Autor Wątek: MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..  (Przeczytany 17213 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline anka24

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 888
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 15.07.2006
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #30 dnia: 14 Lutego 2006, 12:10 »
Cytat: "Sylvi"
Aniuuuuusia, proszę Cię ..... bo zaraz ja wyleję sobie gorący napój na nogi !!!!!!

wiedziałam!!!!!!!!!!!!! po napisaniu tego postu zastanawiałm sie czy ktoś to wychwyci ..no i prosze..nie zawiodłam sie :wink:  a jeśli o to chodzi to informuje że piotruś wszytsko ma na miejscu :mrgreen:


Offline ~monika~

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3321
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2006
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #31 dnia: 15 Lutego 2006, 19:16 »
Cytuj
a jeśli o to chodzi to informuje że piotruś wszytsko ma na miejscu

_________________


Haha, to dobrze ;)

Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #32 dnia: 15 Lutego 2006, 19:29 »
Cytat: "anka24"
informuje że piotruś wszytsko ma na miejscu


A ty skąd to wiesz? Bo chyba nie sprawdzałaś!?  :wink:

Offline pioteras

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1206
  • Płeć: Mężczyzna
  • Już jest KUBUŚ... i JULIA też :-)
  • data ślubu: 15.07.2006
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #33 dnia: 15 Lutego 2006, 21:14 »
Sprawdzała i to nie raz :P robi to nadzwyczaj chętnie jakby nie mogła uwierzyć  :mrgreen:


Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #34 dnia: 15 Lutego 2006, 22:11 »
Hahahaha  :lol:  :lol:  :lol:    Juz sobie wyobrażam spis rozmów kanonicznych :) Ksiądz ciebie pyta, czy mozesz miec potomstwo, a ona sie wyrywa "Jasne, że może" :D

Offline anka24

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 888
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 15.07.2006
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #35 dnia: 16 Lutego 2006, 13:42 »
halooo..chyba z tematu zeszliśmy :wink:


Offline Aniołek

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1099
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20-05-2006
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #36 dnia: 20 Lutego 2006, 17:29 »
Cytat: "anka24"
halooo..chyba z tematu zeszliśmy

Ale ten bardziej mi sie podoba :)



Offline Corollka

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 149
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #37 dnia: 20 Lutego 2006, 20:17 »
No to ja wklejam zdjęcie mojego Miśka,chyba jedyne,na którym jest sam,jakie mam na kompie  :D




Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #38 dnia: 20 Lutego 2006, 20:34 »
No no  :D Fajniste foto.Gdzie było robione ?? Jejq ale Twoj Misiek przypomina mojego qmpla :P

Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #39 dnia: 20 Lutego 2006, 21:34 »
Ciekawie popatrzeć na faceta, który nie ma włosów na klacie  :D

Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #40 dnia: 20 Lutego 2006, 21:38 »
Ale beszt  :shock:  ... to wada czy zaleta :?:

Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #41 dnia: 20 Lutego 2006, 21:53 »
ODMIANA!  :P
Po wielu latach z włochaczem po prostu rzuca się w oczy brak owłosienia! Jakoś tak w wakacje pogłaskałam dla żartu po klatce kolegę i on też nie miał włosów (czego nie wiedziałam, bo był w koszulce... ciekawe wrażenia :)

Offline Corollka

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 149
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #42 dnia: 21 Lutego 2006, 09:25 »
Cytat: "Antalis"
Gdzie było robione ??


