Autor Wątek: Życie przed i po - czyli jak zmienił się Wasz swiat po narodzinach maleństwa.  (Przeczytany 8787 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline asia

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 9607
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.09.2005r.
Życie weryfikuje wiele rzeczy... ale ja też uważam, że „Jeśli chcesz mieć szczęśliwe dzieci, stawiaj swoje małżeństwo na pierwszym miejscu” jest wielką prawdą.

Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
A mi to zdanie w ogóle się nie podoba.  Zmieniłabym je na "Jeśli chcesz mieć szczęśliwe dzieci stawiaj swoją RODZINĘ na pierwszym miejscu". Nie siebie, nie męża, nie dzieci, ale nas wszystkich razem. Trzeba znaleźć odpowiednią równowagę... Nie wyobrażam sobie, abym przedkładała swoje potrzeby nad potrzeby dziecka. nie tędy droga...
Jeden fragment bardziej do mnie przemawia:

"Sue Palmer cytuje Annę Wahlgren, szwedzką psycholog dziecięcą, która mówi, że dzieci „powinny być w centrum rodziny - a nie stanowić centrum rodziny”. - Czasami musisz skupić się na dzieciach, czasami na partnerze - dodaje Palmer. - Chodzi o to, żeby zdać sobie sprawę, że nie da się zrobić wszystkiego, być wszędzie. Trzeba po prostu robić wszystko najlepiej, jak się da."

Offline aneta_81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3666
  • Płeć: Kobieta
  • Szczęśliwa, spełniona..
  • data ślubu: 22.07.2006
Najważniejsze, żeby rodzice trzymali jeden, wspólny front.. żeby razem podejmowali decyzje..
dziecko nie jest dla nas "partnerem".. tylko ma byc własnie dzieckiem..

No to na tyle z teorii ;)

Offline asia

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 9607
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.09.2005r.
Dokładnie Aneta.
Dziubas, potrzeby dziecka są dla mnie bardzo ważne ale uważam, że to rodzice muszą dać dziecku przykład "z góry" i dlatego zgadzam się z tym zdaniem.
Co oczywiście nie zmienia faktu, że dziecko zawsze będzie moim dzieckiem a męża... można zmienić...
No ale mówię o "zdrowej" rodzinie.

Offline madziulek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4486
  • Płeć: Kobieta
a co znaczy Asiu "zdrowa rodzina" ??
Kuba 2007
Szymon 2010

Offline Nika
  • Przyjaciele
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5596
  • Pola i Lenka nasze szczęście ...
no właśnie?


Offline :martyna:
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17583
  • Płeć: Kobieta
Pewnie Asia miała na myśli, kiedy obydwoje dobrze się dogadują i nie myślą o rozstaniu. Dokładnie tak jak napisała: "Co oczywiście nie zmienia faktu, że dziecko zawsze będzie moim dzieckiem a męża... można zmienić...".

Offline tete

  • "Nikt nie lubi samotności. Ja tylko nie próbuję się z nikim na siłę zaprzyjaźniać. To prowadzi do rozczarowań."
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6151
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2.06.2007
a ja nie trybie co znaczy 'stawiać malzenstwo na 1szym miejscu"?
nie odsuwac męża od siebie kiedy nawet nam sie po calym dniu jazdy hardcorowej z marudzącym dzieciakiem na oczy patrzec się nie chce ,nie wspominając o seksie?
wychodzic srednio 2x w miesiący tylko we dwoje,niewazne ze babcia nie moze/nie chce zając sie dzieckiem a my kulamy sie z 2latkiem wrzeszczącym pod pachą do urzędu,banku itp?
itp?
Jesli tak to nie stawiam mojego malzenstwa na pierwszym miejscu wcale.Próbuje robic wszystko aby te male trybiki codziennej maszyny zazębialy sie,aby nie bylo tak ze jestem tylko mamą...ale zdaje sobie sprawe jak dziecko wywraca wsio do góry kolami....czasem jestem kwoką-matką,ale nie dlatego ze lubie...tylko dlatego ze nie mam szansy sie odkwoczyc ;),bo NIKT poza mną i męzem sie Majką nie zajmuje.Raz ze nie przejawiają takiej inicjatywy,dwa ze kilkakrotnie proszeni w podb.sytuacjach robią to ewidentnie z musu...wiec staram sie dbac o relacje kobieta-mężczyzna ale nie zawsze moge..Dlatego chyba juz wypracowalismy sobie system ze oba te swiaty (nasz jako malzenstwa i naszego dziecka) muszą byc kompatybilne-inaczej  sie nie da.
Nikt nie lubi samotności. Ja tylko nie próbuję się z nikim na siłę zaprzyjaźniać. To prowadzi do rozczarowań.

