Autor Wątek: Bydgoskie Panny Młode 2011  (Przeczytany 140796 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline katepolak

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 254
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.06.11.
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #990 dnia: 23 Grudnia 2011, 15:06 »
Witaj Invis! Fajnie, że nasze wspomnienia są inspirujące i pomocne, o to mi m.in. chodziło:) Gdybyś miała dodatkowe pytania do nas, pisz śmiało każda na pewno chętnie coś doradzi i podpowie.

Jako, że zbyt długi przestój burzy urok tej zabawy decyduję by kontynuować. Te PM, które nie zdążyły wypowiedzieć się w poprzednich zagadnieniach, bezwzględnie muszą to nadrobić - nie ma zmiłuj:) ...czekamy!:)


Jak już wspomniałam, teraz będzie:



SUKNIA ŚLUBNA

<czy miałyście sprecyzowaną wizję swojej kiecki; czy upatrzyłyście sobie model czy to było bardziej dzieło przypadku; czy poczułyście to, że to TA; kto pomagał Wam w wyborze; kiedy zamówiłyście sukienkę, jak długo na nią czekałyście, czy to był zakup czy wypożyczenie i jaki był całościowy koszt; w jakim salonie kupiłyście suknię, czy polecicie to miejsce; jakiej była marki; co było w cenie sukni (dodatki, przeróbki itp.) a co nie; jaki kolor miała suknia, czy łatwo było do niej dobrać dodatki (ale o nich się nie rozpisujcie - będzie dodatkowy wątek na ten temat); czy była wygodna w noszeniu i podczas tańca; czy wykonano ją z dobrych materiałów; czy była odporna na gniecenie itp.; jak spisała się na plenerze; czy udało się ją doczyścić - gdzie oddałyście do czyszczenia i jaki był koszt; czy zamierzacie ją sprzedać i na koniec oczywiście
FOTY, FOTY, FOTY, FOTY, FOTY, FOTY, FOTY, FOTY, FOTY, FOTY>



Offline dogma23

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 205
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.06.2011
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #991 dnia: 23 Grudnia 2011, 16:19 »
hej hej:-), ale mnie to dłuuugo nie było:-(ale obiecuje nadrobie i znajdzie się też tu Nasz opowieść:-)Tymczasem składam Wam Najserdeczniejsze Życzenia:-)Wszystkiego co najlepsze:-)Zdrowych Pogodnych Świąt:-)

Offline Precelek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2859
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 04.06.2011
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #992 dnia: 23 Grudnia 2011, 23:14 »
Żonki kochane, życzę Wam WESOŁYCH MAŁŻEŃSKICH ŚWIĄT !!! i dziękuję za wspólnie spędzony mega ważny rok naszego życia!!


Ps. Sukienkowy wątek nadrobię chyba po świętach, bo dopiero wtedy będę miała chwilkę :)

Żeby było bardziej świątecznie :




Never run faster than your guardian angel can fly ....

Offline Natalusia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 133
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 15.06.2012
  • Skąd:: Bydgoszcz/Szczecin
  • Ślub w: Bydgoszcz
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #993 dnia: 27 Grudnia 2011, 15:55 »
Precious, to Twoja choinka? :)



Offline Precelek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2859
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 04.06.2011
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #994 dnia: 27 Grudnia 2011, 17:21 »
Tak jest :)



Never run faster than your guardian angel can fly ....

Offline Natalusia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 133
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 15.06.2012
  • Skąd:: Bydgoszcz/Szczecin
  • Ślub w: Bydgoszcz
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #995 dnia: 29 Grudnia 2011, 15:33 »
Bardzo ciekawa :) Ja i MN mamy w tym roku taką mini - ma niecałe 30 cm wysokości, bo na święta i tak do Bydgoszczy do rodziców jechaliśmy. Co do tej naszej mini choinki, to wprawdzie małe jest piękne, ale przyznam, że trochę brakuje mi u nas takiej normalnej , dużej choinki... Może w przyszłym roku dorobimy się już jako małżeństwo większej ;)



Offline Precelek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2859
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 04.06.2011
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #996 dnia: 29 Grudnia 2011, 15:43 »
My w zeszłym roku też mieliśmy taką podobnej wielkości, ale fakt, że mamy rodzinę na miejscu i w święta też byliśmy u siebie trochę, więc głupio by było bez choinki.

Zawsze mnie bawi, jak ktoś mowi, że coś jest "ciekawe", to taki duplomatyczny zamiennik brzydkiego :P ;P :)
ale wiem, wiem kazdy ma swój gust ;) a ja nie przepadam za łańcuchami srebrnymi, dlatego mamy organzę fioletową i koraliki :)



Never run faster than your guardian angel can fly ....

Offline Natalusia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 133
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 15.06.2012
  • Skąd:: Bydgoszcz/Szczecin
  • Ślub w: Bydgoszcz
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #997 dnia: 29 Grudnia 2011, 16:19 »
Hihihi :D Pewnie nie uwierzysz, ale początek pierwotnej wersji powyższej wiadomości brzmiał: "Bardzo ładna :) ". Ale zmieniłam na "ciekawa", bo stwierdziłam, że "bardzo ładna" brzmi trochę banalnie i nieprawdziwie... :P A napisałam , że jest ciekawa, bo zauważyłam, że ma tiul/organzę zamiast łańcucha, no i bardzo podoba mi się ten cieniutki łańcuszek - chyba go określiłaś koralikami? :) Podoba mi się, że nie jest w jednym kolorze - takie choinki może i są ładne, można by powiedzieć,ze nowoczesne, ale kojarzą mi się ze sklepami, biurami, a nie domem i czymś "rodzinnym". Rodzinna domowa choinka kojarzy mi się z dużą ilością ozdób i różnokolorowymi bombkami. ;) A Twoja choinka jest idealnym połączeniem - nie jest całkiem w jednym kolorze, ale też nie jest bardzo pstrokata, bo jednak nie ukrywajmy - dawne choinki, które określiłam rodzinnymi, są czasem zbyt kolorowe, aż pstrokate... A Twoja jest gustowna i...po prostu bardzo ciekawa :) No to się rozpisałam o Twojej choince... :P Chciałam wyjaśnić,że "bardzo ciekawa" nie oznacza u mnie "brzydka". Ech, chyba za dużo wolnego czasu mam dziś :P



