzie,znalazl prace,zyczliwych ludzi i swoje miejsce na ziemi.

Offline **sloneczko**

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2137
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 02-05-2007
"za chlebem"
« Odpowiedź #125 dnia: 4 Stycznia 2007, 18:21 »
Cytat: "szajo"
więc prosze mnie nie rozśmieszać... żaden bank tak super taniego kredytu NIE DA....

jasne, ale zazwyczaj wnosi się wkładu własnego trchę :) poza tym napisałam ok 100 tysięcy. Zdarzają się też za 80 :)

Offline szajo

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1621
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 28.IV.07
"za chlebem"
« Odpowiedź #126 dnia: 4 Stycznia 2007, 18:34 »
no i tu sie zgodze :)

chociaz 20 tys to spora różnica.. zwłaszcza ze po 1 stycznia mieszkanka juz podrożały ...

no ale skoro macie wkład.. i kupicie okazyjnie... to jasne że 300 może styknąć
 :brewki:


Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
"za chlebem"
« Odpowiedź #127 dnia: 4 Stycznia 2007, 20:26 »
pyh, Francja to nie jest dobry kraj na szukanie pracy dla lekarza. Nie wiedziałaś o tym jadąc tam??? Trzeba dobrze znać jezyk, a poza tym oni mają napływowych lekarzy z francuskojęzycznych byłych kolonii np Maroka.
Skandynawia to co innego - tam finansują ci kurs językowy - ale tam nie ma kto leczyć. A szwedzki nie jest najpopularniejszym językiem w Europie.

Tyle co ja wiem o skandynawii....Mąż programiasta znajdzie tam pracę z samą znajomością angola, a na miejscu będzie się uczył jezyka i pracował - takie są ogłoszenia.
Większość krajów skandynawskich ma tzw program łączenia rodzin. Po pół roku stałej pracy może ściągnąć rodzinę. Na pytanie pani, z ktorą rozmawialiśmy: "jaki jest zawód żony???" Odpowiedź - lekarz - usłyszelismy, ze problemu z pracą mieć nie będę...Pracodawca lub rząd opłacą kurs języka, wypłacą tzw kieszonkowe na życie, potem 3 misiace pracy pod czyjąś opieką...a potem samodzielnie.

Po specjalizacji bardzo możliwe, że sie tam przeniosę..z mężem oczywiście.
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline megan

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3559
  • Płeć: Kobieta
  • Miłość jak rewolucja - nie udaje się słabym.
  • data ślubu: 4 sierpnia 2007
"za chlebem"
« Odpowiedź #128 dnia: 4 Stycznia 2007, 20:32 »
Cytat: "szajo"
nie wiem może miałam farta w Anglii... bo 1 etat praca od 8 do 16.30 przed komputerkiem w tym godzina przerwy.. weekendy wolne, a żyłam jak burżuj


ej tam od razu farta - znasz jezyk, masz kwalifikacje to szukaj pracy na poziomie - to moja dewiza - zbyt wielu ludzi mysli ze jak sa obcokrajowcami to tylko szmata albo zmywak w knajpie - a nawet nie poszukali  :neutral:
no i to gadanie rodakow - eeeee innej pracy to nie dostaniesz  :ckm:

Cytat: "pyh"
Mich po doktoracie z dobrym francuskim,niezlym angielskim i smiganiem na kompie pol roku na bezrobociu,ja z oferta w przychodni 960zl netto


skad ja to znam - ech
wiecie co bylo najbardziej dolujaca - mielismy dwa punkty (solarium z kosmetyczka) 9 osob zatrudnionych ale w Polsce nie ma jak legalnie biznesu prowadzic  :drapanie:  bo jak oplacisz wszystko (a zatrudniasz legalnie, a multum instytucji lape do ciebie wyciaga po pieniadze) to nagle sie okazuje ze mamy pensje niejednokrotnie nizsze niz pracownicy
punkty dzialaly 7 dni w tygodniu po 12 godzin - moze z 8 dni w roku zamkniete z tytulu wiekszych swiat, zero wyjazdow, praca 7 dni w tygodniu, na dzwiek komorki dostawalam spazmow - sprzedajac "biznes" czulismy najwieksza ulge w zyciu
nigdy ale to przenigdy nie otworze wiecej wlasnej dzialalnosci w Polsce



