Autor Wątek: Prezenty ślubne  (Przeczytany 19414 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Maja

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 34378
  • Płeć: Kobieta
  • bono animo es
  • data ślubu: 28 sierpnia 2004r.
Prezenty ślubne
« dnia: 13 Grudnia 2004, 09:05 »
Czy znacie zwyczaj dawania prezentów śłubnych Państwa Mlodych sobie nawzajem?

Cytuj
gdy uczestniczylismy w naukach przedmalzenskich to prowadzaca powiedziala zebysmy sobie zrobili takie male prezenty slubne.
Poprostu juz kupic jakas sliczna karteczke i zaspisywac na niej "Lubie w Tobie...lub kocham Cię za..."i przekazac sobie takie karteczki w dniu slubu.
Np. Kocham Cie za Twoja wyrozumialosc
lub kocham cie za to że myjesz po mnie naczynia


Niby fajne ale z tymi naczybiami to trochę przesada, a swoją drogą planujecie coś takiego  :?: My nie pomyśleliśmy  :roll:


Offline didi

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 627
  • Płeć: Kobieta
prezenty ślubne
« Odpowiedź #1 dnia: 13 Grudnia 2004, 09:25 »
Nie słyszeliśmy tylko dajemy  :!: i to wśród moich znajomych i rodziny od wielu lat. U nas najpopularniejszy jest jakiś drobiazg z bizuterii (ale nie pierścionki bo te sa zarezerwowane oczywiście na zaręczyny). To bardzo fajna sprawa sprawić niespodziankę kochanej osobie :D
Bezwarunkowo kocham tylko zwierzeta bo ludzie czasami mnie wkurzają !!!!

Offline Maja

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 34378
  • Płeć: Kobieta
  • bono animo es
  • data ślubu: 28 sierpnia 2004r.
prezenty ślubne
« Odpowiedź #2 dnia: 13 Grudnia 2004, 09:39 »
Ja przed weselem dostałam kolczyki, a właściwie mój narzeczony za nie zapłacił bo robił je nasz znajomy jubiler i miałam je w dniu ślubu - były zamówione na tą okazję  8) ale nie traktowałam tego jak prezent ślubny, a może powinnam  :?


Offline didi

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 627
  • Płeć: Kobieta
prezenty ślubne
« Odpowiedź #3 dnia: 13 Grudnia 2004, 09:49 »
Moim skromnym zdaniem to powinnaś. Nie ma jakiegos okreslonego schematu kiedy dajemy sobie upominki to zalezy od młodych, moja siostra tez dostał od męża wisiorek jak przyjechał po nią do jej domu i w nik poszła do slubu, ja swój znalazłam na sukni przygotowane do przebrania z urocza karteczka (spiskowali łobuzy z  moją świadkową 8) ) a jak wsunęłam mu drobiazg do kieszeni marynarki bvałam się ze ni ten numer nie wyjdzie ale znalazł ! :P
Bezwarunkowo kocham tylko zwierzeta bo ludzie czasami mnie wkurzają !!!!

Offline didi

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 627
  • Płeć: Kobieta
prezenty ślubne
« Odpowiedź #4 dnia: 13 Grudnia 2004, 09:50 »
Moim skromnym zdaniem to powinnaś. Nie ma jakiegos okreslonego schematu kiedy dajemy sobie upominki to zalezy od młodych, moja siostra tez dostał od męża wisiorek jak przyjechał po nią do jej domu i w nik poszła do slubu, ja swój znalazłam na sukni przygotowane do przebrania z urocza karteczka (spiskowali łobuzy z  moją świadkową 8) ) a jak wsunęłam mu drobiazg do kieszeni marynarki bvałam się ze ni ten numer nie wyjdzie ale znalazł ! :P
Bezwarunkowo kocham tylko zwierzeta bo ludzie czasami mnie wkurzają !!!!

Offline monia

  • złośliwy skorpionek :)
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 12228
  • data ślubu: 04.06.2005
prezenty ślubne
« Odpowiedź #5 dnia: 13 Grudnia 2004, 10:05 »
ja zastanawiam się nad zegarkiem z grawerem na kopercie...

tk

tuyleże ten zegarek będzie mnie kosztował bagatela 1.400zł :czeka:
przyjaciel gdy powiesz "zabiłem", odpowie "gdzie go zakopiemy"

Offline didi

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 627
  • Płeć: Kobieta
prezenty ślubne
« Odpowiedź #6 dnia: 13 Grudnia 2004, 10:12 »
NOOOOOO to w tym przypasku trudno mówic o drobnym upominku ale o prezencie jak najbardziej :D   :P
Bezwarunkowo kocham tylko zwierzeta bo ludzie czasami mnie wkurzają !!!!

Offline Maja

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 34378
  • Płeć: Kobieta
  • bono animo es
  • data ślubu: 28 sierpnia 2004r.
prezenty ślubne
« Odpowiedź #7 dnia: 13 Grudnia 2004, 11:04 »
Drobny to on będzie chyba tylko z gabarytów, ale miły nie powiem  :wink:


Offline zibi

  • Administrator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 3692
  • Płeć: Mężczyzna
  • data ślubu: 31.07.1999
prezenty ślubne
« Odpowiedź #8 dnia: 13 Grudnia 2004, 12:33 »
A co myslicie o publicznym rozpakowywaniu, prezentów? Odczytywaniu życzeń itp.
ja kilkakrotnie się z tym spotkałem i wyszło całkiem fajnie,
oczywiście z odpowiednim (bron Boze przesmiewczym!) komentarzem prowadzącego.

Offline didi

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 627
  • Płeć: Kobieta
prezenty ślubne
« Odpowiedź #9 dnia: 13 Grudnia 2004, 13:13 »
U nas nie było publicznego rozpakowywania prezentów no bo jak wyglądąłoby rozrywanie kopert :!:  :?: I co licytacja kto dał więcej  :?: chyba byłoby to w złym tonie :oops: ale odczytywanie życzeń wyszło naprawde super i śmiechu było co nie miara :lol:
Bezwarunkowo kocham tylko zwierzeta bo ludzie czasami mnie wkurzają !!!!

Offline didi

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 627
  • Płeć: Kobieta
prezenty ślubne
« Odpowiedź #10 dnia: 13 Grudnia 2004, 13:13 »
U nas nie było publicznego rozpakowywania prezentów no bo jak wyglądąłoby rozrywanie kopert :!:  :?: I co licytacja kto dał więcej  :?: chyba byłoby to w złym tonie :oops: ale odczytywanie życzeń wyszło naprawde super i śmiechu było co nie miara :lol:
Bezwarunkowo kocham tylko zwierzeta bo ludzie czasami mnie wkurzają !!!!

