Wróciłam, po prawie 13-godzinnej podróży

1 raz jechałam firma "x" do NL i nigdy więcej!!!
Zaoszczędziłam 60zł w 2 strony, ale nerwów ile z zjadam wracając

Facet miał po mnie przyjechać o 8,a przyjechał sobie zadowolony przed 12 , po czym spokojnie pojeździliśmy po NL(5h) zbierając ludzi,co już mnie wkurzyło dodatkowo,a że nie spałam od 6 rano to rozumiecie co czułam

Wróciłam grubo po północy i padłam

Dodam,że zazwyczaj busami moja podróż trwa 8-10h.
MASAKRA!
Za to w NL było cudnie

Zwiedziłam sobie stare miasto ( ponad 750 lat ma) Haarlem. Słyszałyście coś o nim?? Niedaleko Amsterdamu.
Maja piękna katedrę na rynku ( choć nie umywa się do tej z Antwerpii

), ratusz, muzea, stare kamieniczki i co mnie urzekło bardzo (akurat tam) wąskie kanały, gdzie pełno młodzieży pływa sobie relaksując się.

Oczywiście pełno sklepów, Boss, Esprit, Tommy H, jest nawet sklep Stinga( oczywiście kupiłam tam sobie coś).
Fajnie się chodziło po sklepach, które mieszczą się w wiekowych kamieniczkach na starym rynku, tego w PL niestety nie widziałam.

A najśmieszniejszy to Mc donald's

w takim starym domku

Szok.
No i te ceny za parkowanie, 2 godziny 5e

Mieszkałam w IJmuiden, to jest na zachód od Amsterdamu.
Z tego miasta wypływają promy pasażerskie do Newcastle i dużo tam angoli.
Są tam tez elektrownie , huta, stalownia itp, więc miasto brudne, typowo przemysłowe.
Ale jest też fort, czyli już teraz muzealne bunkry, gdzie można połazić, bo wszystko znajduje się na wydmach niedaleko morza.
No i przystań jachtowa, super widok, a obok plaża i takie niby molo betonowe.
Oczywiście odwiedziłam tez Ikee

Kupiliśmy stojący wieszak do przedpokoju i szafeczkę do sypialni oraz parę pierdołków, jak chociażby karafkę na wino

Zakupy ogólnie udane.

Czas szybko zleciał, co wkurza zawsze,że wszytko co fajne szybko się kończy

Było cudownie, sex super, choć mało go było
Dlaczego mało? Bo a to wycieczka do innego miasta na cały dzień,a to zakupy, a to spacer na plaży, więc mieliśmy tylko wieczory i poranki


No myślałam,że w tej wiosce gdzie mieszkałam są jakieś sensowne knajpki,a tu lipa.
Także obiady albo robiliśmy sami, albo jechaliśmy do Haarlem coś zjeść.
Oczywiście musiałam sobie przywieść kawał holendra

Tak uwielbiam ser żółty

No i winka

Także dziś wieczorkiem, bo zaraz mnie praca czeka, przygotuje sobie jakąś kolacyjkę z dużą ilością sera i do tego winko, a co!!!

A na koniec mój sen z dzisiejszej nocy!!!
1 raz miałam sen o TYM całym dniu

!!!
Był kościół i była cała ceremonia naszego ślubu, pamiętam doskonale przysięgę, wszystko poszło gładko, super.Koniec.
Nagle znajdujemy się w mojej sali weselnej i tutaj zaczyna się horror

Sala nie jest przystrojona jak chciałam, okazuje się ,że przystrajał ją PM i zero pomysłowości,ale przełknęłam to. Wchodzimy, dj nie granic, jak na stypie.
Goście siedzą przy stolikach i czekają na 1 taniec, a ja??
Wychodzę na zewnątrz lokalu, oglądam swoja obrączkę, przekładam z palca na palec, zdejmuje i stwierdzam,że to nie TEN,że go nie kocham i nie chce z nim być

Katastrofff!
I co teraz?
Uciekam na miasto w tej sukni ślubnej.
Oczywiście ludzie się na mnie gapią, biegnąc brudzę ją niemiłosiernie,
ktoś po drodze wyrywa mi torebkę, kradnie ją, potem go doganiam, odbieram łup,
pończochy patrzę,a one dziurawe strasznie
i
nagle jakieś dziecko

!
Okazuje się,że moje.
Wracam więc na salę!
Zrywam okropne dekoracje, zakładam nową,
tańczymy 1 taniec,
dziecko jest niedaleko,
goście się cieszą,
a ja godzę się z tym co mam i chyba jestem szczęśliwa.
Taki to sen był

I co teraz?