Offline Precelek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2859
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 04.06.2011
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #998 dnia: 29 Grudnia 2011, 16:50 »
:)

No jest w zasadzie w trzech kolorach: srebrny (brokatowy też), fioletowy i czarny.
Miło mi słyszeć takie komplementy o niej :)
Marzy mi się dorzucenie jeszcze ciemnego różu, ale to w przyszłym roku, bo w tym nie znalazłam satysfakcjonujących mnie bombek:) może w przyszłym roku się wcześniej obudze i poszukam w necie już w listopadzie.
Ale będzie nowe mieszkanko, wiec może i kolory się zmienią, kto wie :)



Never run faster than your guardian angel can fly ....

Offline katepolak

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 254
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.06.11.
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #999 dnia: 31 Grudnia 2011, 15:29 »
...no i kończy się ten nasz, jedyny, niepowtarzalny i niezapomniany
2011...

Trochę napawa mnie smutek, że ten czas nigdy nie wróci, że się te wspaniałe chwile nie powtórzą, ale zaraz potem myślę sobie przecież one były początkiem wszystkiego. Jestem przekonana, że mnóstwo wspaniałych lat, miesięcy i dni jeszcze przed nami i tego Wam życzę. Niech kolejny rok a także każdy następny obfituje w wydarzenia pełne radości i ekscytacji...
Wydaje mi się...że niektórym z Was, śmiało mogę pożyczyć wyczekanego potomstwa, a innym upragnionego, własnego M;)

Niech się spełni!

P.S. obowiązkowo zalecam się dzisiaj upodlić;P
[/font]



Offline Precelek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2859
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 04.06.2011
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #1000 dnia: 31 Grudnia 2011, 16:58 »
Kasiu jak pieknie pożyczyłaś :) życzenia psujące do mnie, więc je sobie przywłaszczam :)

Tobie również wszystkiego co najpiękniejsze w Nowym Roku, oby był lepszy niż ten i bogaty w inne niezapomniane wydarzenia !! :*



Never run faster than your guardian angel can fly ....

Offline marikusia
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 68
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24 września 2011
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #1001 dnia: 1 Stycznia 2012, 18:40 »



SUKNIA ŚLUBNA

<czy miałyście sprecyzowaną wizję swojej kiecki; czy upatrzyłyście sobie model czy to było bardziej dzieło przypadku; czy poczułyście to, że to TA; kto pomagał Wam w wyborze; kiedy zamówiłyście sukienkę, jak długo na nią czekałyście, czy to był zakup czy wypożyczenie i jaki był całościowy koszt; w jakim salonie kupiłyście suknię, czy polecicie to miejsce; jakiej była marki; co było w cenie sukni (dodatki, przeróbki itp.) a co nie; jaki kolor miała suknia, czy łatwo było do niej dobrać dodatki (ale o nich się nie rozpisujcie - będzie dodatkowy wątek na ten temat); czy była wygodna w noszeniu i podczas tańca; czy wykonano ją z dobrych materiałów; czy była odporna na gniecenie itp.; jak spisała się na plenerze; czy udało się ją doczyścić - gdzie oddałyście do czyszczenia i jaki był koszt; czy zamierzacie ją sprzedać i na koniec oczywiście
FOTY, FOTY, FOTY, FOTY, FOTY, FOTY, FOTY, FOTY, FOTY, FOTY>

Ech... Suknia ślubna- kosztowała mnie sporo nerwów, ale podsumowując- było warto.