Offline monia

  • złośliwy skorpionek :)
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 12228
  • data ślubu: 04.06.2005
prezenty ślubne
« Odpowiedź #11 dnia: 13 Grudnia 2004, 13:26 »
Cytat: "zibi"
A co myslicie o publicznym rozpakowywaniu, prezentów? Odczytywaniu życzeń itp.
ja kilkakrotnie się z tym spotkałem i wyszło całkiem fajnie,
oczywiście z odpowiednim (bron Boze przesmiewczym!) komentarzem prowadzącego.


daj spokój...

ten nr nie przejdzie..

ludzie są różnie zamozni więc rozpakowywanie prezentów kończy się porównywaniem mozliwości finansowych cioci czy wujka...

wypada natomiast podziękować każdemu za prezent w podziękowaniach wysyłanych pocztą ... razem z podziękowaniem za wspólną zabawę...
przyjaciel gdy powiesz "zabiłem", odpowie "gdzie go zakopiemy"

Offline Maja

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 34378
  • Płeć: Kobieta
  • bono animo es
  • data ślubu: 28 sierpnia 2004r.
prezenty ślubne
« Odpowiedź #12 dnia: 13 Grudnia 2004, 14:01 »
Tak a co jak na weselu jest ponad setka gości  :shock:
To jest po prostu fizycznie niemożliwe, a podziękowania owszem  :lol:
Ja pisałam o drobnych prezencikach dla gości przy nakryciach, my wybraliśmy taki sposób na podziękowania  :wink: mniej kłopotliwy (tak mi się przynajmniej wydaje)  :P


Offline didi

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 627
  • Płeć: Kobieta
prezenty ślubne
« Odpowiedź #13 dnia: 13 Grudnia 2004, 14:25 »
Numer z prezencikami dla gości tez był  a jak sobie przypomnę jak dzien przed slubem razem ze świadkowa opakowywałyśmy je w bibułke i obwiązywałyśmy te 85 szt to BBBBRRRR :cry:  i łapki całe czerwone i cytryną szorowałam je do rana OJJJ  nie polecam kolorowej bibułki do tego zadania choc wygląda efektownie albo kogoś popuścić do roboty :idea:  8)
Bezwarunkowo kocham tylko zwierzeta bo ludzie czasami mnie wkurzają !!!!

Offline Maja

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 34378
  • Płeć: Kobieta
  • bono animo es
  • data ślubu: 28 sierpnia 2004r.
prezenty ślubne
« Odpowiedź #14 dnia: 13 Grudnia 2004, 14:38 »
My pocięliśmy kawałki materiału i tiul w kółeczka, tym raczej nie można się pobrudzić  :wink:


Offline zibi

  • Administrator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 3692
  • Płeć: Mężczyzna
  • data ślubu: 31.07.1999
prezenty ślubne
« Odpowiedź #15 dnia: 13 Grudnia 2004, 14:47 »
Cytat: "didi"
U nas nie było publicznego rozpakowywania prezentów no bo jak wyglądąłoby rozrywanie kopert :!:  :?: I co licytacja kto dał więcej  :?: chyba byłoby to w złym tonie:lol:


ależ jasne że kopert nie... nikt nie mówi o lisytowaniu się, ale o prezentach...

Offline Maja

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 34378
  • Płeć: Kobieta
  • bono animo es
  • data ślubu: 28 sierpnia 2004r.
prezenty ślubne
« Odpowiedź #16 dnia: 13 Grudnia 2004, 14:56 »
O licytacji nie może być mowy ale jak już wspomniałam odczytanie życzeń od ponad setki gości  :?


Offline Maja

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 34378
  • Płeć: Kobieta
  • bono animo es
  • data ślubu: 28 sierpnia 2004r.
Lista
« Odpowiedź #17 dnia: 14 Grudnia 2004, 09:44 »
No właśnie czy robicię listę prezentów jakie chcielibyście dostać  :?:  Jeżeli tak to komu powierzacie "czuwanie" nad ową listą a może przesyłacie każdemu zaproszonemu ???
My takowej nie robiliśmy ale (dzięki Bogu) prezentów nie było za wiele i się nie powtórzyły.
Dostaliśmy
1. szydełkowy obrus+serwetki+takie aniołki i dzwoneczki, - śliczne  :P
2. satynową pościel,  :oops:
3. zastawę stołową (talerze itp.),  :obiad:
4. filiżanki,  :drinkuje:
5. czajnik  :kawa:
I koniec, reszta to koperty  :list_milosny:  :wink:

W taki sposób można to zrobić (dla tych co jeszcze go nie znają-wierszyk)
 :P
Pragnąc przełamać tradycje stare,
by nie mieć na przykład żelazek parę
i zaoszczędzić przemiłym gościom
łamania głów nad prezentów mnogością
podpowiadamy: mile widziany i bardzo wygodny
będzie bilecik ze znakiem wodnym

NARZECZENI  :wink:


Offline zibi

  • Administrator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 3692
  • Płeć: Mężczyzna
  • data ślubu: 31.07.1999
prezenty ślubne
« Odpowiedź #18 dnia: 16 Grudnia 2004, 17:03 »
A u nas było coś na kształt antylisty, napisaliśmy gościom czego nie chcemy dostać bo już mamy,
lista była dość obszerna, ale dzięki temu nie trafiłyu się prezenty, które byłyby nam zbędne,
a większość (zdecydowana) wybrała metodę kopertową, zasilając nas gotówką, z czego tez się ceiszyliśmy,

Offline asiek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4156
  • data ślubu: 14.08.2004
prezenty ślubne
« Odpowiedź #19 dnia: 16 Grudnia 2004, 20:54 »
Maju, my mieliśmy w zaproszeniach taki właśnie wierszyk (gdzieś juz o tym pisałam) i dostaliśmy samą kasę.Jedynie prezent od naszego Stowarzyszenia Garbusików (to co chieliśmy) i od moich koleżanek z pracy kuchenkę mikrofalową!!! To był prezent niespodzianka, ale bardzo trafiony, ponieważ była to jedyna rzecz, której nie mieliśmy, a potrzebowaliśmy. :D
Tak jak u Was, nazbierało się wszystkiego przed ślubem.....  :D

Offline merkunek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9817
  • Płeć: Kobieta
prezenty ślubne
« Odpowiedź #20 dnia: 17 Stycznia 2005, 16:00 »
My dostalismy oprócz "kopert" trochę praktycznych prezentów, ale właściwie wszystkie były wcześniej uzgodnione z nami, np.:
-komplet superowych garczków
-pościel (poduszki, kołdra) oraz co nie co na nią ;-)
-opiekacz
-żelazko ;-)
-itd.
jedyny prezent, który się powtórzył to ekspres ciśnieniowy do kawy, ale tylko dla tego, że siostra mężusia faktycznie zrobiła niespodziankę  :o

Dla młodych, którzy tak jak my musieli się zupełnie od początku urządzać takie prezenty są okeyowe, bo i tak trzeba by to kupić ;-)

Offline bujolka
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 65
prezent dla rodziców
« Odpowiedź #21 dnia: 28 Stycznia 2005, 12:44 »
nie wiem w którym dziale mogłabym poruszyć ten temat wiec poruszam go w tym. Być może pojawił się już na forum ale jestem na nim od niedawna i nie zdążyłam całego przejrzeć.