W USA  :D  jakieś 2 lata temu  :D



Offline donia

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 776
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #43 dnia: 23 Lutego 2006, 22:08 »
Jakby mnie kto spytał czemu go kocham to bym u powiedziała, ze nie kocha się za coś tylko pomimo czegoś...
 :serce:  :serce:  :serce:
Ale mogę Wam powiedzieć w tajemnicy, że jest moim najlepszym przyjacielem, mogę mu powiedzieć wszystko ...nie spotkałam nigdy nikogo tak ciepłego i wrażliwego...pełnego radości i optymizmu... on daje mi siłę do życia...znosi moje przedmiesiączkowe napięcia i humory z uśmiechem...zasypuje mnie kwiatami...wysłuchuje moich narzekań...
Dzięki niemu uwierzyłam w siebie i chodzę z podniesioną głową...
A co najważniejsze posiada wady!!!!! I ja go takiego kocham czasem dziecinnego i marudnego, albo przeziębionego (czytaj umierającego) czy zazdrosnego...albo paplającego bez końca  :wink:  :wink:  :wink:
I właśnie to sprawia, że jest taki wyjątkowy!
 :i_love_you:
Proszę jakiegoś aniołka w niebie, daj mi skrzydełka, ja chcę do Ciebie

Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #44 dnia: 23 Lutego 2006, 22:41 »
Cytat: "donia"
Ale mogę Wam powiedzieć w tajemnicy, że jest moim najlepszym przyjacielem, mogę mu powiedzieć wszystko ...nie spotkałam nigdy nikogo tak ciepłego i wrażliwego...pełnego radości i optymizmu... on daje mi siłę do życia...znosi moje przedmiesiączkowe napięcia i humory z uśmiechem...zasypuje mnie kwiatami...wysłuchuje moich narzekań...
Dzięki niemu uwierzyłam w siebie i chodzę z podniesioną głową...
A co najważniejsze posiada wady!!!!! I ja go takiego kocham czasem dziecinnego i marudnego, albo przeziębionego (czytaj umierającego) czy zazdrosnego...albo paplającego bez końca    
I właśnie to sprawia, że jest taki wyjątkowy!



Doniu może nie uwierzysz ale ... mój Rafcio jest taki sam  :!:
Słowo w słowo.A to dostałam dziś- tak po prostu bez okazji :

W tle również pudełeczko z moim zaręczynowym pierścionkiem :D

Offline donia

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 776
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #45 dnia: 23 Lutego 2006, 23:08 »
:shock: no bez sensu a ja myślalam, że tylko ja mam takie szczęście :lol:
 :D  :D  :D  :D  :D  :D  :D  :D
a ja mam takie samo pudełeczko 8)
Proszę jakiegoś aniołka w niebie, daj mi skrzydełka, ja chcę do Ciebie

Offline Agnieszka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3075
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.08.2005
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #46 dnia: 24 Lutego 2006, 00:06 »
Ooooo.....

GRATULACJE dla Waszych przyszłych mężów....

Cytat: "Antalis"
tak po prostu bez okazji :


 :serce:  :serce:  :serce:  :serce:


Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę,ja o Twoje zdrowie najgoręcej proszę.Ja jestem przy Tobie od pierwszego grama,Tyś mój świat cały,a ja...Twoja mama..

Offline azzurra
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1839
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #47 dnia: 26 Lutego 2006, 19:52 »
Dobrze, to teraz słów kilka o moim kochanym Szymusiu!

Nasza historia jest iście filmowa. Przeznaczenia pchało mnie w jego ramiona, a ja z całych sił się broniłam. Aż któregoś dnia... jak grom z jasnego nieba! To jest ON! Gdzie ja miałam oczy? Czemu go tak długo nie dostrzegałam? I na dodate bywałam taka okrutna? A przecież to jest ten mój jeden, wyśniony, wymarzony...

Nieważne, co było, ważne, co jest. A jest... tak jak być powinno.
 
Po raz pierwszy czuję, że niczego mi w życiu nie brak, bo jest ON. Niczego się nie boję, bo jest ON. Niczego więcej nie pragnę, jak tylko być z NIM. O niczym innym nie marzę, tylko o JEGO uśmiechu na mój widok.

Moje przeznaczenie przecudnie się wypełni 2 września. Mój sen się ziści. Na niebie rozbłysną miliony gwiazd, a chodniki pokryje   zielona trwa, żebyśmy mogli miękko wkroczyć w naszą jasną przyszłość.
Na babskim forum wcześniej czy później do głosu dochodzi zazdrość...

Offline Ecia

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1128
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #48 dnia: 26 Lutego 2006, 21:26 »
azzurra jak romantycznie... Szczególnie, że przed chwilą przeczytałam post Twojego Wybranka w temacie dla panów :)

Wiesz, że ślubujemy tego samego dnia? Jakoś tego wcześniej nie zauważyłam (albo z głowy mi wyleciało).


