Słuchaj ja mam 3 chrześniaków
Za każdym razem musiałam iśc do spowiedzi z tej zacnej okazji heheheh
Powiem Ci,że 1 raz trafiło mi się przy okazji spowiedzi na takiego księżulka że hohoho
Oczywiście najpierw (uświadomiona wcześniejszą spowiedzią)musiałam podkreślic,że jest to spowiedz przyszłej matki chrzestnej,po czym ksiądz dostosował "mowę" do tej sytuacji,czyli co ja powinnam robic,jaka powinnam byc aby byc dobrą MC i takie tam...
Musiałam też wziąśc zaświadczenie ze swojej parafii,że mogę byc chrzestną..
Wybrałam się więc z moim PM do kancelarii(był akurat proboszcz).Ja z wielkim bananem na ustach mówię po co przyszlam.
Na co on do mnie mówi:
-a może byc PAni chrzestną?
Ja: oczywiście,że mogę
Na co ksiądz:
-to się zaraz okaże
Zaczął sprawdzac czy przyjeliśmy kolędę, i się zaczęło 100 pytań do:
typu:
a kim jest dla Pani ten Pan (mój PM)
a gdzie Pani mieszka
z kim
na pewno z rodzicami?
a kiedy ślub?
a dlaczego tak późno?
Powiem Ci,że tak się spociłam jak nie wiem
Także wszystko zależy od księdza i podejścia,ale może nie byc łatwo...