Offline Di

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6253
  • Płeć: Kobieta
  • Nat :)
Kolejny temat...wiekszość, które zapodaję, w jakiś sposób mnie dotyczy...

http://dziecko.onet.pl/43176,4,4,kiedy_on_nie_chce_dziecka,1,artykul.html

Offline asia

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 9607
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.09.2005r.
Tak, dokładnie to miałam na myśli pisząc "zdrowa rodzina". Dzięki Martynko  :-*
Ja myślę, że nie można całego życia "oddawać" dziecku... tzn. uważam, że trzeba to życie w jakiś sposób podporządkować dziecku... w końcu się je chciało mieć i trzeba brać za nie pełną odpowiedzialność i liczyć się z jego potrzebami ... ale hmm...może podam przykład - będzie lepiej mi wytłumaczyć co mniej więcej mam na myśli.
Moja ciocia się rozwiodła... szybko się rozwiodła... dzieci były małe - moja kuzynka miała chyba z 5 lat, mój kuzyn 4 lata.
Ciocia nie ułożyła sobie życia z innym mężczyzną, mimo że mogła... kręciło się koło niej kilku fajnych facetów... Ale nie - ciocia nie chciała, ponieważ nie myślała o sobie - myślała o dzieciach... Miała jakoś tak poukładane w głowie, że nie ma prawa szukać własnego szczęścia. Nie ma prawa związywać się z żadnym mężczyzną. Dochodził do tego jeszcze strach, że ten ewentualny, wybrany facet może okazać się złym człowiekiem i skrzywdzić jej dzieci. Ona nie dopuszczała do siebie myśli, że jakiś "obcy facet" może na jej dzieci nawet krzyknąć... podnieść głos... Dlatego całe życie oddała dzieciom...
I ja jej nie potępiam... nie wiem przecież jak by było gdyby inaczej ułożyła sobie życie po rozwodzie...ale ... po wielu latach jej dzieci powiedziały, że wcale nie musiała się dla nich poświęcać... że żałują, że nie ułożyła sobie życia.. że teraz jest sama a one odeszły już z domu, mają swoje rodziny...
To jest oczywiście przykład z rodziny rozbitej... czyli takiej nie do końca "zdrowej"... Myślę jednak, że naszym dzieciom potrzebni są po prostu szczęśliwi, kochający się rodzice... Relacje między rodzicami są najlepszą nauką dla dzieci. I tak właśnie rozumiem to zdanie: "Jeśli chcesz mieć szczęśliwe dzieci, stawiaj swoje małżeństwo na pierwszym miejscu".

Offline Di

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6253
  • Płeć: Kobieta
  • Nat :)
Myślę jednak, że naszym dzieciom potrzebni są po prostu szczęśliwi, kochający się rodzice... Relacje między rodzicami są najlepszą nauką dla dzieci. I tak właśnie rozumiem to zdanie: "Jeśli chcesz mieć szczęśliwe dzieci, stawiaj swoje małżeństwo na pierwszym miejscu".

Też tak myślę :)

Offline madziulek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4486
  • Płeć: Kobieta
Asiu widzisz nie dokońca rozumiem jednak pojęcie albo Twoje rozumowanie tej zdrowej rodziny .... a jak jest kobieta po rozwodzie tak jak twoja znajoma, która jednak  ułozyla sobie życie i stworzyła z nowym partnerem dobry ciepły i pelen miłości dom to juz niezdrowa rodzina?? czy zdrowsza byłaby rodzina , w której rodzice Ci prawdziwi ciagle by sie kłócili i stwarzali inne sytuacje niezdrowe??
Kuba 2007
Szymon 2010

Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
Madziulek, chyba wzięłaś słowa Asi zbyt mocno do siebie.
Fajnie, że układasz sobie życie na nowo, stwarzasz ciepły i kochający dom dla swojego Synka- jeśli będziecie się z nowym partenerem kochać i szanować to na pewno Kubuś wyniesie tylko pozytywne wzorce z Waszej Rodziny.

