Gem, naprawdę wiem co czujesz...rozumiem Twoje rozterki, bo nie tak dawno je przeżywałam.
Napiszę Ci szczerze, że wyrzutów sumienia pozbyłam się na dobre jakieś 3-4 miesiące po porodzie.
Najpierw dokuczało mi to, że drugi brzuszek nie traktowałam nawet w ułamku tak j"dobrze" ak będąc w ciąży z Nikosiem. Ba... ja do końca nie potrafiłam sobie uzmysłowić, ze mieszka w nim mój drugo syn

Abstrakcja... już nie wspomnę, że absurdalne wydawało mi się to, ze mogę kogoś pokochać tak jak Nikodema....choć wszystkie znaki na niebie i zmiemi o tym wspominały

Później jak urodziłam i okazało się, że w moim sercu nagle zrobiło się duuuużo więcej miejsca przyszedł czas na wyrzuty sumienia względem nikosia... że paradoksalnie DAJĄC mu brata, ZABRAŁAM mu siebie. Męczyło mnie to okrutnie... w połączeniu z hormonami po porodzie wiele łez mnie to kosztowało. Nagle moje malutkie, niespełna 2 letnie dziecko musiało nauczyć się mną dzielić, wiecznie czekać, nagle być cierpliwym... to było trudne doświadczenie. Ale tak gdzie po 3 miesiącu zauważyłam, że Nikodem zapomina jak to było przed urodzinami brata, że w ogóle był kiedyś sam i miał nas tylko dla siebie. Nagle wszystkie czynności, wyjścia musiały być z uczestnictwem malucha. Doszło do tego, ze chcąc go zabrać na zajęcia z rytmiki, mając załatwioną opiekę babci do Kajtusia i tak musiałam brać go ze sobą, bo Nikodem nie chciał się z nim rozstawać

Wraz z tym jak Kajtulek stawał się co raz bardziej kontaktowy uczucie między chłopakami rosło i choć nie obyło się bez ran wojennych, guzów, zadrpań i ugryzień to jednak widzę, że obaj dla siebie zrobiliby niemal wszystko. Rano jak tylko Nikodem usłyszy Kajtusia leci się przywitać, włazi mu do łóżeczka i się tulą... mówie Ci jaki to jest widok... serce mi się dosłownie rozpływa! Albo jak mi dziiś mój tato opowiadał jak Nikodem przeżywał, że Kajtuś nie poszedł z nimi pożeglować, że jak dziadek obiecywał mu, że w weekend też pożeglują to kazał obiecać, ze wezmą też malucha

takie drobiazgi, ale to wszystko swiadczy o tym jak dużo emocji, uczuć dał mubrat. Nie wspomnę o ile "bogatszy" jest Kajtek... jaki drugi 8-9 miesięczniak bawi się w piaskownicy, zjeżdża ze ślizgawek, ma całą tonę resoraków, ciuchci i innych "męskich" zabawek?

Będzie dobrze, zobaczysz