Moim marzeniem z dzieciństwa było posiadanie księżniczkowej sukienki, z tiulowym dołem, ze świecidełkami i wszystkim tym, co powinny mieć księżniczki- niestety myśląc o sukience, kiedy przyszła już na to pora, wiedziałam, że mogę pożegnać się ze swoimi marzeniami i spocząć na klasycznym, prostym kroju sukienki A, bez dodatkowych ozdób, pierdół, bez tiulów, a i tak będę w niej wyglądała fatalnie. Pożegnanie się z marzeniami było dla mnie na tyle stresujące, że odkładałam moment pójścia do salonu na bardzo długo.
Czytając Was miałam świadomość, że jestem daleko w tyle w poszukiwaniach sukienki, dlatego też pod koniec maja (ślub we wrześniu) zmusiłam się do wyjścia z mamą na miastowe, ślubne wybory.
Kiedy byłam jeszcze dziewczynką, tuż obok mnie otworzyli salon sukien ślubnych STYL- wtedy to była nowość i odbiegały one od przyjętych standardów- marzyłam sobie, że jeżeli będę kiedyś ślubowała, kupię suknię z tego salonu (później niestety w innych salonach zaczęły się zmiany stylów na lepsze, a w tym zaczęto uprawiać ślubne dziwactwa). Z powodów zmian w funkcjonowaniu salonu, nie miałam ochoty z mamą nawet tam zaglądać- nic z wystawy nas nie zaciekawiło, więc do środka wchodzić także nam się nie chciało. Pewnego dnia idąc z siatami pełnymi zakupów postanowiłyśmy z mamą wejść z głupiej ciekawości- Pani pokazała wtedy chyba wszystkie sukienki jakie mieli w salonie, aż na samym końcu ja ze spuszczoną głową oznajmiłam, że nic mi się nie spodobało na tyle, by się na to zdecydować i prawie rozbeczana, że nigdy jej (sukienki) nie znajdę wymieniłam wszystkie szczegóły jakie chciałabym, żeby posiadała, czyli: księżniczkowość, tiul na dole, koronki, kryształki itd. Wtedy Pani kazała nam zaczekać- miała skrytą sukienkę, dokładnie taką jaką opisałam, ale była "bezcenna" dlatego mi jej nie pokazywała- spojrzałyśmy się z mamą na siebie, zapytałyśmy o orientacyjną cenę (wtedy Pani powiedziała, że koszt na pewno nie powinien przekroczyć 2000 złotych), wyszłyśmy z salonu bez słowa. Następnego dnia udałyśmy się do Elizabeth, gdzie miałam kupić sukienkę- okazało się, że Pani wcześniej chcąc nas zachęcić do zakupów, podała nam kilka nieprawdziwych informacji, nie miała dla nas czasu, pomimo tego, że nie kazała się nam umawiać tylko przyjść, inna Pani kazała nam się przejść i pooglądać suknie nie wysuwając ich szeregu itd. Byłyśmy z mamą strasznie złe na zaistniałą sytuację, więc wyszłyśmy i zupełnie bez słowa porozumienia, wyszłyśmy i poszłyśmy do wyżej wymienionego salonu STYL Anny Skrzyszowskiej i po bardzo krótkim namyśle powiedziałyśmy do Pani, że chcemy tę suknię i koniec kropka.
Pani miała dla mnie jednak złe wieści- po pierwsze zamykali salon w Bydgoszczy i musiałabym sukienkę odebrać w Grudziądzu (co nie było dla mnie problemem), a po drugie suknia kosztowała jednak 2800 (to trochę zabolało, bo nie chciałam wydawać tak dużej sumy tylko na jeden wieczór). Pani tam pracująca widziała mój żal i smutek, chwyciła za telefon, zadzwoniła do szefowej i powiedziała, że to jej wina, bo wcześniej wprowadziła mnie w błąd i ona na swoją odpowiedzialność prosi o zmianę kosztów dla mnie, na te, które mi podała- szefowa się zgodziła.
Sukienka miała być do odbioru na początku sierpnia w Grudziądzu (bez przymiarek- tak działa ten salon). Zadzwoniłam w lipcu kiedy mam się zjawić i po krótkiej rozmowie, ustaliłyśmy, że lepiej będzie umówić się na początek września, by nanieść ewentualne poprawki i by sukienka na pewno pasowała- zgodziłam się, bo wydawało mi się to rozsądne.
We wrześniu zaczęła się nerwowa sytuacja- salon przesuwał termin, aż w końcu usłyszałam, że mam przyjechać po sukienkę w środę przed ślubem (dodam, że sukienki w moim rozmiarze nie widziałam, nie przymierzałam i nie miałam pojęcia jak będę w niej wyglądać). Salon twierdził, że oni zawsze wysyłają gotowe sukienki bez przymiarek, że jeszcze nie zdarzyły się reklamacje, że spokojnie zdążą itd. Po całej, nieprzyjemnej akcji (prawdopodobnie moja sukienka została sprzedana) moja mama (bo ja nie byłam w stanie) oznajmiła, że piątek to ich czas ostateczny i będziemy siedzieć w Grudziądzu tak długo, aż będę ładnie wyglądała.

W piątek wyjechałyśmy do Grudziądza, nabuzowane, myślące w jaki sposób dać Paniom do zrozumienia, że są nieodpowiedzialne itd. Pod salonem przypomniałam sobie o słowach Pani z salonu, że koniecznie mam wziąć buty i bieliznę- wtedy też przypomniałam sobie, że wszystko pozostało spakowane w przedpokoju. Rozbeczałam się tak mocno, że nikt nie wiedział jak mnie uspokoić- Panie jednak wyszły z siebie, by mi pomóc i sprawić, by wszystko było ok. Całe szczęście znałam wysokość obcasa, a bieliznę miałam bardzo podobną. Nie mniej jednak Panie znalazły mi buty w dokładnie moim rozmiarze i wysokości, przerobiły sukienkę tak, by każda bielizna mi nie wychodziła i nie przeszkadzała, skakały koło mnie w 4, pocieszały, pytały, doradzały, były przesympatyczne.
Sukienka była idealna- dorobiły mi tylko ramiączka, bym czuła się swobodniej i bym nie miała problemu, gdybym jednak zdecydowała się być w tej bieliźnie, w której przyjechałam. Nie miałyśmy z mamą ani siły, ani sumienia, by wyzłaszczać się na owe Panie, bo naprawdę robiły wszystko byśmy były zadowolone. Zarezerwowały sobie dla nas czas i nikt nam nie przeszkadzał.
Przy wyborze dodatków nie byłam zdecydowana jaki chcę welon- Panie uszyły mi dwa (jeden krótki, drugi długi), chciałam szeroki szal, którego oni nie mieli w ofercie (uszyli mi na miejscu taki jak chciałam), chciałam przypinkę do włosów (uszyli mi na miejscu, wycinając z koronki z sukienki kwiatki), chciałam halki różne- miałam.
Doszło do zapłaty- wymyśliłam sobie tyle dodatków, że ich koszt przekraczał z pewnością 700 złotych, ja pamiętałam o słowie danym mi w salonie w Bydgoszczy o specjalnej promocji dla mnie, ale nie wiedziałam, czy salon w Grudziądzu o tym pamięta (zwłaszcza, że wszyscy zachowywali się bardzo naturalnie, jakby nie było całej akcji wcześniej). Pani jednak poprosiła ode mnie wskazaną przez Panią w salonie w Bydgoszczy kwotę i powiedziała, że pozostałe rzeczy są w ramach rekompensaty za mój stres, z którego Ona zdaje sobie sprawę (pomimo tego, że ona miała pewność, że i w środę byłoby tak samo).