Wiem że tradycyjne są kwiaty i dedykowana specjalnie dla nich piosenka, ale może coś innego też byłoby bardzo na miejscu??

Bedę wdzięczna za wszelkie sugestie.
 :D


Offline Maja

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 34378
  • Płeć: Kobieta
  • bono animo es
  • data ślubu: 28 sierpnia 2004r.
prezenty ślubne
« Odpowiedź #22 dnia: 28 Stycznia 2005, 13:49 »
Tutaj możesz spojrzeć, może coś Ci się spodoba  :wink: bo taki temacik był już poruszony  :P

https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?t=170


Offline enya83

  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 9
prezent
« Odpowiedź #23 dnia: 27 Lutego 2005, 23:32 »
jak juz w paru postach pisalam za miesiac ide na wesele kolezanki i nie mam pomyslu co jej kupic :( nie chce jej dawac piatego czajnika lub trzeciego zelazka tym bardziej ze dziewczyna ma juz swoje mieszkanko calkiem fakjnie urzadzone. z kolezanka wpadlysmy na pomysl ze kupimy 2 golebie i damy im przed kosciolem z textem "uwolnijcie swoje marzenia" czy cos w tym stylu... i druga rzecz to kronika... innej kolezanki wujek jest plastykiem i nam odstawi taka kroniczke od strony artystycznej. jak juz pewnie sie kapnelyscie bedziemy sie z ta druga kolezanka skladac na prezent wiec to co wyzej opisalam to zdecydowanie za malo a fundusze mamy okrojone :( chcialybysmy aby to bylo cos niepowtarzalnego i zeby bylo pamiatka na cale zycie.... moze podpowiecie cos? jakies pomysly? bo mi juz nic do glowki nie przychodzi....

Offline monia

  • złośliwy skorpionek :)
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 12228
  • data ślubu: 04.06.2005
prezenty ślubne
« Odpowiedź #24 dnia: 28 Lutego 2005, 00:05 »
album slubny lub ksiega gości... hmm.. super pomysł...

ja robię zazwyczaj bukiecik ze smoczkami dla niemowlat lub pieniazkami (stare 100zł)
przyjaciel gdy powiesz "zabiłem", odpowie "gdzie go zakopiemy"

Offline enya83

  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 9
prezenty ślubne
« Odpowiedź #25 dnia: 28 Lutego 2005, 20:19 »
Cytat: "monia"
album slubny lub ksiega gości... hmm.. super pomysł...

ja robię zazwyczaj bukiecik ze smoczkami dla niemowlat lub pieniazkami (stare 100zł)


hehe ze smoczkami to raczej nie poniewaz oni maja juz dzieciatko 9-cio miesieczne ktore przy okazji bedzie chrzczone :)

Offline monia

  • złośliwy skorpionek :)
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 12228
  • data ślubu: 04.06.2005
prezenty ślubne
« Odpowiedź #26 dnia: 28 Lutego 2005, 21:49 »
no to z pieniążkami :)

robisz bukiet z kwiatów... pieniądze składasz w kwiatuszki i mocujesz na drucikach od wiązaneki... wtykasz pomiedzy kwiaty... mówię ci... bomba niespodzianka :)
przyjaciel gdy powiesz "zabiłem", odpowie "gdzie go zakopiemy"

Offline davyjohn
  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 751
  • Płeć: Mężczyzna
prezenty ślubne
« Odpowiedź #27 dnia: 28 Lutego 2005, 21:57 »
bomba niespodzianka będzie jak zdrowo zawieje...  :lol:

Offline pszczółka

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 249
prezenty ślubne
« Odpowiedź #28 dnia: 1 Marca 2005, 08:22 »
:D
Miejcie odwagę żyć dla miłości JPII

Offline davyjohn
  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 751
  • Płeć: Mężczyzna
prezenty ślubne
« Odpowiedź #29 dnia: 1 Marca 2005, 17:37 »
no przecież o tym napisałem...

Offline Maja

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 34378
  • Płeć: Kobieta
  • bono animo es
  • data ślubu: 28 sierpnia 2004r.
prezenty ślubne
« Odpowiedź #30 dnia: 3 Marca 2005, 09:19 »
A wracając do tematu to pięknie wyglądają płatki róż sypane zamiast ryżu na Młodych wychodzących z kościoła, może to nawet lepsze niż gołąbki  :)


Offline Mariolka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16728
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 kwietnia 2005 r.
prezenty ślubne
« Odpowiedź #31 dnia: 10 Kwietnia 2005, 16:33 »
Cytat: "monia"
ja zastanawiam się nad zegarkiem z grawerem na kopercie...

tk

tuyleże ten zegarek będzie mnie kosztował bagatela 1.400zł :czeka:


a słyszałaś monia o przesądzie, że nie daję sie partnerowi w prezencie ani zegarka ani butów.Bo niby odejdzie
"Dwie rzeczy są nieskończone:Wszechświat i głupota ludzka, chociaż przy tym pierwszym nie upierałbym się" A.Einstein

Offline Violka

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 27.08.2005
prezenty ślubne
« Odpowiedź #32 dnia: 10 Kwietnia 2005, 18:47 »
Ja tam w te przesądy nie wierzę. Mój R. kupił i buty i zegarek a ja nadal jestem z nim. :D


Offline Madzialena

  • Prawdziwie kochasz wtedy, kiedy nie wiesz dlaczego...
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2207
  • Płeć: Kobieta
  • Aniołek [*] 16.01.2009
  • data ślubu: 17.09.2005r.
prezenty ślubne
« Odpowiedź #33 dnia: 10 Kwietnia 2005, 19:00 »
A moje Kochanie raczej o czymś takim nie pomyśli..  :(
 nie mówię tu o jakimś prezenciku, ale super byłoby dostać jakąś karteczkę z miłymi słowami...  
  Ale on nie ma głowy do takich drobiazgów hehe  :)

zresztą w piątek mam urodziny,więc się przekonam czy o tym będzie pamiętał  :lol:



Offline asiek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4156
  • data ślubu: 14.08.2004
prezenty ślubne
« Odpowiedź #34 dnia: 10 Kwietnia 2005, 20:16 »
Co do rozpakowywania prezentów, to spotkałam się raz z takim zwyczajem.Jednak dopiero po ślubie, przed poprawinami spotkali się najbliżsi pary Młodej i wśród nich rozpakowywali prezenty.My akurat tam bylismy,ponieważ nie zostaliśmy na poprawinach,a przyszliśmy się pożegnac z Młodymi.Dlatego bylismy podczas rozpakowywania prezentów.Tam wówczas nie bylo dziwnych spojrzeń i jakiegoś porównywania.Było to całkiem symaptyczne. :D
Ale nie odczytywali życzń ani nie przeliczali zawartości kopert.Bo chyba tylko otwierali prezenty, nie koperty.