Offline asia

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 9607
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.09.2005r.
Madziulku... jak widzisz napisałam "zdrowa" w cudzysłowiu... I chyba faktycznie mnie nie rozumiesz... bo NIGDY nie napisałam i nie powiedziałam, że ludzie, którzy się rozwodzą (z różnych względów) nie mogą stworzyć wspaniałej rodziny z innym partnerem.
Są rodziny rozbite, rodziny zastępcze, rodziny zrekonstruowane... rózne mamy typy rodzin.
Najważniejsze aby w rodzinie był SZACUNEK... więc jeśli ludzie się nie zgadzają, nie potrafią ze sobą żyć (z różnych względów), dochodzi do zdrad... do kłótni... do róznych niedobrych sytuacji... to wiadomo, że lepiej się rozstać niż się męczyć...
Przeczytaj proszę WSZYSTKO co piszę a nie łap się jednego słowa...

rybkawiedenka
  • Gość
Ja, może kontrowersyjnie, ale uważam że dziecko jest niezależnym, osobnym i zupełnie ODDZIELNYM członem więc skupianie na nim całej uwagi, ograniczanie życia osobistego, towarzyskiego i wogóle traktowania go jak  dziesiątego cudu świata jest absurdem. Ani nam ani dzieciom krzywda się nie dzieje jeśli zostają same z obcą nianią, jeżeli my rodzice nie trakujemy je jak porcelanowych laleczek. Dziecko kochane to jedno, ale dziecko umiejące kochać to zupełnie coś innego. Bo z tego dziecka wyrośnie kiedyś dorosły człowiek i on, na podstawie lat przeżytych w rodzinie będzie budował swoje szczęście. Dzieci trzeba odrywać od siebie jak najwcześniej, pozwalać na samodzielność i popełnianie błędów, ale też samemu pokazywać że niezależność rodzica to część dorosłego życia. Dzieci można wychowywać różnie, ale trzeba patrzeć daleko do przodu, przewidywać co nasze wychowywanie da za 10-15 lat. Kto zna moją starszą córke wie o czym mówię.

A życie samemu czy osobno? Ja nie mam problemów wystawić mężowi walizki za drzwi, jednego pognałam, drugiego też moge. Ale bodżcem do takiego działania na 100% byłoby traktowanie dzieci.

Mam takich znajomych - małżeństwo, jeden synek. Prawie ze sobą nie rozmawiają, nad głową dziecka non stop kłótnie, jak nie ma jednego to drugie gada na tego partnera że "debil, idiota, ćwok, itd" tatus potrafi powiedzieć że dziecko go wkur..wia, i co z tego że dziecko ma rodziców, co z tego że ci rodzice się kochają (tak twierdzą) skoro jedyne co ono wyniesie z dzieciństwa to łzy matki - PRZEZE MNIE bo o mnie się kłócili (myśl dziecka) i nienawiść ojca do siebie - Zabrałem tacie mame - nigdy mi tego nie wybaczył. Rozumiecie???

Dodatkowo kiedy uderza inne dziecko mama leci do niego - daje klapsa w tyłek i krzyczy - NIE WOLNO BIĆ! No pogratulować..........

Offline asia

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 9607
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.09.2005r.
Cechy ZDROWEJ RODZINY - w sensie psychologicznym (www.problemywychowawcze.republika.pl/rodzina.htm)

Każdy chyba zakładając rodzinę chciałby, aby była wspaniała. Żeby wszyscy się kochali i szanowali. Niektórzy chcieliby, aby była dokładnie taka jak rodzina z której pochodzą, inni wręcz przeciwnie - widząc dużo mankamentów tej rodziny marzą, aby - była jej przeciwieństwem. Jednym marzenia się spełniają, innym niestety nie. Podpowiem jakie cechy powinna posiadać taka dobra rodzina.