Wyszłyśmy z mamą bardzo zadowolone- zapomniałyśmy o wszystkich stresach i nerwach. Miałam wymarzoną sukienkę: księżniczkową na tyle, bym była zadowolona, z tiulowym dołem, z koronką, ze świecidełkami, z długim ciągnącym się welonem, w rozsądnej cenie, więc cały stres minął bezpowrotnie.

Dodatki biżuteryjne i mężowe miałam zakupione już wcześniej, a ponieważ sukienka była w różnych odcieniach bieli, ze srebrnymi świecidełkami, nie było trudno dobrać dodatki.
Zarówno na weselu, jak w plenerze sukienka spisała się bardzo dobrze (choć na weselu ktoś pociągnął mi ją tak, że na samym dole pociągnął za niteczkę obszywającą tiul i muszę to zreperować- nie będzie śladu), a w jaki sposób ją prać powiedziała mi Pani w Grudziądzu i rzeczywiście bez problemu wyglądała jak nowa, a teraz czeka, aż zmobilizuję się, by znaleźć czas by ją sprzedać.

Sukienka pięknie się układała przy chodzeniu, była niesamowicie wygodna- w spodniach często jest mi bardziej niewygodnie, podsumowując nie zamieniłabym jej na jakąkolwiek inną.







« Ostatnia zmiana: 2 Stycznia 2012, 16:05 wysłana przez .:Anka:. »

Offline katepolak

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 254
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.06.11.
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #1002 dnia: 1 Stycznia 2012, 22:23 »
Ja i moja suknia to miłość od pierwszego wejrzenia…dozgonna i bezgraniczna.

…ale od początku. Kiedy cofnę się pamięcią wstecz i przypomnę sobie Panny Młode, które oglądałam zza fidelisowego mikrofonu (jeszcze wtedy, gdy nawet nie miałam potencjalnego kandydata na męża) największy mój zachwyt wzbudzały Panny Młode wystylizowane na księżniczki. Pamiętamy z Marikusią taką jedną PMkę, która wyglądała jak kopciuszek…cudownie…chyba nigdy jej nie zapomnę. Mój gust poszedł bardziej w tę stronę, ale później doprecyzował się. Suknia miała być cięta z koła, nietiulowa, bez jakichkolwiek drapowań , obszerna acz prosta na dole, góra bez ramiączek i nieprosta, jakieś serduszko czy coś w tym stylu. Kolor koniecznie ecru, tren mile widziany. Dwa/trzy lata temu kiedy już intensywnie przeglądałam kiecki o taką suknię ciężko było…zwłaszcza w Bydgoszczy. No, ale wizja ślubu była tak odległa, że nie przejmowałam się tym:P …aż do zimy 2009/2010 kiedy w kolekcji Mori Lee dostrzegłam kilka sukien w tym stylu. Było ich sporo, ale zdecydowaną moją uwagę skupiła jedna, nr 2401. W katalogu wyglądało to tak, na drugim zdjęciu w kolorze gold. to kolor gold.




W między czasie przewertowałam miliony stron, katalogów, mogłam za suknią jeździć po Polsce, więc naprawdę dużo szperałam w necie w poszukiwaniu tej jedynej. Kilka było całkiem niezłych, ale żeby poczuć to co przy tamtej, to nie.

Był grudzień 2010, trochę zniecierpliwiona poszukiwaniami poszłam zapytać do Madonny (ul. Dworcowa, dystrybutor Mori Lee) czy mają już nową kolekcję. Pani powiedziała, że dopiero powolutku przyjeżdżają i tak od słowa do słowa zaczęłyśmy rozmawiać o tej 2401. Powiedziałam Pani, że to mój ideał, ale czekam na kolekcje 2011, bo może jednak będzie coś jeszcze bardziej urzekającego…na co Pani do mnie, że jak chce to ona ma na zapleczu tą właśnie suknię, gotową do sprzedaży dla jakiejś PMki i mogę się umówić szybko na przymiarkę i do końca roku jeszcze mogę ten model zamówić (do końca roku było 1,5 tygodnia). No to się umówiłam i poszłam z przyjaciółką…to było to!!! , ale chciałam mieć pewność i poprosiłam mamę, żeby jeszcze ze mną poszła. Poszłyśmy, mama powiedziała, że cudowna i że nie ma się nad czym zastanawiać, że mam sobie wybić z głowy szukanie sukienki po innych miastach, bo to tylko kłopot z przymiarkami, odbiorem itp…no i zdecydowałam się

…potem przyszło mi czekać do maja, aż przepłynie morza i oceany…pierwsza przymiarka i druga w dzień odbioru. Mój model nie wymagał koła, bo była szeroki i bez niego, ale zdecydowałam się na nie, ze względu na duże ułatwienie w tańcu. Panie wszyły mi halkę w suknię, więc nic mi się nie przesuwało - polecam takie rozwiązanie. Do sukni były dołączone śliczne, ręcznie zdobione koralikami ramiączka (nie skorzystałam z nich) i szal. Suknia była z trenem, oczywiście bardzo chciałam go mieć, więc Panie przygotowały mi system jego podwiązywania. Nie był to prosty system, bo łącznie 7 wiązań, ale dzięki temu suknia w formie beztrenowej również prezentowała się bardzo dobrze.