Offline Misia

  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 441
prezenty ślubne
« Odpowiedź #35 dnia: 7 Stycznia 2006, 11:09 »
Witam:)....Za pare miesięcy będe Panią Misiową:)....
W międzyczasie wypadają wesela bliskich znajomych itp itd.
Zawsze zastanawia się człowiek nad prezentem.
A ja mam pomysł i jako taki talent (ktory moja mama wykorzystuje abym jej pomogła  w prezentowaniu znajomych z pracy itp...bo tez się weselą)
I dobrym prezentem jest namalowany obraz...nie jakies kopie w ramce....tylko oryginalny obraz ładnie obramowany

Zajmuje się taki rzeczami..i sama takie prezenty sprawiam najbliższym.
Zainteresowanych..ktorym moge pomoc i taki pomysł na prezent się podoba.
Prosze o kontakt...podam wtedy e-adres oraz fotki wykonanych już obrazo-prezentow do tej pory oraz propozycji.

Więc jeśli nie macie pomysłu...a chcecie dać coś oryginalnego piszcie...podam szczegoly

Offline monia

  • złośliwy skorpionek :)
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 12228
  • data ślubu: 04.06.2005
prezenty ślubne
« Odpowiedź #36 dnia: 7 Stycznia 2006, 16:30 »
my dostaliśmy od chrzesnej męża obraz napmalowany przez jej znajomego... martwa natura , skrzypce i księga z imionami monika i piotr i datą slubu.... obraz olejny w ciężko wyglądającej oprawie do powieszenia w biblioteczce...

od świadków dostaliśmy akwarelę .. miasto krasnoludków.. namalował go kolega piotra z warszawy specjalnie dla naszych maluszków....
przyjaciel gdy powiesz "zabiłem", odpowie "gdzie go zakopiemy"

Offline Molunia

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 785
prezenty ślubne
« Odpowiedź #37 dnia: 7 Stycznia 2006, 23:02 »
Ja uważam, ze obraz to jest bardzo indywidualna sprawa i to co sie nam podoba nie zawsze spotyka się z aprobata innych. Poza tym aby dobrze dobrać obraz trzeba wiedzieć jakie Młodzi maja mieszkanie i czy w ogóle sa już urządzeni.
Moim zdaniem to jest śliska sprawa ....  :|


Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
prezenty ślubne
« Odpowiedź #38 dnia: 8 Stycznia 2006, 10:40 »
Cytat: "Molunia"
Moim zdaniem to jest śliska sprawa ....


Ja też tak myślę!! Ciężko trafić w gust obdarowywanych... Np ja jestem baaaardzo wybredna, czasami sama coś kupię co za chwile mi się nie podoba, więc takowy prezent byłby wyjątkowo ryzykowny :wink: nie chciałabym się potem znaleźć w sytuacji w której będę musiała powiesić jakieś malowidło tylko dlatego, żeby mi się rodzinka nie obraziła...

Myślę, że najlepszymi prezentami (oczywiście oprócz tych ze znakami wodnymi :wink: ) to sprzęt gospodarstwa domowego (trzeba najpierw wybadać, czy młodzi tego nie posiadają!), ręczniki, pościel, hmm... sama np chciałabym dostać komplet eleganckich sztućców (też lekko ryzykowne.,..ale tu sugestia- im prostsze tym lepsze :P ). Uwielbiam też prezenty z duszą- np moja koleżanka od swojej babci dostała przepiękny stary zegar, który jest w ich rodzinie od pokoleń i "wybija tylko szczęśliwe godziny", a inna kumpela od swojej mamy dostała śliczny pierścionek przerobiony z obrączki zmarłego przed laty taty :)  Fajnym prezentem może też być np bon z ikei o pewnej wartości, który młodzi mogą wykorzystać kupując coś w tym sklepie...
To narazie tyle, jak cos mi innego wpadnie do głowy to napiszę :)

Offline AnetaM

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1000
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.09.2005
prezenty ślubne
« Odpowiedź #39 dnia: 8 Stycznia 2006, 12:03 »
Cytat: "Molunia"
ze obraz to jest bardzo indywidualna sprawa


Zgadzam się z MOlunią choć ja bardzo lubię tego typu rzeczy byleby w przyzwoitych ilościach to w tym momencie nie chcaiłaby takeigo prezentu właśnie ze względu na to że nir miałabym co z nim zrobić, ledwo znalazłam miejsce na powieszenie naszego zdjęcia ślubnego a co dopiero obrazu. W każdym razei każdemu coś innego odpowiada i jeśli jesteśmy pewni że taki prezent sprawi przyjemność i będzie się podobał to ok, ale jeśli kupimy lub zrobimy coś takiego bo to tylko fajny i orginalny pomysł możemy chybić.
A tak jak pisze Okruszek jeśli np. młodzi wyprowadzają się na swoje najlepszym prezentem jest sprzęt gospodarstwa domowego, jakieś ładne serwisy pościele, ręczniki. Ja np. dostałam kombiwar z któregojetem bardzo zadowolona i komplet patelni z wokiem teraz sobie nie wyobrażam gotowania bez tego  :D A prezenty z duszą...hmmm takim prezentem chyba były ręcznie rzeźbione szachy, śliczne bardzo nam się podobają  :D
czekam aż szczęście powróci...

Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
prezenty ślubne
« Odpowiedź #40 dnia: 8 Stycznia 2006, 13:04 »
Cytat: "AnetaM"
A tak jak pisze Okruszek...



Ja to napisałam  :wink:

Offline AnetaM

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1000
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.09.2005
prezenty ślubne
« Odpowiedź #41 dnia: 8 Stycznia 2006, 13:05 »
dziubasek, przepraszam oczywiście .... tak jak pisze Dziubasek  :mrgreen:
czekam aż szczęście powróci...