Offline szajo

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1621
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 28.IV.07
"za chlebem"
« Odpowiedź #129 dnia: 4 Stycznia 2007, 20:46 »
Cytat: "liliann"
Tyle co ja wiem o skandynawii


brrr.... dla mnie to tam za zimno  :brewki:

Cytat: "megan"
ej tam od razu farta - znasz jezyk, masz kwalifikacje to szukaj pracy na poziomie


na farta miałam :) że jako pierwszą pracę za granicą trafiłam na taką :)
zamierzam dalej w tym kierunku iść.. potem się bronić :) i wyjechać
więc jak mi się pojdzie dobrze będę pracowała w branży sieci bezprzewodowych :)
 :brewki:


Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
"za chlebem"
« Odpowiedź #130 dnia: 4 Stycznia 2007, 21:02 »
Cytat: "szajo"
brrr.... dla mnie to tam za zimno


tia mój target klimatyczny, to też toto nie jest...ale ma inne zalety.
No i zarobimy na wakacje w tropikach....
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline szajo

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1621
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 28.IV.07
"za chlebem"
« Odpowiedź #131 dnia: 4 Stycznia 2007, 21:21 »
Cytat: "liliann"
No i zarobimy na wakacje w tropikach....


no coś wtym jest :)
ale i kuchnia też za bardzo mi nie odpowiada... bo łososie zniose ale Łosie?  :brewki:


Offline **sloneczko**

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2137
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 02-05-2007
"za chlebem"
« Odpowiedź #132 dnia: 5 Stycznia 2007, 15:33 »
je ja jeja  :skacza: może się wyjazd okaże zbyteczny :)

Wczoraj wysłałam cv w odpowiedzi na ogłoszenie w PUP (siakiś pracownik biurowy) i własnie dzwoni do mnie Pani, że mnie zaprasza na rozmowę:) Kurna chata, może wreszcie. Tylko, że to chyba coś z ubezpieczeniami, a ja tępawa w tych sprawach jestem. Ale chyba się nie mam czym martwić, bo podejrzewam, że za sam wygląd mnie nie przyjmą :(

Offline s.aga

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1780
  • Płeć: Kobieta
  • Życie jest piękne, gdy patrzysz na nie pięknie
  • data ślubu: 16.10.2004
"za chlebem"
« Odpowiedź #133 dnia: 5 Stycznia 2007, 16:23 »
**sloneczko**, kiedy na rozmowę idziesz?? trzymam kciuki i daj znać

Offline **sloneczko**

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2137
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 02-05-2007
"za chlebem"
« Odpowiedź #134 dnia: 5 Stycznia 2007, 16:29 »
we wtorek mam się zjawić, ale spada mój entuzjazm. Jesli to praca w banku nie mam szans.

Znów moja połówka ma rozmowę w czwratek na Bema, sklep Majster bodajże?

Offline s.aga

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1780
  • Płeć: Kobieta
  • Życie jest piękne, gdy patrzysz na nie pięknie
  • data ślubu: 16.10.2004
"za chlebem"
« Odpowiedź #135 dnia: 5 Stycznia 2007, 16:37 »
więc powodzenia.

nie wiem czego konkretnie szuka twoja "połówka", ale wiem że na fiacie będą dość trochę ludzi potrzebować

Offline **sloneczko**

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2137
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 02-05-2007
"za chlebem"
« Odpowiedź #136 dnia: 5 Stycznia 2007, 16:43 »
dyspozycyjności?
Cytat: "s.aga"
więc powodzenia.

nie dziękuję. A Ty już pracujesz, czy wciąż szukasz? Ta oferta o której pisałam jest jeszcze aktualna, możesz wysłać podanie.

