Tylko raz byłam na weselu, które zaczęło się koło 17stej. Wiele osób nie dotrwało do oczepin

Jak jest ciepłe lato, to alkohol szybciej daje się we znaki. Lepiej zacząć pić jak zrobi się trochę chłodniej, więc chyba najbardziej praktyczne jest wesele, na które dojeżdża się koło 19stej. Przywitanie nowożeńców, jedzonko, pierwszy taniec i wódeczkę zaczyna popijać się dopiero po 20stej, akurat jak upał mija. A noc przecież i tak jest długa, to można się spokojnie wybawić

Jeśli tak na to spojrzeć, to ślub jakoś o 17stej powinien być. W sumie to i dla nas lepiej. Ja to jeszcze dam radę, jeśli będę w mojej wymarzonej sukni z wycięciami

Ale jak sobie mojego w garniturze wyobrażę w godzinach wczesnego popołudnia, gdy temperatura 30 stopni, to ja dziękuję... Wolę więc późne popołudnie na ślub.