Offline Marta

  • phpBB Moderator
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3868
prezenty ślubne
« Odpowiedź #42 dnia: 8 Stycznia 2006, 20:08 »
Cytat: "dziubasek"
Myślę, że najlepszymi prezentami (oczywiście oprócz tych ze znakami wodnymi  ) to sprzęt gospodarstwa domowego (trzeba najpierw wybadać, czy młodzi tego nie posiadają!),


Ja też jestem tego samego zdania. :)
Generalnie nie jestem za prezentami i zawsze gdy moja Rodzinka chodziła na wesela nie kupowali nikomu prezentów zawsze były koperty. Ja też nigdy nikomu nie dawałam prezentów. Bo wiem, że młodzi zawsze będą bardziej zadowoleni z pieniążków. :)



Relacja i fotki z naszego pięknego dnia:
https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?t=4077

Offline Misia

  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 441
prezenty ślubne
« Odpowiedź #43 dnia: 9 Stycznia 2006, 09:09 »
Ja zgadzam się z wami...z tymi wszystkimi kopertami i sprzetem AGD....ale wiem z doświadczenia,że sa osoby ktore nie są strikte rodzinką...a znajomymi z pracy....albo koleżankami świerzo poznanymi a takimi super że zaproszonymi....itp..itd...albo nie ma się kasy na prezent bo coś wypadło(a obraz mniejszego formatu np A3...nie jest drogi)....albo się wie jak żyją młodzi..to wtedy obraz jest dobrym prezentem.

Ja podpowiem że mi sie trafiło znać gusta młodych i namalowałam obraz pod nich np:kuzyn w młodości romantyczny gitarzysta poznał swoją kobiete życia....to namalowałam im kobiete-gitare...tzn...ciało kobiety powoli od bioder przechodzące w gitare(bo tak anatomicznie bardziej pasowało)....Ona-kobieta+jego zamiłowanie:)

Offline Beth

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1930
  • Płeć: Kobieta
  • Master of disaster!
  • data ślubu: 02.09.2006
Duchowe dylematy...
« Odpowiedź #44 dnia: 20 Kwietnia 2006, 20:09 »
Tak czytam sobie codziennie te posty i oprócz tego, że praktyczne rady naprawdę mi się przydają, to niektóre posty mnie trochę zaskakują (nie tyle negatywnie, co hmm.. tak jakby coś się zgubiło w tym wszystkim). Chciałabym więc Was spytać jak się czujecie "w środku", gdy z każdym dniem okazuje się, że jest bliżej i mimo, że coraz bardziej pochłaniają nas przygotowania - to przecież nie bierzmy ślubu tylko dla tego jednego dnia, dla gości, wystawnego przyjęcia, podróży poślubnej.. Czy miewacie wątpliwości? Czy jesteście przestraszone? Czy zastanawiacie się jak to będzie, gdy emocje opadną i zacznie się prawdziwe, małżeńskie życie (mam nadzieję, że to nie zabrzmiało tak, jakby to miała być droga krzyżowa)? Jakie są Wasze odczucia na te kilka miesięcy/dni/godzin przed? Dlaczego w ogóle bierzecie ślub? Co on dla Was znaczy?
Obiecuję, że jako założycielka tematu na pewno wypowiem się jak to wygląda w moim przypadku, ale chciałabym najpierw zobaczyć czy w ogóle macie ochotę dzielić się takimi przeżyciami i myślami. Czasem wydaje mi się bowiem, że dużo rzeczy umyka, gdy jest tak dużo rzeczy do dopilnowania, gdy trzeba zdecydować jaki kolor ma mieć czcionka na zaproszeniach, gdy rodzina ma inne zdanie na temat Waszej sukienki, gdy jeszcze tyyyyle rzeczy jest do załatwienia..
Pogadamy o tym? :)

Offline monia

  • złośliwy skorpionek :)
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 12228
  • data ślubu: 04.06.2005
prezenty ślubne
« Odpowiedź #45 dnia: 20 Kwietnia 2006, 20:19 »
Cytat: "Beth"
Czy miewacie wątpliwości?


nie miałam...


Cytat: "Beth"
Czy jesteście przestraszone?



jedyne co spędzało mi sen z oczu to - czy wszystko wypali, czy o czymś nie zapomnę


Cytat: "Beth"
jak to będzie, gdy emocje opadną i zacznie się prawdziwe, małżeńskie życie???


gwarantuję ci ,ze dokąłdnei tak samo jak przed.. pod warunkiem,ze nie siądziecie na :laurach" i będziecie współpracować
przyjaciel gdy powiesz "zabiłem", odpowie "gdzie go zakopiemy"

Offline aniula

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 717
prezenty ślubne
« Odpowiedź #46 dnia: 20 Kwietnia 2006, 20:29 »
Cytuj
Czy zastanawiacie się jak to będzie, gdy emocje opadną i zacznie się prawdziwe, małżeńskie życie


Ja mieszkam razem z Włodkiem już od kilku lat więc wielkiej zmiany w moim życiu nie będzie, aczkolwiem mam taklie chwile, że ogarnia mnie przerażenie. W zasadzie nie wiem dlaczego, jestem pewna że to jest ten właściwy, pewnie to tylko przedślubny stres wcześniej tego nie miałam.

Cytat: "Beth"
Dlaczego w ogóle bierzecie ślub?


Bo się kochamy i chcemy być razem do końca życia. Można żyć również bez ślubu, ale Włodek stwierdził, że chce mieć akt własności "na mnie" ( oczywiście żartował  :mrgreen: ). I ślub bierzemy dla siebie a nie dla wystwnego przyjęcia czy dla rodziny itp.

Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
prezenty ślubne
« Odpowiedź #47 dnia: 20 Kwietnia 2006, 21:59 »
Ja miałam wczoraj rozmowe z koleżanką, która od roku jest mężatką i która usilnie próbowała mnie przekonać, że małżeństwo to "zło konieczne" i żebym się jeszcze raz zastanowiła  :shock:
Dla mnie ślub to dopełnienie naszej miłości, tego co nas łączy, wielkie duchowe przeżycie... to podzielenie się ze wszystkii: z rodziną, przyjaciółmi, znajomymi naszym szczęściem i w ich obecności przyżeczenie, że zawsze będziemy się szanować, kochać... Mam świadomość, że w tym całym zamieszaniu organizacyjnym troche nam tej duchowej magii umyka...tzn rozmawiamy o tym często, ale boje się przed samym ślubem będę skupiona tylko, albo przede wszystkim, na materialnych pierdołach zamiast na duchowej rewolucji :( Ale zobaczymy jak to będzie.