Kolor sukni jaki wybrałam to ivory, czyli taka ecru/śmietanka. Wykonana była z tafty, z ręcznie wyszywanym gorsetem…koraliki, perełki i aplikacje…milionyyyy drobnych ozdóbeczek…współczuje temu co to przyszywał, ale lśniło cudnie i co mnie zaskoczyło w ogóle nie drapało o gołe ciało…chodzi mi o ramiona i paszki. Po kilkunastu godzinach w tej sukni nie miałam ani jednego zadrapania. Ponadto, materiał był odporny na gniecenie i bardzo ładnie sam się układał - chodzi mi o tren. Jak sobie szłam to on sam się rozciągał i płożył na płasko tak jak na obrazkach w katalogach:P Suknia była bardzo wygodna i lekka. Czułam się w niej bardzo komfortowo i swobodnie. Ze 4 razy , cofając się do tyłu w tańcu zahaczyłam obcasem o koło, ale to chyba nic nadzwyczajnego.

Suknię kupiłam, zapłaciłam 2900 plus 50zł za kółko. Pierwotna cena była o jakieś 600 złotych wyższa, więc miałam poczucie, że ciut zaoszczędziłam ;P Zawsze coś:p
Suknię już raz czyściłam - 99 zł - w Galerii Pomorskiej. Wyglądała jak w dniu zakupu…teraz niestety bidulka leży brudna po trzecim plenerze i czeka na wyczyszczenie i schowanie do pudła. Postanowiłam bowiem, że jej nie sprzedaję. Chyba za bardzo ją ubóstwiam.

Nie ma co gadać, ale mogę być jej wdzięczna, że ten ważny dzień przeżyłam bez kompleksów…ostatnimi czasy nabrałam bardzo rubensowskich kształtów…bardzo się bałam ślubu, obnażania ramion itp., ale krój okazał się idealny. Spódnica zatuszowała dużą pupę i masywne nogi, talia, która jest stosunkowo wąska została wyeksponowana a niezbyt szczupłe ramiona na tle szerokiego dołu wyglądały całkiem spoko, dodatkowo i tak w Kościele przykryłam je szalem. Biuścik raczej sporawy a prezentował się całkiem, całkiem i to finalnie - bez stanika!!!

Krój dobrany do figury to podstawa :P
Na zdjęciach z pleneru, jest mnie niestety więcej…podróż poślubna all inclusive zrobiła swoje, na całe szczęście z trudem, ale się zapięłam :P
[/color]
[/URL]








« Ostatnia zmiana: 22 Stycznia 2012, 16:27 wysłana przez ela »



Offline katepolak

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 254
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.06.11.
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #1003 dnia: 2 Stycznia 2012, 22:19 »
Jako, że usunięto mi jedno zdjęcie...a na nim było widać moją kokarduchę...wrzucam jeszcze raz i to ze zdwojoną siłą:P

...my z Marikusią się napociłyśmy a gdzie reszta sukienkowych wspomnień? ???









Offline marikusia
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 68
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24 września 2011
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #1004 dnia: 3 Stycznia 2012, 00:35 »

Pamiętamy z Marikusią taką jedną PMkę, która wyglądała jak kopciuszek…cudownie…chyba nigdy jej nie zapomnę.



Taaaak pamiętam... To był taki wyjątkowo księżniczkowy ślub- tylko Pan Młody niestety wszystko zepsuł, kiedy to klękając wysunęły się białe skarpety frotte z NIKE- cały czas prysł....


Moje zdjęcie też usunięto, więc i ja dodam je jeszcze raz...


Offline dogma23

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 205
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.06.2011
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #1005 dnia: 7 Stycznia 2012, 20:31 »
Kasiu wyglądałaś prześlicznie, aż się wzruszyłam :'(Powiedzcie mi dziewczyny bo moja inteligencja już się skończyła jak mam dodać zdjęcie :glupek: :glupek:

Offline katepolak

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 254
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.06.11.
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #1006 dnia: 7 Stycznia 2012, 21:35 »
Dziękuję kochana, ja też beczałam jak oglądałam Twój filmik:*

...co do zdjęć, to na początek nie zapomnij ich mocno pomniejszyć...

Ja potem robię tak:
1. wchodzę na http://imageshack.us/
2. ładuję fotę (prześlij teraz)
3. kopiuję link KOD FORUM znajdujący się pod miniaturką zdjęcia
4. wklejam do treści
5. GOTOWE:)

...czekam na Twoje wspomnienia:)



Offline Precelek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2859
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 04.06.2011
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #1007 dnia: 12 Stycznia 2012, 01:40 »
Nadrabiam ostatnio wątki wszystkie hurtem :) Kasia mnie zawezwała, to jestem i szczerze przyznam, że zapomniałam o tym naszym wspominaniu ...  :oops: :oops: a miałam takie poczucie, że coś jeszcze mi zostało.

Nie pamiętam jaki miałam kolor, mam nadzieję, że trafię.