Charakteryzuje się ona na pewno:
1.elastycznością, ale z istniejącymi granicami między rodziną a resztą świata
2. rozwiniętym subsystemem rodziców i dzieci
Żadne wychowanie bezstresowe! To rodzice kierują rodziną i są za nią odpowiedzialni
3. W subsystemie rodziców najważniejszymi osobami są rodzice
Dla męża żona a dla żony mąż jest osobą najważniejszą a nie dzieci, które z domu odejdą, jeśli są dobrze wychowane i mają odpowiednie wzorce. W rodzinach rozbitych - matka sama w subsystemie rodziców jest osobą najważniejszą - ona, a nie dzieci!
4. Są jasno określone granice dla każdego członka rodziny.
Są granice, których nie wolno przekraczać. Nie znaczy to, że nikt tego nie będzie próbował. W rodzinie jest walka o terytorium i władzę.
5. Otwarta komunikacja
To nie prawda, że przy dzieciach nie wolno się kłócić. Trzeba jednak zadbać także, aby dziecko widziało jak się pogodziliśmy i przeprosiliśmy

Offline :martyna:
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17583
  • Płeć: Kobieta
Wg mnie zdrowa rodzina to nie jest mama, tata i dziecko. To też mama, jej partner (obojętnie, czy ojciec dziecka, czy nie) i dziecko (jeśli mowa o rodzinach dzietnych), którzy się kochają, szanują. Dla mnie osobiście chorym układem jest, jak rodzice żyją ze sobą DLA DOBRA DZIECI. Zależy jak kto dobro interpretuje. Wiadomo, że zdarzają się kłótnie, czasami myśli się o rozwodzie itp,ale jeśli ktoś chce być ze sobą i potrafi się dogadać - ok, super! Kiedy rodzice tego dziecka nie mają już wspólnej przyszłości, to lepiej jakby się rozeszli i stworzyli nowe rodziny (kto tego potrzebuje) niż żyli w neutralnym związku "dla dziecka". Jakie ono wyniesie relacje w przyszłość? To, że najważniejsze być ze sobą? Nie wazne, czy czując się kochanym i szanowanym, czy też nie. Bezsens.

Offline madziulek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4486
  • Płeć: Kobieta
Asiu ja sie nie czepiła każdy ma prawo powiedziec co myśli ... chciałam poprostu wiedzieć jak sie zapatrujecie na taka sytuację i widzę że rozumujemy tak samo że zdrowa to przede wszystkip pełna szacunki i własnie zdrowych relacji :) więc spokojnie ja tu żalu nie miałam do nikogo.
ja uważam że niestety częśc wzorców z domu sie wynosi czy tego sie chce czy nie ... ja po swoich obserwacjach trzymam się przekonania że z jakiego domu wychodzisz taki stworzysz ...
Kuba 2007
Szymon 2010

Offline aneta_81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3666
  • Płeć: Kobieta
  • Szczęśliwa, spełniona..
  • data ślubu: 22.07.2006
ja po swoich obserwacjach trzymam się przekonania że z jakiego domu wychodzisz taki stworzysz ...
może Madziu trochę racji masz, ale są wyjątki .. nie można generalizować .

Mam kolegę, który wychował sie w domu z ojcem alkoholikiem..
Ze swoim ojcem nie miał prawie kontaktu.. a teraz jest cudownym ojcem, a synka kocha ponad wszystko . i to tylko jeden z przykładów.. i to wielu..

Rybka, Ty jak zwykle swoje  ;D wiesz co, Ty naprawdę masz racje.. serio. Tylko, że jak masz takiego małego człowieczka w domku, to czesto sie o tym zapomina..


rybkawiedenka
  • Gość
Aneta jak po prostu jestem BARDZO WIERNA swoim przekonaniom ;) I dzięki temu nie zapominam ;)

Offline aaaneta

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4454
Dopiero znalazłam watek, szkoda, że dopiero.
Przeczytałam wszystko, a teraz dorzucę swoje trzy grosze.