Co do wątpliwości- nie mam ich. Za długo jesteśmy razem... klapki z oczu mi już chyba spadły i wiem kim jest człowiek za którego chcę wyjść  :mrgreen: Niespodzianek nie będzie  :wink:

Offline aniula

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 717
prezenty ślubne
« Odpowiedź #48 dnia: 20 Kwietnia 2006, 22:16 »
Cytat: "amelani"
warto tez wziac pod uwage czy chcialoby sie spedzic z rodzina tegoz lubego swieta bozego narodzenia na przyklad

Myślę że wart to przemyśleć, wychodząc za mąż wchodzimy do nowej rodziny. Niestety bardzo często sie zdarza, że rodzina ( nie tylko rodzice) wtrącają się do wszystkiego i chce młodym układać życie. U mojej siostry męża w rodzinie tak jest, babcia, ciocie i wujkowie wraz z rodzicami chca decydować jak dać dziecku na imie, kto ma byc chrzestnym, kogo zaprosic na chrzciny, jaki mieszkanie maja sobie kupić i mase innych spraw które ich nie powinny interesować.  Szwagier mówi, że u nich zawsze tak było, że wszyscy do wszystkiego sie wtrącali i w zasadzie nie masz zadnej prywatności. Babcia tłumaczy to tym, że przecież oni są starsi i mądrzejsi i chcą tylko młodym ( i głupim) doradzić. Szkoda tylko, że zadna z tych mądrzejszych osób nie zadała sobie pytania dlaczego w tej rodzinie 80% osób jest rozwiedzionych. Toksyczna rodzina może zniszczyć nawet najszczęśliwsze małżeństwo.
W czasie studiów mieszkałam na stancji u starszej Pani i tez mi mówiła, że nie patrzeć tylko na narzeczonego ale też na jego rodzinę i jak ma na niego wpływ. Maminsynków nie brać wogóle pod uwagę.

Offline monia

  • złośliwy skorpionek :)
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 12228
  • data ślubu: 04.06.2005
prezenty ślubne
« Odpowiedź #49 dnia: 20 Kwietnia 2006, 22:32 »
Cytat: "dziubasek"
usilnie próbowała mnie przekonać, że małżeństwo to "zło konieczne" i żebym się jeszcze raz zastanowiła


głupie, nieszczęśliwe babsko.. głupie - bo robi ci wodę z mózgu.. nieszczęśliwe - bo jest nieszczęśliwa...na szczęście jest wyjście awaryjne dla niej - rozwód... nic tylko jej współczuć...  :roll:

Cytat: "amelani"
czy chcialoby sie spedzic z rodzina tegoz lubego swieta bozego narodzenia


zalezy o której części rodziny mówimy... bo jest taka , której unikam jak ognia  :twisted:
przyjaciel gdy powiesz "zabiłem", odpowie "gdzie go zakopiemy"

Offline azzurra
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1839
prezenty ślubne
« Odpowiedź #50 dnia: 20 Kwietnia 2006, 23:05 »
Ja się też wiele nasłuchałam od "życzliwych". Głównie od tych, co mieszkają razem od kilku dobrych lat i myślą, że innego modelu na związek nie ma, tylko ich, takie długie "sprawdzanie się" przed ślubem.

Ale ja mam to w nosie. Ślub biorę tylko dla NAS (dla mnie i Szymusia), nie dla gości, nie dla podróży, nawet nie dla białej sukni, tylko dlatego, że nie wyobrażam sobie mojego życia inaczej. Z tym człowiekiem chcę iść przez świat. Nie mam wątpliwości, a boję się tylko, czy wszystko pójdzie tak, jakbym chciała.
Na babskim forum wcześniej czy później do głosu dochodzi zazdrość...

Offline .:Anka:.
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 23667
  • Płeć: Kobieta
prezenty ślubne
« Odpowiedź #51 dnia: 21 Kwietnia 2006, 08:22 »
Cytat: "martini"
Szczerze mowiac, nie na suknie czekam, nie na piekna fryzure i makijaz, nie na rozsylanie zaproszen i przymierzanie butow, tylko na moment, w ktorym pierwszy raz bede mogla powiedziec do Roberta "mezu"... na pierwszy taniec z moim mezem, na pierwsza noc, pierwsze sniadanie z mezem... na moment, w ktorym pierwszy raz uslysze od niego slowa "moja zono".


Pięknie napisane/powiedziane :-)

Offline Olga

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 146
prezenty ślubne
« Odpowiedź #52 dnia: 21 Kwietnia 2006, 09:10 »
A ja mam pewne obawy :(... Otóż nie chodzi tu o uczucia... kochamy się i pragniemy iść wspólnie przez życie, jednak czasami boję się trudu pielęgnacji uczucia... mam twardy charakter (przywódczy :) ) a mój Ukochany nie należy do potulnych baranków (w sumie dzięki temu nie znudził mi się jak inni  :wink: )... no i jak czasem nie możemy dojść do konsensusu, to się zastanawiam czy dam radę całe życie "poskramiać w sobie złośnicę" :(...
Czytam Wasze wypowiedzi i ściska mi się serce ze wzruszenia... też chciałabym, aby moje życie było usłane różami (bez kolców), ale praktyka wskazuje, że kolce będą nas ranić nie raz... i dlatego czasami przeraża mnie nieodwracalność naszej decyzji... Takie myśli nachodzą mnie, gdy jestem przygnębiona i zniechęcona zmaganiami z codziennością...
Jednak z drugiej strony jak pomyślę, że odtąd będę miała przy sobie Piotra, który zawsze mnie wspiera i jest całym moim światem :D to serce dostaje skrzydeł i trzepocze nimi ze szczęścia...  :serce:  
Tak więc przeżywam pewne rozterki przyszłej panny młodej... ale mam nadzieję, że nie zwieję sprzed ołtarza  :mrgreen:

Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
prezenty ślubne
« Odpowiedź #53 dnia: 21 Kwietnia 2006, 10:05 »
Olga, samo to, że wiesz, że nie jesteś łatwym charakterkiem, ani Twój przyszły potulnym barankiem powinno dać Ci pewność, że wiesz w co się pakujesz, a to już na prawde baaaaardzo dużo! :D Nie będziecie się przynajmniej ze sobą nudzić!! Część Panien Młodych podejrzewam, że ma jeszcze miłosne klapki na oczach i nie widzi wielu wad swojego partnera, związku (nie mówiąc już o swoich) i po ślubie wielki suprajs, rozczarowanie, wyrzuty... po co to komu? Ty masz tę pewność, że znasz już swojego przyszłego męża na tyle, że wiesz czego się po nim spodziewać i jak będzie Wasze życie wyglądało za kilka lat, już po ślubie :) :mrgreen:

Offline Lea

  • Przyjaciele
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5537
  • Płeć: Kobieta
  • Nelcia mój kawałek nieba
prezenty ślubne
« Odpowiedź #54 dnia: 21 Kwietnia 2006, 10:11 »
Ja mojego przyszłego męża poznałam całkiem niedawno.

Kolezanka z pracy zaprosiła mnie do swego rodzinnego domu na grila- jej brat właśnie wrócił z Niemiec i robił małą imprezkę. Nie powiem miałam kilka obaw-gril nie był w Szczecinie, tylko na wsi (za Pyrzycami)- no, ale w końcu zapakowałyśmy namiot i pojechałyśmy.Mój tata zawiózł nas samochodem. Dojeżdżamy na miejsce-a na ganku stoi facet - dla mnie ideał-mój typ faceta :D  :D - mówię do Agi-będą kłopoty :D  :D.
To było 25 czerwca 2005r.
 