SUKNIA ŚLUBNA

Chyba nie umiem się tak mega rozpisać na temat sukni jak Wy, więc skupię się na odpowiadaniu na pytania, może się rozkręcę :)


Czy miałyście sprecyzowaną wizję swojej kiecki?

Miała mieć dużo dołu nieprostego :) Nie bardzo mnie obchodziło co to będzie czy tiul czy organza, miało być dużo ;P  Tak się od początku określałam i głównie takich sukien szukałam. Nie wchodziły w grę suknie odcinane pod biustem, bo zakryłabym wtedy wszystkie swoje atuty i w całości wyglądała jak kolumna grecka :P  Aaa no i miało być seksownie, kobieco i romantycznie, tzn. miałam sie w niej tak czuć i się udało :)

Czy upatrzyłyście sobie model czy to było bardziej dzieło przypadku?

Nie była na liście moich modeli z Agnes, chociaż ją widziałam, wiec bardziej było zasługą pani w salonie, która obadała moje wymagania ;)

Czy poczułyście to, że to TA?

Druga suknia, którą przymierzyłam.... a potem każdą do niej porównywałam, w pewnym momencie skapnęłam się, że już tak w zasadzie to wybrałam. Co prawda miała wówczas tylko dekolt w serduszko, a ja marzyłam o jednym ramiączku, dlatego się wahałam. Później jeszcze dwa razy byłam w tym salonie tylko pogadać i w końcu panie mi powiedziały, że to nie będzie problem, żeby to ejdno ramiączko "wyciągnąć" z tej koronki, która jest na górze sukni. Spełniły moje marzenie ;)

Kto pomagał Wam w wyborze?

Obecny mąż ;)

Kiedy zamówiłyście sukienkę, jak długo na nią czekałyście, czy to był zakup czy wypożyczenie i jaki był całościowy koszt, co było w cenie sukni?

Suknię kupowałam, całościowy koszt to 3 300zł (z koronkowym ramiączkiem, które zostało dodatkowo wycenione na 350zł), zamówiłam ją w dniu urodzin męża czyli 08 lutego, przymiarkę miałam mieć 6 maja chyba, a była już 1 kwietnia, bo się szwalnia szybciej wyrobiła. Odbiór całkowity miał być na początku maja, ale schudło mi się niechcąco i suknia była jeszcze zwężana więc w efekcie odbierałam ją jakoś w drugiej połowie maja. W cenie była sama ona i halka ;)

W jakim salonie kupiłyście suknię, czy polecicie to miejsce; jakiej była marki?

W nieistniejącej już Agnes, jakby jeszcze istniał to bym polecała szczerze.

Jaki kolor miała suknia, czy łatwo było do niej dobrać dodatki?

Kremowa, z dodatkami nie było problemu żadnego.

Czy była wygodna w noszeniu i podczas tańca; czy wykonano ją z dobrych materiałów; czy była odporna na gniecenie itp.; jak spisała się na plenerze?

Ja nie przepadam za sukienkami, ale ta była jedną z moich najwygodniejszych. Wszystko się super trzymało, nie było mi ciężko, mogłam oddychać. Nie gniotłam się w ogóle, a przynajmniej nie było widać. Na plenerze weszłyśmy (ja i ona) do wody i dopeiro wtedy poczułam jej ciężar :) Nie mogłam wyjść z morza, mąż mi ją trzymał razem z fotografem, bo sama nie mogłam uciągnąć (a nie jest ze mnie jakiś szczypiorek, żeby nie mieć siły :) ). Bardzo mnie rozbawiło to gdzie była brudna po weselu - na falbanach w tym skosie, w okolicach talii i bioder, tam gdzie się partnerzy ocierają w trakcie tańcowania :P

Czy udało się ją doczyścić - gdzie oddałyście do czyszczenia i jaki był koszt?

Najpierw po ślubie sama doczyściłam falbany, zimną wodą i mydłem jeśli coś było bardziej umorusane (patent od pań z salonu). Później oddałam do czyszczenia też do Agnes, od razu panie mi jakiś szew zeszyły na ramiączku, nawet tego nie zauważyłam, a teraz to już  w ogóle nie ma śladu, no bo to szew, więc logiczne :) Zapłaciłam chyba 150 albo 160zł, nie pamiętam już teraz. Wszystko się doczyściło. Troszkę ciemniejszy jest najdolniejszy szew na końcu ostatniej falbany, ale tego nie widać bo to jest pod spodem.

Czy zamierzacie ją sprzedać?

Dojrzałam do decyzji, że jednak tak. Nie bardzo mam co z nią zrobić, wisi sobie opakowana, ale zajmuje sporo miejsca i pomyślałam, że trzeba coś z nią zrobić. Ale długo do tego dojrzewałam, nawet myślałam, żeby jednak nie sprzedawać? Nie wiem czy uda mi się ją sprzedać czy nie, myślę sobie, że może jeszcze komuś posłużyć i to jest piękne, ale jeśli nie zejdzie, to też nie będę płakać.
Bo wiecie co ?? Ja ją kocham nooo  :serce:



Never run faster than your guardian angel can fly ....

Offline Precelek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2859
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 04.06.2011
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #1008 dnia: 12 Stycznia 2012, 02:14 »
Mówi się "zszyć" a nie "zeszyć" no nie? Przepraszam...


No i foty, bo mnie zjecie jak nie wstawię :)

Mam dylemat z tymi zdjęciami, bo sporo z moich ulubionych wstawiłam już w relacyjce, a nie chcę się powtarzać. Wstawię więc niestandardowe zdjęcia, bo takie z kościoła i pleneru już są :) Poucinałam je troszkę, zeby wymazać logo, bo te w pełnej rozdzielczości za dużo "ważą" nawet dla imageshack'a.



