Cieszę się niezmiernie z Waszego wyjazdu

(co najmniej jakbym sama jechała

), mam nadzieję ze nie będzie tak źle, i PM pracy nie straci, a jak tak, to szybko znajdzie nową, choć odpoczynek też by mu się przydał, to jak coś, szukajcie po weselu

Tego nie dodawałam, bo to oczywiste dla budowlańców i i ich rodzin

A jeszcze gorzej, jak inwestor szuka dziury w całym, a już w ogóle jak oferta była źle przygotowana i kosztorys zaniżony, rozliczenie w euro, które leciało na łeb na szyję, a ubezpieczenie nie uwzględniało aż takich wahań kursu...z firmy telefony, czemu budowa nie przynosi korzyści, jeszcze ją trzeba dofinansowywać, inwestor truje, a pan z nadzoru (od strony inwestora) ze słodkim uśmiechem oświadcza że on danego etapu robót nie odbierze i nie zatwierdzi, oj działo się działo. Ja to tylko się martwiłam o kierownika żeby go erka z budowy nie zabrała...ale jakoś poszło.