Jak to się rozwinęło??????????

25 grudnia 2005r. zaręczyliśmy się- bo chcemy być ze sobą, bo się kochamy , mamy podobne poglądy na życie i przede wszystkim dlatego, że chcemy założyć wspólnie RODZINĘ.

5 sierpnia 2006r. bierzemy ślub- czyli po 13 miesiącach znajomości :serce:  :serce:  :serce:
Nie mieszkamy ze sobą, widujemy sie 2 razy w tygodniu, no i oczywiście w weekendy

Mam bardzo dużo obaw jeśli chodzi o taka zwykła codzienność.....mniej więcej wiem jakie ma przyzwyczajenia, wiem co lubi, co go złości itp., ale nie mieszkamy ze sobą, nie widujemy się dzień w dzień.
Po drugie przeprowadzam się na wieś- zmieniam miejsce zamieszkania: dom, miasto..
Na szczęście Rysiu mnie rozumie- i nie napiera. To moja decyzja..zawsze chciałam mieszkać na wsi :D  :D  :D

Obawy sa tylko na temat codzienności ....

Czy mam obawy typu:
-czy nam się uda,
-czy bedziemy umieli razem dochodzić do kompromisów,
-czy będziemy się szanować???

Takich obaw nie mam- zakochałam się od pierwszego wejrzenia (choć nigdy w taką miłość nie wierzyłam) i wiem, że to jest człowiek, który jest mi przypisany przez Boga- po prostu to czuję :serce:  :serce:

Po co bierzemy ślub??? Aby być razem i by wspólnie tworzyć rodzinę.
 To  jest pierwszy człowiek, któremu chcę przysięgnąc miłość przed Panem Bogiem, szacunek i to że będę z nim na dobre i na złe...


On pierwszy tak zawładnął moim sercem, to dzięki niemu jestem szczęśliwa, dzięki niemu czuję sie potrzebna... To on sprawił, że pierwszy raz pomyślałam o rodzinie, o dzieciach...
I DZIĘKI NIEMU NIE MAM ŻADNYCH OBAW!!!!!

Tylko to życie codzienne....zobaczymy...na pewno nam się uda
Życie jest jak gra planszowa...czasem ktoś stoi na twoim polu.

Offline Anielka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2168
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 15.08.2006
prezenty ślubne
« Odpowiedź #55 dnia: 21 Kwietnia 2006, 10:20 »
Mnie nurtują czasem rzeczy związana z małżeństwem, ale nie związkowe a bardziej rodzicielskie - wiem,  że to może martwienie się na zapas, ale czasem nie wiem skąd nachodzą mnie myśli typu - czy bedziemy mogli mieć dzieci, jeśli już będziemy mogli, to czy damy radę je odpowiednio wychować, poświęcić im odpowiednio dużo czasu, czy urodzą się zdrowe, czy wszystko będzie się z nimi układało, czy ja będę dla nich dobrą matką, czy ich nie wychowamy na rozpuszczonych bachorów, które będą demolować szkołę itp. pytania. Nie wiem skąd mi czasem pojawiają się takie myśli, ale czasem tak poprostu mam.

Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
prezenty ślubne
« Odpowiedź #56 dnia: 21 Kwietnia 2006, 10:33 »
Cytat: "Anielka"
Mnie nurtują czasem rzeczy związana z małżeństwem, ale nie związkowe a bardziej rodzicielskie - wiem, że to może martwienie się na zapas, ale czasem nie wiem skąd nachodzą mnie myśli typu - czy bedziemy mogli mieć dzieci,


...a jeśli tak, to czy będą zdrowe??

Mam upośledzoną siostrę... zespół Downa. Czytam fachową literaturę i nadal nie wiem czy w związku z tym w moim przypadku istnieje większe ryzyko, że dzidzia będzie obciążona tym zespołem, czy nie. Ile pozycji, tyle odpowiedzi. RÓŻNYCH. Troche mnie to martwi... ale staram się o tym nie myśleć. Poza tym w "poczwarce" Terakowskiej wyczytałam powiązanie zespołu downa z chorobą alzhaimera (moja babcia na nią zapadła) więc teraz już w ogóle mam mętlik w głowie  :roll: Książka terakowskiej to literatura piękna, nie faktu, ale i tak mnie to uderzyło  :|

Offline Olga

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 146
prezenty ślubne
« Odpowiedź #57 dnia: 21 Kwietnia 2006, 10:34 »
Cytat: "dziubasek"
Olga, samo to, że wiesz, że nie jesteś łatwym charakterkiem, ani Twój przyszły potulnym barankiem powinno dać Ci pewność, że wiesz w co się pakujesz, a to już na prawde baaaaardzo dużo!

Pewnie masz rację Dziubasku... :) dodałaś mi otuchy :)...

Lea powiem Ci szczerze, że często człowiek w życiu codziennym okazuje się nie być takim ideałem... i to jest oczywiste, bo każdy z nas ma jakieś wady, ale to od Ciebie zależy czy je zaakceptujesz i będziesz potrafiła z nimi żyć... Jeśli łączą Was węzły prawdziwie głębokiej miłości to na pewno Wam się uda... należy tylko pamiętać, że ludzie są z sobą nie "dla czegoś" tylko "pomimo czegoś"...
A co do krótkiego czasu Waszej znajomości to znam rodziców mojego kolegi, których uważam za najbardziej zgrane i kochające się małżeństwo... obchodzić będą niedługo 30-stolecie, a pobrali się po 3 m-cach znajomości :!: To był dopiero skok na głęboką wodę, lecz wtedy każde z nich wiedziało, że są sobie przeznaczeni... i jak czas pokazał - nie mylili się...   :!: :mrgreen:

Offline monia

  • złośliwy skorpionek :)
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 12228
  • data ślubu: 04.06.2005
prezenty ślubne
« Odpowiedź #58 dnia: 21 Kwietnia 2006, 10:43 »
aniu.. od tego są genetycy....

wiesz ,ze my mamy problemy.. poradnia genetyczna czeka...
przyjaciel gdy powiesz "zabiłem", odpowie "gdzie go zakopiemy"

Offline tulip

  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 530
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 1 lipca 2006
prezenty ślubne
« Odpowiedź #59 dnia: 21 Kwietnia 2006, 11:36 »
Witam wszystkich sięgających głębszego sensu sakramentu 8)
Po pierwsze, chciałam podziękować BETH, to świetny i naprawdę potrzebny wątek :idea:

My tez od razu wiedzieliśmy, że chcemy być ze sobą na dobre i na złe i wiedzielismy też, że jest w tym plan boży... Poznalismy się w lutym 2004, zaczęliśmy byc razem niecały miesiąc później, a zaręczyliśmy się w grudniu 2004. I powiem, że nie było to dla mnie generalnie zaskoczenie, bo wiedziałam od pierwszego dnia, że Paweł chce być ze mną na poważnie i nie traktuje tego jako jakąś przygodną znajomość (zresztą to do niego nie podobne).