Morze :)




Mój zadek, czyli jak suknia układała się z tyłu plus łapanie welonu, żeby nie spadł na babcię :)



Wychodzimy, wychodzimy




A teraz nadrabiam foty z wystroju kościoła i sali, chociaż to kościołowe chyba już było gdzieś.










Never run faster than your guardian angel can fly ....

Offline Precelek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2859
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 04.06.2011
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #1009 dnia: 12 Stycznia 2012, 02:16 »
Wstawiłam dwa razy to samo, a miało być to jako drugie.




Never run faster than your guardian angel can fly ....

Offline stona_r

  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 6
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 19.05.2012
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #1010 dnia: 13 Stycznia 2012, 21:28 »
Przepraszam, że przerywam Wasze wspaniałe opowieści o sukienkach, ale mam pytanie do Was, czy nie ma któraś do sprzedania wysokich butów ecrue rozmiar 35?

Offline Isabel
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 03.09.2011
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #1011 dnia: 13 Stycznia 2012, 22:16 »
stona_r, ja niestety nie mam  ::)

Chciałam również podzielić się, historią mojej sukni ślubnej  :)

Na pierwsze przymiarki poszłam już w listopadzie, ale głównie po to, żeby skorzystać z tego, że moja kuzynka była w Polsce i zrobiłyśmy sobie rajd po salonach. Już w drugim zakochałam się w jednej z sukni, w ten sam dzień wróciłam jeszcze z mamą, podpisałyśmy umowę, zapłaciłyśmy zadatek i myślałam, że to ta moja jedyna  :D Jednak, złożyło się tak, że brałam udział w konkursie, przeszłam 1. etap., 2.etap no i na koniec wygrałam finał  ;D Jedną z nagród była suknia ślubna dowolnie wybrana z kolekcji annais bridal, z tym że musiałam po nią jechać, aż do Szczecina! Jednak się opłaciło, wybrałam suknię tą już naprawdę "jedyną"  :) Czułam się w niej jak księżniczka, mimo że odbierałam ją w marcu, a do dniu ślubu jej nie mierzyłam, bo przecież miała wiązany gorset, a tu zonk, bo w dniu ślubu okazało się, że za bardzo schudłam i była mi ciut luźna, ale do kościoła dałam radę, a na tańce na salę, dopięłam już ramiączka i było super  ;D W Szczecinie w wyborze pomagały mi 3 koleżanki, PM był naszym kierowcą, ale nie zobaczył mnie w sukni  :P Cała suknia przepięknie się błyszczy :) miała tren. który bez problemu się podwiązywał i w ogóle nie przeszkadzał w tańcu. Spoglądam jeszcze na pytania, co do jakości materiału to rewelacja, nie gniotła się, ani nie brudziła, po weselu była taka czyściutka, że wyglądała jak nieużywana, dopiero plener ją trochę zabrudził, ale to jedynie od dołu, mimo, że się kładłam na ziemi itp.
Mimo ogromnego sentymentu, chciałabym ją sprzedać  :)

REGULAMIN --->WIELKOSĆ ZDJĘĆ 1!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
« Ostatnia zmiana: 22 Stycznia 2012, 16:22 wysłana przez ela »

Offline Daisy87
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 972
  • Płeć: Kobieta
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #1012 dnia: 16 Stycznia 2012, 11:57 »
katepolak to zdjęcie w samochodzie przepiękne  ;D  :Uu: jak aktorka filmowa :)

na mnie nie czekajcie- kiedyś jak będę miała natchnienie naskrobię o mojej sukni ;)

Offline dogma23

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 205
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.06.2011
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #1013 dnia: 16 Stycznia 2012, 17:55 »
PO PIERWSZE - ZA DUŻE ZDJĘCIA
PO DRUGIE JEST NA NICH REKLAMA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
« Ostatnia zmiana: 22 Stycznia 2012, 16:23 wysłana przez ela »

Offline ela

  • Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 22579
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.08.2005
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #1014 dnia: 22 Stycznia 2012, 16:26 »
DZIEWCZYNY ! BĘDĘ WAS ZAWIESZAĆ JEDNA PO DRUGIEJ ZA ZAMIESZCZANIE ZA DUŻYCH ZDJĘĆ I ZA UMIESZCZANIE ZDJĘĆ Z REKLAMĄ !
proszę przestrzegajcie regulaminu !
To, że się uśmiecham, śmieje i żartuje jak zawsze nie znaczy, że u mnie jest zajebiście. Ja po prostu nie lubię pokazywać, że jest mi bardzo źle. -

Offline dogma23

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 205
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.06.2011
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #1015 dnia: 22 Stycznia 2012, 19:38 »


Uploaded with ImageShack.us

Offline Precelek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2859
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 04.06.2011
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #1016 dnia: 24 Stycznia 2012, 01:14 »
Widzę, że ominęła mnie "bitwa o wątek" :) cieszę się z wygranej :P

Swoją drogą wychodzimy na jakieś dziwne :P co to się rozstać z wątkiem nie mogą :P ehh ehh proces separacji jest trudny :P



Never run faster than your guardian angel can fly ....

