Ok. no to pora na mój opis:) Poznaliśmy się z Darusiem w ostatni dzień wakacji w 2005 r., to był piękny bardzo ciepły i słoneczny dzień. Kilka dni wcześniej gadaliśmy na gg i Daruś stwierdził, że nie ma co czasu marnować, bo chyba znalazł swoje przenaczenie i musi jak najszybciej się mną zająć, co by mnie nikt nie sprzatnął mnie sprzed noska;). Umówiliśmy się na Jasnych Błoniach na 16.00 spóźniłam się wtedy jakieś 5-10 min (już nie pamiętam ile), wcześniej przesłaliśmy sobie nasze fotki, ale i tak zastanawiałm się jak się poznamy, bo ja zazwyczaj na fotkach wychodzę zupełnie inaczej niż w rzeczywistości. Niepwenym krokiem podeszłam do fonntan i zaczęłam wypatrywać czy gdzieś nie kręci się chłopak w niebieskich dżinasach i koszuli w kratkę, rozgladam się a tam na ławczeczkach nikogo oprócz emerytów i dzieciaków. Pomyślałam "spóźniłam się i pewnie sobie poszedł" już miałam wracać do auta i nagle ktoś od tyłu złapał mnie za łokieć (co za brutal od razu za obłapywanie się zabrał

) "przepraszam Anielka??" zapytał, a ja się odwracam, bo trochę zaskoczona byłam takim sposobem pierwszego kontaktu i mówię: "tak, a Ty pewnie jesteś Darek??. Coś mnie ujęło w tym facecie, jakoś tak ciepło mi się zrobiło (i to nie bynajmniej nie przez tą piekną pogodę). Poszliśmy na spacer do parku Kasprowicza. Potem zatrzymalisy się w barze na górze przy amfiteatrze. Chcieliśmy zamówić jakiś sok do picia, ale był tylko "Tymabark" (teraz się śmiejemy, że Tymbark to jest eliksir miłości, bo zadziałał na nas nadzwyczaj skutecznie hehehe

). Gadaliśmy cały czas, bez przerwy i to tak jak byśmy się znali od zawsze. Potem Daruś odprowadził mnie do auta, bo musiałam już jechać (choć strasznie cięzko było mi się z nim rozstać). Na koniec Darek poprosił mnie o nr telefonu i podałam mu, a on podał mi swój nr, na odchodne zapytał, czy może mnie pocałować (w policzek) no i mu pozwoliłam
Potem spotkaliśmy się po kilku dniach i od tamej pory widujemy sie codziennie, a od czasu zaręczyn (dziś mijają 3 miesiące odkąd jesteśmy zaręczeni) pomieszkujemy prawie razem.
Darek po kilku tygodniach znajomości wyznał mi miłość, a ja mu dopiero za jakiś czas, bo bałam się zapeszyć (wcześniej miałam bardzo nieudane związki). 31 pażdziernika w 2 miesiące po naszym pierwszym spotkaniu zaprosił mnie na kolację i wyznałmi, ze chciałby spędzić ze mną resztę życia, bo jestem kobietą jego życia

ale mnie przytkało wtedy:)
Daruś jest takim człowiekiem, którego nie można nie lubić, a kocha się go całym sercem bez reszty. Ma bardzo zgrabne pośladki (Michał Anioł lepszych by nie wyrzeźbił). Uwielbiam się do niego przytulać, bo czuję się przy nim bezpieczna i kochana. Uwielbiam jego ciepły uśmiech, poczucie humoru, sposób bycia. Jest czasem tak zakręcony, że połowę rzeczy pogubi, ale jest jednocześnie taki słodziutki w tym swoim zkręceniu.

Jest facetem mojego życia - nigdy z nikim nawet w 1% nie byłam tak szcześliwa jak z nim. Jest miłością mojego życia i wiem, że on czuje tak samo jak ja. Będziemy iść razem przez życie. Razem doczekamy się potomstwa i razem się zestarzejemy. Tak to widzimy. Darek jest dla mnie nie tylko partnerem, kochankiem, ale przede wszystkim najlepszym kumplem i najlepszym przyjacielem.