moja połówka szuka pracy, tylko z nim jest taki kłopot, że własnie kończy studia, ale jesczze przez pół roku ma zajęcia. A te zajęcia właściwie w każdy weekend. Gdyby nie ten fant to już dawno miałby prace. I pewnie w Fiacie też wymagają

Offline s.aga

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1780
  • Płeć: Kobieta
  • Życie jest piękne, gdy patrzysz na nie pięknie
  • data ślubu: 16.10.2004
"za chlebem"
« Odpowiedź #137 dnia: 5 Stycznia 2007, 16:47 »
Cytat: "**sloneczko**"
Ta oferta o której pisałam jest jeszcze aktualna, możesz wysłać podanie.


a mogła byś mi napisać co to za firma i jak podania przyjmują. to ogłoszenie masz z PUP?? bo wczoraj twierdzili że nic nie mają

Cytat: "**sloneczko**"
A te zajęcia właściwie w każdy weekend.

więc nie wiem jak by to w takiej sytuacji wyglądał. spytam mojego jak to jest, bo oni niedziele tylko sporadycznie robią (może z 4 w roku), a z sobotami to jest różnie.

Offline **sloneczko**

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2137
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 02-05-2007
"za chlebem"
« Odpowiedź #138 dnia: 5 Stycznia 2007, 17:01 »
poszło info na priv :)

Offline pyh

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1285
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: mężatka od 7.7.7
"za chlebem"
« Odpowiedź #139 dnia: 6 Stycznia 2007, 18:57 »
Cytat: "liliann"
pyh, Francja to nie jest dobry kraj na szukanie pracy dla lekarza. Nie wiedziałaś o tym jadąc tam???


Ano nie wiedzialam :( Naprawde na glupa tam skoczylismy... A Skandynawia mi sie jakos nie usmiecha.....a moze Hiszpania,jest szansa Lilian?

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
"za chlebem"
« Odpowiedź #140 dnia: 6 Stycznia 2007, 19:31 »
Hiszpania...hmmm...nic na ten temat nie wiem, ale jakoś mi sie nie obiło. A nie chciałabym kłamać.

Może dlatego, że my szukamy kraju, gdzie z otwartymi ramionami przyjmą programistę i lekarza. Generalnie jest to bardzo dobry zestaw - aż szkoda nie wykorzystać.

A wracajac do Francji. Jest tam teoretycznie szansa na pracę, ale trzeba zdać ichniejszy egzamin, coś jak nasz LEP. Merytorycznie trudny to on podobno nie jest za bardzo, ale językowo wyśrubowany. Chodzi o to, żeby mieć naprawdę bardzo dobry francuski. Wtedy w zależnosci od punktacji na tym egzaminie dostaje się robotę, w lepszym badź gorszym miejscu...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline redzia

  • Gosia
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2586
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 02.09.2006
"za chlebem"
« Odpowiedź #141 dnia: 6 Stycznia 2007, 19:37 »
Wiecie jaka jest jedna z najgorszych rzeczy kiedy juz wyjedziesz i pracujesz za granica :?:

Otoz, cala masa pseudo znajomych, ktorzy nie wiadomo skad zdobyli twoj numer i wydzwaniaja do ciebie zeby zalatwic im jakas prace.
A kiedy juz im pomozesz, to pozniej musisz z nimi biegac po urzedach, bankach, itp. zeby ich sprawy zalatwiac jakby czlowiek swoich problemow mial malo.

Nie mowie juz nic na temat tych, ktorym nic nie zalatwisz (zadnej pracy). Obsmaruja cie blotem i wyzwa od najgorszych. Szkoda gadac.