Offline katepolak

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 254
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.06.11.
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #1017 dnia: 24 Stycznia 2012, 09:12 »
Walka nie była zażarta, ale ciśnienie mi skoczyło:P

Jako, że wątek odratowany wnioskuje o nadrobienie zaległości...moje drogie Panny;P

Dogma Za trzecim razem uda się z tymi zdjęciami:P ...ale jeszcze jakiś komentarz do nich by się przydał:) ...i dziękuję za przemiłe słowa:*

Dasiy Kurdę zarumieniłam się :-* Dzięki, dzięki:*








Offline shar3ware

  • M&D&M
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8146
  • Płeć: Kobieta
  • Jaś +13.06.2012 [*]
  • data ślubu: :i_love_you:
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #1018 dnia: 24 Stycznia 2012, 11:30 »
No to skoro wątek odratowany...to wypada go nadrobić! :D

Ja również posłużę się pomocniczymi pytaniami ,bo zbytnio nie mam co pisać o sukni :p

Czy miałyście sprecyzowaną wizję swojej kiecki?

Sprecyzowanej wizji kiecki nie miałam.
Wiedziałam tylko ,że ma być ona bogata...ma być w miarę strojna ,bo taką właśnie chciałam i taką szukałam :p


Czy upatrzyłyście sobie model czy to było bardziej dzieło przypadku?

Zdecydowanie dzieło przypadku .
Nie przymierzałam żadnej sukienki.
Oglądałam tylko w internecie,ale po 15 minutach tak zaczynała mnie głowa boleć ,że nie mogłam :p
Co rusz chodziłam do mojego salonu z nowymi wizjami,a te odsyłały mnie z kwitkiem twierdząc,że nie będzie dla mnie dobra.
Potem się tak zrezygnowałam ,że oddałam się całkowicie w ich ręce....

Czy poczułyście to, że to TA?

Sama nie wiem...troszkę poczułam,ale nie było to aż tak wielkie "och"
Niby czułam ,że to ta ...a zaraz po tym... miałam wątpliwości... ::)

Kto pomagał Wam w wyborze?

Głownie forumki! :D
Moją ciocię ,moją mamę i kumpelę..;ostawiłam już przed faktem dokonanym :p

Kiedy zamówiłyście sukienkę, jak długo na nią czekałyście, czy to był zakup czy wypożyczenie i jaki był całościowy koszt, co było w cenie sukni?

Sam termin szycia sukni zarezerwowałam już na ponad rok wcześniej przed ślubem.
Wtedy też dokonałam przedpłaty w postaci 100złotych.
Suknię zaczęto szyć miesiąc przed ślubem...a do odbioru miałam ją tydzień przed ślubem
Za suknię płaciłam ,bodajże , 1800złotych + 100zł przedpłaty.
W cenę wchodziła spódnica,halka z dwoma kołami,gorset,welon,bolerko i spinki dla męża...

W jakim salonie kupiłyście suknię, czy polecicie to miejsce; jakiej była marki?

Suknia była szyta w praktycznie jedynym salonie w Świeciu :p
Ale szczerzę...polecam go.
Dziewczyny tam potrafią świetnie doradzić i dopasować suknie niezdecydowanej Pannie Młodej :p

Jaki kolor miała suknia, czy łatwo było do niej dobrać dodatki?

Suknia była oczywiście BIAŁA...żaden inny kolor nie wchodził u mnie w grę :)
Z dodatkami nie było problemów...wszystko kolorze srebra i białego złota :)

Czy była wygodna w noszeniu i podczas tańca; czy wykonano ją z dobrych materiałów; czy była odporna na gniecenie itp.; jak spisała się na plenerze?

Oooo...temat rzeka :p
Suknia była wygodna...nie powiem :)
Ale chyba przez ten tydzień tak schudłam ,że była mi za duża :p
Pierwsze jej zwężanie odbyło się już w salonie podczas odbioru.
Kolejne w trakcie ślubu... jeszcze jedno na weselu :p
No cudowaliśmy z tą suknią...podpinaliśmy,podszywaliśmy...
Suknię miałam dwuczęściową... a materiał użyty do spódnicy-tafta inteligenta-
i koronki użyte z przodu suki były dość ciężkie co powodowało ,że ściągało mi suknię w dół :p
Ale mimo tego nie poddawałam się i nie psułam sobie humoru w dniu ślubu.
Na weselu brałam suknię w garść i bawiłam się do upadłego! :D

Po weselu była taaak brudna,że do czasu sesji ślubnej bałam się na nią spojrzeć.
Potem musiałam na nią spojrzeć i ubrać jeszcze raz na sesję.
Była tak brudna,że aż się bałam co tow wyjdzie...na zdjęciach z pleneru nic nie widać! :D :)

Plener odbył się bez żadnych komplikacji ;) :p

Czy zamierzacie ją sprzedać?

Pewnie bym chciała,ale nie szukam na gwałt klienta :p
Nie wystawiam sukni nigdzie...po prostu jak się trafi ,to się trafi.
Jeżeli trafi się pewny klient ,to mogę ją nawet wyczyścić na swoje konto :)


A teraz kilka zdjęć ,co byście mogły naocznie ją zobaczyć ;) :p

kwiatki w spódnicy :)


halka :)


spódnica


gorset był wiązany




bolerko! :D


i kilka całościowych :)








I to by było na tyle z tematu "suknia" :p



Offline Precelek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2859
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 04.06.2011
Odp: Bydgoskie Panny Młode 2011
« Odpowiedź #1019 dnia: 29 Kwietnia 2012, 16:01 »
Wywalczylyście wątek i co i tak zdechł?
Nie ma już nic do opisywania?

U nas za miesiąc rok od tego pamiętnego dnia :)



Never run faster than your guardian angel can fly ....