Offline azzurra
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1839
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #49 dnia: 26 Lutego 2006, 21:28 »
Dzięki, troszkę mnie poniosło... :oops:

Datę ostatecznie potwierdziliśmy dziś. Wpisali nas do księgi u Dominikanów!   :Serduszka:
Na babskim forum wcześniej czy później do głosu dochodzi zazdrość...

Offline Aniak
  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 39
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #50 dnia: 13 Marca 2006, 22:17 »
To teraz czas na mnie :)

Paweł pojawił się kiedy przestałam wierzyć w miłość i to że ktokolwiek mógłby spojrzeć na takie stworzenie jak ja, ostro emocjonalnie potłuczone stworzenie. Poukładałam sobie życie singla, zaczynałam być nawet happy-singlem i wtedy los postawił go na mojej drodze. Fakt, znaliśmy się troszeczkę, ale zaiskrzyło nagle, tak z nienacka. To był piękny letni wieczór...

Po latach dziwnych, smutnych doświadczeń los postawił na mojej drodze fantastycznego człowieka - najlepszego przyjaciela, fajnego kumpla a przede wszystkim cudownego partnera. Okazało się, ze wszystko to co do tej pory uznawałam za ideał bladło w miarę poznawania Pawła - to właśnie on jest tym na kogo czekałam całe życie, z kim chcę być na dobre i złe, obojętnie gdzie i jak, byleby z nim... Oczywiście że bywały lepsze i gorsze chwile, ale po nocy przychodzi dzień. Wszystko co się działo prowadziło nas do siebie, jeszcze bardziej umacniało wiarę w to, że to ON jest moim przeznaczeniem..Jest. Nie wierzyłam w przeznaczenie, teraz wierzę. Kocham go nieprzytomnie, kocham jego głos, te śmiejące się kochane oczy, uśmiech, ciepłe dłonie. Uwielbiam kiedy mnie przytula i wiem, że nawet jeżeli los znowu skopie mi tyłek to tym razem będzie przy mnie ktoś, kto nie pozwoli mi na upadek. Kocham te wszystkie smsy, które przysyła, uwielbiam te wyznania miłości. Kocham nasze spacery, zachody słońca na plaży, kocham nasze wędrówki po górach. Nie ma chyba nikogo kogo mogłabym kochać jeszcze bardziej niż jego. Dałabym się pokroić na kawałeczki gdyby od tego zależał jego los i to właśnie za nim pójdę choćby na koniec świata. Za moim kochaniem, za moim jedynym...

Kiedyś wydawało mi się, że wiem co to znaczy miłośc i co znaczy kochać... wydawało mi sie, bo tego co przeżywam teraz nie da się opisać. Mam nadzieję, że będziemy szczęśliwi i za 50 lat tak samo zakochani spojrzymy sobie w oczy i będziemy wiedzieć, że właśnie TAK MIAŁO BYĆ ;)

Pawełku kocham Cię :) :serce:

Offline Beth

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1930
  • Płeć: Kobieta
  • Master of disaster!
  • data ślubu: 02.09.2006
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #51 dnia: 14 Marca 2006, 10:44 »
No to ja też się podzielę refleksją o moim wybranku najwspanialszym :) Może to kiedyś przeczyta - może dam mu to do pokazania kiedy się na siebie pogniewamy (bo i tak bywa). Ale wydaje mi się, że on to wszystko - co ja czuję do niego - wie. I to jest bardziej świadomość podskórna, nie-do-opisania-słowami. Gesty, mimika, uśmiech w oczach. Coś co jest nieuchwytne, a pojawia się tylko wtedy, gdy jest obok.