Offline szajo

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1621
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 28.IV.07
"za chlebem"
« Odpowiedź #142 dnia: 6 Stycznia 2007, 19:42 »
no życie  :brewki:

hehe jak zdobyłam robote w branży wakacyjną po powrocie na studia niemal każdy z roku spytał co to za firma? jak zdobyłam prace? jakie cv (i porównywanie co kto ma a co ja miałam)? czy za rok też jade....
pffff  :drapanie:


Offline redzia

  • Gosia
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2586
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 02.09.2006
"za chlebem"
« Odpowiedź #143 dnia: 6 Stycznia 2007, 19:50 »
Wyobrazam sobie, to musialo byc "sto pytan do szajo"  :brewki:
A nie pytal sie ktos Ciebie, czy jak za rok pojedziesz, to czy zabierzesz tego kogos ze soba :?:

Offline MMarta
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
"za chlebem"
« Odpowiedź #144 dnia: 6 Stycznia 2007, 19:55 »
zawsze będą jakieś za i przeciw..juz to chyba pisałam, nie wiem czy w tym wątku-ale byłam w USA kilka miesięcy i choć wiele mi sie podobało to bardzo tęskniłam..nawet za naszymi polskimi paradoksami..po studiach część moich kloeżanek i kolegów wyjechała na Wyspy-z niektórymi mam kontakt, części wiedzie sie super (umysłowa praca, dobrze zarabiają-głownie to ci którzy najlepiej znali angielski i wyjechali jeszcze przed akcesją Polski do UE), części wiedzie się juz gorzej, ale nikt z nich nie musiał żebrać na londyńskich ulicach czy tez spac na dworcach (jak czasami pokazują media i faktycznie tak jest)...ale wszyscy po przyjeździe do kraju są tak na nowo zachwyceni spotkaniami z rodziną, znajomymi, podrózami po kraju ze  z bólem serca ponownie wyjeżdzają i większość z nich mówi ze gdyby mieli tutaj w porzadku prace w zyciu by nie wyjechali...wyjazd moim zdaniem będzie najlepszy gdy pojedzie sie z myślą zarabiania tam kasy i np. po 3,4 latach wróci aby w coś tutaj zainwestować, jechać aby tylko życ tam od 1 do 1 moim zdaniem mija sie z celem bo i w Polsce tak sie da, jechac aby łapac doświadczenie w pracy za granicą? nie sądze ze to bedzie miało jakies znaczenie w przyszlosci a nawet uwazam ze pracodawcy patrząc w CV ze kogos długo nie było w kraju boją sie takich osob zatrudniac bo istnieje niemałe prawdopodobieństwo ze znow wyjada, jechać aby zostac forever? to juz jest decyzja życia -dla najtwardszych moim zdaniem i takich co to do kraju nie maja po co i do kogo wracać..ja zostaje, ale nei dziwie sie tym ktorzy chcą wyjechać..

Offline monia

  • złośliwy skorpionek :)
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 12228
  • data ślubu: 04.06.2005
"za chlebem"
« Odpowiedź #145 dnia: 6 Stycznia 2007, 19:56 »
Cytat: "liliann"
Może dlatego, że my szukamy kraju, gdzie z otwartymi ramionami przyjmą programistę i lekarza. Generalnie jest to bardzo dobry zestaw - aż szkoda nie wykorzystać.


dużo lepszy zestaw niz dentysta + wsm na lądzie  :drapanie:

Cytat: "liliann"
Merytorycznie trudny to on podobno nie jest za bardzo, ale językowo wyśrubowany.


chca tylko po medycynie ogólnej ale nie po stomie..  mają ograniczenia na ilośc stomatologów.. cos w rodzaju naszych notariuszy..

Cytat: "redzia"
Otoz, cala masa pseudo znajomych, ktorzy nie wiadomo skad zdobyli twoj numer i wydzwaniaja do ciebie zeby zalatwic im jakas prace.
A kiedy juz im pomozesz, to pozniej musisz z nimi biegac po urzedach, bankach, itp. zeby ich sprawy zalatwiac jakby czlowiek swoich problemow mial malo.

