Dopiero znalazłam watek, szkoda, że dopiero.
Przeczytałam wszystko, a teraz dorzucę swoje trzy grosze.
Ja uważam przede wszystkim, że dziecko ma być członkiem rodziny i w większości spraw to ONO ma się do panujących w rodzinie zasad dostosować.
Dlatego moje dziecko nie dostaje obiadu w południe, bo my tego obiadu w południe nie jemy, idzie do łóżka (do łóżka a nie do spania) po 20 i mnie nie interesuje co ONO tam robi nie chce spać to nie, ale ma tam siedzieć, bo teraz jest czas dla mnie. Jedzenie i spanie zawsze o tej samej porze (jak w wojsku), bo dzieki temu MY możemy coś zaplanować.
Młodym rodzicom trudno to przychodzi, ale jak ktoś jest chętny do zajmowania się dzieckiem - KORZYSTAĆ i przyzwyczajać do opieki rożnych ludzi od maleńkości. Ostatnio musiałam z Ewa iść do pracy coś załatwić i wiecie co zostawiłam ja z ciociami i wujami na ponad 40 min, i co nawet nie zauważyła, że mnie nie było, tym bardziej, że pozwolili jej kserować
Nie będę oszukiwać, że życie nam się nie zmieniło, ale mimo dziecka robimy to na co mamy ochotę. Ja znowu podróżuję, Andrzej lata na szybowcach - tam jeździmy z Ewa, a ona uwielbia spędzać czas na lotnisku

Jeździmy na rowerach, imprezujemy (no może nie tak często jak kiedyś). Wszystko wymaga tylko dobrej organizacji no i spontan jest wykluczony

Często robimy spontan z Ewą też jest fajnie

Jednak muszę przyznać, że ten rok sam na sam z dzieckiem .... no cóż nie zniosłam tego najlepiej, ale wiedziałam, że Ona przez ten rok może mnie najbardziej potrzebować, choć pewnie przy drugim dziecku tyle nie zostanę.
Tak czy siak mimo, że czasem wkurza mnie tak że szlag mnie trafia, to nie wyobrażam sobie innego życia bez niej!