Witam Was poniedziałkowo! Ostatnie 2 tygodnie zaczynałam pracę w środku tygodnia (2 tyg. temu wolny poniedziałek po ślubie, a tydzień temu 2 dni wyjazdowego szkolenia pn-wt) więc się od rana wkurzam, że jest poniedziałek a ja kibluję w pracy

. Jest to jednak najważniejszy mój weekend zawodowy, bo w piątek kończy mi się umowa na czas określony i mam wielką nadzieję, że dostanę następną już na czas nieokreślony...Długo na to pracowałam, ale w mojej karierze półtorarocznej prawie w tej firmie bywało różnie. Mój szef był ze mnie niezadowolony, chciano mnie nawet podobno zwolnić. Ostatnio się to odmieniło, zaczęła im się ponoć podobać moja praca więc mam nadzieję, że będzie dobrze...W zasadzie od tego zależy niestety kwestia rozpoczęcia starań o dziecko. Obiecaliśmy sobie, że ustalimy coś w tej kwestii dopiero jak będę mieć umowę na stałe. Szkoda tylko, ze mój mąż dostał umowę po okresie próbnym na 2 lata

. Jest uziemiony z umową do sierpnia 2011..Ech ale może do tego czasu coś się zmieni...
Dostaliśmy wczoraj zdjecia od naszego kolegi fotografa. Okazało się, ze jest jeszcze wiele fotek, których nie widzieliśmy (wcześniej dostaliśmy od niego część zdjęć w wersji roboczej bo bardzo chcieliśmy je zobaczyć ale prosił, żeby ich nie pokazywać nigdzie bo in zaczyna karierę fotografa ślubnego, a to byłoby nieprofesjonalne). Zdjęcia NA PEWNO zacznę wklejać już dziś. Wczoraj mnie już korciło ale było po północy więc R. wygonił mnie do spania

.