Nie mowie juz nic na temat tych, ktorym nic nie zalatwisz (zadnej pracy). Obsmaruja cie blotem i wyzwa od najgorszych. Szkoda gadac.


tia.. to samo mówi moja kuzynka.. dlatego kończy szybko takie dyskusje.. kilka zdan w języku angielskim i ta osoba już sama sie wyłacza ;)
przyjaciel gdy powiesz "zabiłem", odpowie "gdzie go zakopiemy"

Offline szajo

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1621
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 28.IV.07
"za chlebem"
« Odpowiedź #146 dnia: 6 Stycznia 2007, 20:09 »
Cytat: "monia"
kilka zdan w języku angielskim i ta osoba już sama sie wyłacza


hehe dobry sposob... no niestety moj angielski to ledwo FCE moze nawet nie  :drapanie:

ale oczywiscie mialam sporo chetnych na przykolegowanie sie do wyjazdu... zreszta nowo poznani polacy w Anglii tez o wszystko dopytywali... mimo ze nie mieli zadnych kompetencji.. mysleli ze umieja kompa odpalic cos tam zrobic to wystarczy :)
ich gasilam tym jakie kursy trza miec... by miec robote... na studiach było gorzej ale jakoś poszło  :brewki:

irytowało mnie strasznie takie nagłe zawracanie głowy ....


Offline MMarta
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
"za chlebem"
« Odpowiedź #147 dnia: 6 Stycznia 2007, 20:38 »
Cytat: "redzia"
Wiecie jaka jest jedna z najgorszych rzeczy kiedy juz wyjedziesz i pracujesz za granica :?:

Otoz, cala masa pseudo znajomych, ktorzy nie wiadomo skad zdobyli twoj numer i wydzwaniaja do ciebie zeby zalatwic im jakas prace.
A kiedy juz im pomozesz, to pozniej musisz z nimi biegac po urzedach, bankach, itp. zeby ich sprawy zalatwiac jakby czlowiek swoich problemow mial malo.



w ogole najgorszymi istotami za granicą są (o, zgrozo!) Polacy-rodacy  :dno: ...jak pracowałam pod Chicago jako kelnerka jakis czas to "Polacy" zawsze zostawiali największy burdel na stole (jak tylko skumali ze jesteśmy z Polski), potrafili zostawić 2 zł PLN napiwku i na koncu rzucali coś w tylu-"juz 26 lat nie byłem w Polsce i dobrze a ty jak wócisz pozdrów ta biedote i dziadostwo..." jaką wiązanke dostawali ode mnie/od nas pod nosem juz nie musze Wam pisac chyba i wtedy byłam dumna ze juz niedługo wracam do prawdziwej Polski

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
"za chlebem"
« Odpowiedź #148 dnia: 6 Stycznia 2007, 20:49 »
Moja kumpela jedzie teraz do Szwecji - właśnie z programu łączenia rodzin.

Wiem, że udzieli mi cennych rad jesli ją o to poprszę, z resztą sama sie zaofiarowała. W końcu kumpela po fachu - jeden los tutaj dzieliłyśmy, te same marne pensje, nadmiar dyzurów (i jej na domiar złego płacili połowę mojej stawki) -razem sobie jęczałyśmy i wzajemnie płakałyśmy w rękawy...żeby sobie trochę ulżyć.

Ale pracy, pośrednika czy cokolwiek innego będę szukać na własną rękę - w końcu szukam pracy dla siebie.
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline MMarta
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
"za chlebem"
« Odpowiedź #149 dnia: 6 Stycznia 2007, 20:50 »
jeszcze jedna sytuacja mi sie przypomniała -wypożyczaliśmy sobie czasami filmy z polskiej wypozyczalni, raz padło na :"jak rozpętałem II wojne światową"  :skacza: ale mielismy "na nowo" ubaw przy piwku, ale tam był też tekst który kazdego z nas poruszył w jakis sposób i pamiętam t po dzien dzisiejszy i w zasadzie tylko to obok "Grzegorza Brzęczyszczykiewicza":) kojarze z filmu...dialog:

-"Do jakiej Polski chcesz wracać"?
-Franek Dolas: "Jak to do jakiej, przecież Polska jest tylko jedna..."