Maciek jaki jest każdy może zobaczyć w suwaczku oraz w moim profilu. Jest strasznie męski, ma fantastyczny tyłeczek ;) i niesamowicie szerokie, "facetowe" ramiona. Uwielbiam je, uwielbiam gdy mnie całą nimi obejmuje, bo wtedy czuję się jak taka mała kobietka. Maciek jest młodszy ode mnie o rok i jest typowym umysłem ścisłym (studiuje informatykę matematyczną). Znamy się już szmat czasu - właściwie od siedmiu lat. Przedstawił nas sobie nasz wspólny znajomy i od tego czasu Maciek zawsze był gdzieś dookoła mnie "na orbicie". Ja w tym czasie przeżywałam różne trudności ze związkami, on był sam. Byliśmy bardziej kumplami niż przyjaciółmi ale kilka miesięcy przed dniem "x" zdarzało nam się flirtować smsami (ach te dreszczyki emocji). W każdym razie nie mogłam sobie wyobrazić nas razem. Aż tu wspominanego dnia "x" - dokładnie w nocy z 17 na 18 pażdziernika 2003 stało się. Nasz związek może nie zaczął się zbyt romantycznie (musimy opracować bardziej wzniosłą wersję dla naszych przyszłych dzieci i wnuków), bo było dużo alkoholu i seks. Następnego dnia lekki kac moralny. Potem miesiąc motania się, zastanawiania się o co mi chodzi, kolejne spotkania (nie studiujemy w jednym mieście). Po miesiącu powiedział mi, że mnie kocha (tak naprawdę ponoć kochał mnie odkąd mnie poznał - wyobrażacie sobie - 7 lat?!), a ja miałam ochotę walnąć głową w ścianę. Aż mi wstyd za wtedy, ale może to i dobrze, że mojej strony rozkręcało się to powoli. Po porzednich związkach miałam wielkie blizny na sercu i nie chciałam się za szybko angażować. W Sylwestra (razem pojechaliśmy nad morze) doznałam objawienia. To były cudowne dni, dużo rozmów, spacerów. Zrozumiałam, że go kocham. I od tej pory moja miłość ciągle rośnie i już jest większa niż cały świat. Mamy spięcia. Mamy ciche dni. Ale nie potrafimy już żyć bez siebie. Nie wyobrażam sobie nikogo innego przy mnie, czasem mi się zdaje, że z miłości do niego zemdleję. Podejrzewam, że on pewnie ma jakiś żal o to, że w naszym przypadku nie było takiego porywu serc, takiego modelowego zakochania. Ale mnie się wydaje, że dzięki temu, że miłość rodziła się dłużej, oboje będziemy ją bardziej doceniać. I bardzo chciałabym, żeby nam się udało. Żebyśmy całe życie potrafili pracować nad nami, naszym związkiem, naszym małżeństwem. Maciek to mój przyjaciel, kochanek, najważniejszy człowiek na świecie. Co do niego czuję? Zlepek czułości, szczęścia, dumy, szacunku, miłości. A to wszystko jest doprawione dużą szczyptą namiętności, która nas czasem dopada w różnych sytuacjach. Ja - jego kobieta i on - mój mężczyzna. Na wieki wieków i jeszcze dłużej :)

Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #52 dnia: 14 Marca 2006, 13:38 »
Cytat: "Beth"
ma fantastyczny tyłeczek



A przepraszam, ale tego nie widać w profilu... ;)

