Kochana współczuję tego niemiłosiernego bólu

Nawet nie mogę sobie tego wyobrazić...
Trzymam kciuki, żeby jednak ból jak najmniej doskwierał i żeby dzidzia szybciutko zaszczyciła Was swoją obecnością!

Aaa co do fotek, to nie bój się, forumkom nigdy nie za dużo