Ja uważam przede wszystkim, że dziecko ma być członkiem rodziny i w większości spraw to ONO ma się do panujących w rodzinie zasad dostosować.
Dlatego moje dziecko nie dostaje obiadu w południe, bo my tego obiadu w południe nie jemy, idzie do łóżka (do łóżka a nie do spania) po 20 i mnie nie interesuje co ONO tam robi nie chce spać to nie, ale ma tam siedzieć, bo teraz jest czas dla mnie. Jedzenie i spanie zawsze o tej samej porze (jak w wojsku), bo dzieki temu MY możemy coś zaplanować.
Młodym rodzicom trudno to przychodzi, ale jak ktoś jest chętny do zajmowania się dzieckiem - KORZYSTAĆ i przyzwyczajać do opieki rożnych ludzi od maleńkości. Ostatnio musiałam z Ewa iść do pracy coś załatwić i wiecie co zostawiłam ja z ciociami i wujami na ponad 40 min, i co nawet nie zauważyła, że mnie nie było, tym bardziej, że pozwolili jej kserować  ;D
 
Nie będę oszukiwać, że życie nam się nie zmieniło, ale mimo dziecka robimy to na co mamy ochotę. Ja znowu podróżuję, Andrzej lata na szybowcach - tam jeździmy z Ewa, a ona uwielbia spędzać czas na lotnisku  ;D Jeździmy na rowerach, imprezujemy (no może nie tak często jak kiedyś). Wszystko wymaga tylko dobrej organizacji no i spontan jest wykluczony  :-\ Często robimy spontan z Ewą też jest fajnie  :D
Jednak muszę przyznać, że ten rok sam na sam z dzieckiem .... no cóż nie zniosłam tego najlepiej, ale wiedziałam, że Ona przez ten rok może mnie najbardziej potrzebować, choć pewnie przy drugim dziecku tyle nie zostanę.

Tak czy siak mimo, że czasem wkurza mnie tak że szlag mnie trafia, to nie wyobrażam sobie innego życia bez niej!

Offline Di

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6253
  • Płeć: Kobieta
  • Nat :)

Offline Anogete
  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 512
ja tylko krotko dorzuce jeden grosz to wypowiedzi ze dziecko nie jest partnerem tylko dzieckiem
nie zgodze sie z tym
dziecko nie moze byc partnerem w doslownym tego slowa znaczeniu ale musi czuc ze nim jest
ze jego zdanie jest szanowane ze ma prawo do wyborow
ktore polegaja na kontretach p. zielone spodnie czy czerwone a nie co chcesz zalozyc..to w duzym uproszczeniu przyklad
z takich dzieci ktore czuja sie partnerami wyrastaja silne fajne osobowosci a nie sfrustrowane bojace sie zycia i podejmowania decyzji jednostki
Jest jak jest, nie jak powinno być ;)



[img]http://ticker.7910.org

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Agonete a nie uważasz, że ludzie mają tendencję do traktowania dzieci jak przedmioty .... jak swoją własność...
Generalnie nie szanujemy dzieci...
Nie przyznajemy się przed nimi do błędu...nie umiemy przeprosić...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline aneta_81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3666
  • Płeć: Kobieta
  • Szczęśliwa, spełniona..
  • data ślubu: 22.07.2006
no bo "dzieci i ryby głosu nie maja" przeciez...

niestety wiekszosc tak uwaza..

moze podam przykład, błahy ale jakos tak mnie wzburzył..
byłam w sklepie i matka wola swoja na oko 8 letnia córke i wciska jej swietne spodenki;" no idz je przymierz"
dziewczynka mowi: Mamusia, ale mnie sie nie podobaja te spodenki
na to mamusia: ale ja Ciebie prosze, idz przymierz
ale mamo.. prosze, ja ich nie chce..
na to kochana mamusia: "słuchaj gówniaro, nie dosyc, ze chce Ci kupic spodenki, to Ty jeszcze jakies fochy stroisz" juz Ci nic nie kupie..

dziewczynka sie rozpłakała i wybiegła ze sklepu....

no żesz kurde, nie wytrzymałam, podeszłam do matki i grzecznie jej powiedziałam: "jak sie Pani tak bardzo podobaja te spodenki to proszę je kupić ,ale sobie"..
ale mnie zmierzyła wzrokiem..


Offline nikola/23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6889
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 4.10.2008
No to nie zle, ja juz od jakiegos czasu pokazuje małemu dwie rzeczy i on sam wybiera co chce  ;D, chce zeby mial swoje zdanie