Offline ancik

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 261
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #53 dnia: 16 Marca 2006, 13:26 »
:mrgreen:  :mrgreen: dobra to teraz moja kolej :)
moje skarby... to Rafałek :) mimo iz nazywam go tak zdrobniale to wcale do malutkich nie nalezy. ma 190cm i wazy 105 kg. ma brzuszek i pupcie jak skała. ma jasne wloski mimo iz zawsze podobali mi sie ciemnowłosi :) i niebieskie oczka mimo ze zawsze lubilam ciemnookich rowniez :) hihihi jak widac milosc nie wybierac.
jak zesmy sie poznali...hmmm... smieszna sprawa pierwszy raz ujrzalam go jak przyjechalam odwiedzic kolezanke na kolonii na jakiej byla - on rowniez tam byl. ale wtedy nic miedzy nami nie bylo. po roku on zaprosil wlasnie ta kolezanke do siebie do domku na wakacje (2 tygodnie) i poprosil zeby wziela ze soba wlasnie mnie... czyli ogolnie mial uknute ze sie spotkamy i w sobie zakochamy  :mrgreen:  mimo ze nie chcial tego na poczatku bo odleglosc jaka nas roznila byla dosc duza bo az 350 km ale jak juz powiedzialam milosc nie wybiera. zakochalismy sie w sobie na zaboj przez rok meczylismy sie i widywalismy sie raz w miesiacu, ale po tym roku sprowadzil sie do mnie znalaz sobie tutaj prace i jest super. na poczatku jak ze mna zamieszkal klocilismy sie strasznie (wyszlo to ze malo zesmy sie znali) ale teraz juz rozumiemy sie bez slow. on wie co ja potrzebuje a ja wiem czego on oczekuje wiec jest gites :) bardzo sie kochamy i nie wyobrazamy sobie zycia bez siebie a to chyba najwazniejsze... pozdrawiam bardzo serdecznie :)
ps.fotek zabroniono mi wysylac gdyz cytuje: "nie bo nie"   :mrgreen:



POZDRAWIAM i bardzo gorąca sciskam: ~monika~ ; dorota77 ; martinii ; madziulek

juz sie nie usmiecham...:( buu...

Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #54 dnia: 16 Marca 2006, 16:53 »
Ancik Rafały po prostu sa EXTRA :P  Znam to z autopsji :D

Offline ancik

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 261
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #55 dnia: 20 Marca 2006, 12:02 »
Antalis ano Rafałki super chłopaki są :)  kochane przytulanki hihihi pozdrawiam



POZDRAWIAM i bardzo gorąca sciskam: ~monika~ ; dorota77 ; martinii ; madziulek

juz sie nie usmiecham...:( buu...

Offline Anielka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2168
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 15.08.2006
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #56 dnia: 24 Marca 2006, 12:55 »
Ok. no to pora na mój opis:) Poznaliśmy się z Darusiem w ostatni dzień wakacji w 2005 r., to był piękny bardzo ciepły i słoneczny dzień. Kilka dni wcześniej gadaliśmy na gg i Daruś stwierdził, że nie ma co czasu marnować, bo chyba znalazł swoje przenaczenie i musi jak najszybciej się mną zająć, co by mnie nikt nie sprzatnął mnie sprzed noska;). Umówiliśmy się na Jasnych Błoniach na 16.00 spóźniłam się wtedy jakieś 5-10 min (już nie pamiętam ile), wcześniej przesłaliśmy sobie nasze fotki, ale i tak zastanawiałm się jak się poznamy, bo ja zazwyczaj na fotkach wychodzę zupełnie inaczej niż w rzeczywistości. Niepwenym krokiem podeszłam do fonntan i zaczęłam wypatrywać czy gdzieś nie kręci się chłopak w niebieskich dżinasach i koszuli w kratkę, rozgladam się a tam na ławczeczkach nikogo oprócz emerytów i dzieciaków. Pomyślałam "spóźniłam się i pewnie sobie poszedł" już miałam wracać do auta i nagle ktoś od tyłu złapał mnie za łokieć (co za brutal od razu za obłapywanie się zabrał :wink: ) "przepraszam Anielka??" zapytał, a ja się odwracam, bo trochę zaskoczona byłam takim sposobem pierwszego kontaktu i mówię: "tak, a Ty pewnie jesteś Darek??. Coś mnie ujęło w tym facecie, jakoś tak ciepło mi się zrobiło (i to nie bynajmniej nie przez tą piekną pogodę). Poszliśmy na spacer do parku Kasprowicza. Potem zatrzymalisy się w barze na górze przy amfiteatrze. Chcieliśmy zamówić jakiś sok do picia, ale był tylko "Tymabark" (teraz się śmiejemy, że Tymbark to jest eliksir miłości, bo zadziałał na nas nadzwyczaj skutecznie hehehe :wink: ). Gadaliśmy cały czas, bez przerwy i to tak jak byśmy się znali od zawsze. Potem Daruś odprowadził mnie do auta, bo musiałam już jechać (choć strasznie cięzko było mi się z nim rozstać). Na koniec Darek poprosił mnie o nr telefonu i podałam mu, a on podał mi swój nr, na odchodne zapytał, czy może mnie pocałować (w policzek) no i mu pozwoliłam  :mrgreen:

Potem spotkaliśmy się po kilku dniach i od tamej pory widujemy sie codziennie, a od czasu zaręczyn (dziś mijają 3 miesiące odkąd jesteśmy zaręczeni) pomieszkujemy prawie razem.
Darek po kilku tygodniach znajomości wyznał mi miłość, a ja mu dopiero za jakiś czas, bo bałam się zapeszyć (wcześniej miałam bardzo nieudane związki). 31 pażdziernika w 2 miesiące po naszym pierwszym spotkaniu zaprosił mnie na kolację i wyznałmi, ze chciałby spędzić ze mną resztę życia, bo jestem kobietą jego życia :serce: ale mnie przytkało wtedy:)

Daruś jest takim człowiekiem, którego nie można nie lubić, a kocha się go całym sercem bez reszty. Ma bardzo zgrabne pośladki (Michał Anioł lepszych by nie wyrzeźbił). Uwielbiam się do niego przytulać, bo czuję się przy nim bezpieczna i kochana. Uwielbiam jego ciepły uśmiech, poczucie humoru, sposób bycia. Jest czasem tak zakręcony, że połowę rzeczy pogubi, ale jest jednocześnie taki słodziutki w tym swoim zkręceniu.;) Jest facetem mojego życia - nigdy z nikim nawet w 1% nie byłam tak szcześliwa jak z nim. Jest miłością mojego życia i wiem, że on czuje tak samo jak ja. Będziemy iść razem przez życie. Razem doczekamy się potomstwa i razem się zestarzejemy. Tak to widzimy. Darek jest dla mnie nie tylko partnerem, kochankiem, ale przede wszystkim najlepszym kumplem i najlepszym przyjacielem.

Offline Marta

  • phpBB Moderator
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3868
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #57 dnia: 24 Marca 2006, 14:11 »
Cytat: "ancik"
Antalis ano Rafałki super chłopaki są  kochane przytulanki hihihi pozdrawiam


Podpisuję się pod tym, bo też mam Rafcia! :D



Relacja i fotki z naszego pięknego dnia:
https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?t=4077

Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #58 dnia: 24 Marca 2006, 16:55 »
No ba ten typ tak ma :D Rafały rulezzzzz :cool:

Offline Olaa
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9501
  • Płeć: Kobieta
MÓJ SKARB czyli ... nasi panowie..
« Odpowiedź #59 dnia: 26 Kwietnia 2006, 00:20 »
Ja też coś wtrącę od siebie, tylko mnie nie sprzedajcie kiedyś przy spotkaniu , bo będę miała  :Kill:  HEheh

Mojego Mariuszka poznałam w pracy w Pinokiu.
Strasznie ze mnie rogata dusza jest i długo kręciłąm się poza Nim, zresztą wszyscy mówili, że on jest zainteresowany kimś innym. Kiedyś po wiel rozmowach przyjechał do mnie o 5 rano, żeby mi zrobić masaż plecków (wiem, mam dziwne pomysły)...
Były kłody-nie powiem, spore...ale przebrnęliśmy przez nie oboje.

Mieskamy razem ponad pół roku, bywa różnie, bo czasem zachowuje się jak  :Hitler:    :obrazony:  Ale i tak go kocham,
za to, że ZAWSZE był przy mnie kiedy potrzebowałam pomocy
przytulał kiedy nie dawałam rady; Czasem jest zbyt pomocny, bo ma strasznie mięciutkie :serce: i czasem ludzie to wykorzystują, ale to jest w Nim urocze.
Nie wiem jak on to robi, ale wszyscy bez wyjątku go uwielbiają :D

teraz słodziutko śpi, a ja po tajniacku go obgaduję.

Nie wyobrażam sobie życia bez Niego-jest dla mnie całym światem (ps. nie taki duży :P)
There is no such thing as an ending. Just a new beginning...