Oboje jesteśmy ludźmi wierzącymi, dlatego też sakrament traktujemy bardzo poważnie. Nie mieszkamy ze sobą, choć nie raz już przyszło nam razem wyjeżdżać i widujemy się codziennie. Podobnie jak dziewczyny pisały... chcemy mówic do siebie "mąż" i "żona", ale nie tylko dla samej nazwy... W naszym wypadku po ślubie wreszcie prawdziwie zaczniemy nimi być. Chcemy się rano budzić razem i razem zasypiać, wspólnie planować naszą przyszłość, wspierać się nawzajem, no i oczywiście przekazać naszą miłość dzieciom :wink:
Wiem, że będizemy szalenie szczęśliwym małżeństwem, choćby nie wiem co :!:
Ja też nieraz myślałam o różnych rzeczach, wypadkach, które mogą nam się przydarzyć... ale co by się nie działo wiem, że nie zniszczy to tego, co nas łączy :)

Jedyną rzeczą, jaka czasem powoduje mój niepokój, jest jedynie fakt, że po ślubie przeprowadzam się w zupełnie inne miejsce niż to w którym się wychowałam... :roll:
Wychowałam się na warszawskim Mokotowie, dwa kroki do metra, autobusu, tramwajów...wszędzie blisko. Od urodzenia mieszkałam na 12 piętrze w bloku. Teraz, po ślubie, przeprowadzę się do jednorodzinnego domku w dzielnicy na drugim końcu Warszawy... Jest tam pięknie, ale niestety strasznie daleko. Autobus na razie jeździ raz na pół godziny (dni powszednie, weekendy raz na godzinę), a żeby dostać się do centrum, jesli są korki jedzie się półtorej godziny :roll:
Jednak kiedy nachodzą mnie takie strachy, że się nie przyzwyczaję, czy że będę się czuła odizolowana, wtedy myslę sobie, że będzie można sobie zjeść śniadanko w naszym pięknym ogrodzie :kawa:  Wtedy wszystkie wątpliwości przechodzą  :jupi:
Żonka od 1 lipca 2006 :D Maminka od 20 lipca 2007 :)

Offline donia

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 776
prezenty ślubne
« Odpowiedź #60 dnia: 21 Kwietnia 2006, 13:00 »
Ja też mam dylematy przyszłej panny młodej i żonki...

im bliżej do tego dnia tym większy niepokój... ostatni głównie spowodowany ślubem i weselem   :urwanie_glowy:  (czy wszystko będzie tak jak sobie wymarzyliśmy ???)
dylematy nie dotyczą Pierona, bo znam go od podszewki...różowe okulary z nosów spadły dawno.
Ktoś mądry powiedział, że jak chcesz kogoś poznać to z nim zamieszkaj...
mieszkaliśmy ze sobą zanim wyjechałam do Anglii więc znamy swoje wady równie dobrze jak zalety... nie jesteśmy ideałami i mamy charakterki (ja jestem mega złośnica i kierowniczka), a Andrzejek jest spokojniejszy, bardziej stonowany ale nie jest przy tym uległy i potulny... zawsze jednak znajdujemy kompromis... w większości cech się dopełniamy i patrzymy w tym samym kierunku...potrafimy ze sobą bez końca rozmawiać i to na każdy temat...przeżyliśmy już wiele trudnych chwil razem, możemy na siebie liczyć nie tylko wtedy kiedy jest dobrze ale tym bardziej gdy przychodzą problemy i choroby...

czeka nas całe życie razem :serce:  :serce:  (że jesteśmy sobie przeznaczeni czuliśmy od pierwszej chwili) i mam nadzieję, że nie zniszczymy tego co nam dane...
myślę, ze to tylko od nas dwojga zależy czy będziemy się całe życie kochać i szanować, czy nie braknie tematów do rozmów, czy nie zanudzimy naszego życia...czy będziemy szli w tym samym kierunku... Trudna jest pielęgnacja miłości... :i_love_you:

a moim największym marzeniem jest dożyć starości przy moim gadule i spacerować po parku  z wnukami trzymając go za rękę...
 

A jeśli chodzi o rodzinkę to wiadomo w każdej jest kilku kandydatów do   :ckm:  

 :id_juz:
Proszę jakiegoś aniołka w niebie, daj mi skrzydełka, ja chcę do Ciebie

Offline Maja

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 34378
  • Płeć: Kobieta
  • bono animo es
  • data ślubu: 28 sierpnia 2004r.
prezenty ślubne
« Odpowiedź #61 dnia: 21 Kwietnia 2006, 14:06 »
Cytuj
Co do wątpliwości- nie mam ich. Za długo jesteśmy razem... klapki z oczu mi już chyba spadły i wiem kim jest człowiek za którego chcę wyjść  Niespodzianek nie będzie


Tu się nie zgodzę, człowiek zmienia się przez całe życie i nigdy nie będzie gwarancji jak się zachowa w danej sytuacji za 10-20 lat, ale jako mężatka od jakiegoś już czasu mogę stwierdzić, że po ślubie jest tak samo jak przed. Najważniejsze jest jednak aby umieć zaprzyjaźnić się ze swoją drugą połową, każdy może mieć gorszy dzień i wtedy trzeba się rozumieć, wspierać. Trzeba się po prostu nauczyć drugiego człowieka, wtedy niespodzianek nie będzie


Offline donia

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 776
prezenty ślubne
« Odpowiedź #62 dnia: 21 Kwietnia 2006, 14:22 »
Cytat: "Maja"
Trzeba się po prostu nauczyć drugiego człowieka, wtedy niespodzianek nie będzie


ano!!!

Myślę, że ciągle się zmieniamy (rozwijamy), gorzej jak zmiany idą w przeciwnych kierunkach...
można się przez to ocknąć przy człowieku którego się nie zna...
Proszę jakiegoś aniołka w niebie, daj mi skrzydełka, ja chcę do Ciebie

Offline Lea

  • Przyjaciele
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5537
  • Płeć: Kobieta
  • Nelcia mój kawałek nieba
prezenty ślubne
« Odpowiedź #63 dnia: 21 Kwietnia 2006, 17:03 »
A mój luby napisał mi dzisiaj sms'ka (jest w Niemczech w pracy- więc muszą nam wystarczyć telefony) o takiej treści:

,,Moja miłość nie wiem kiedy się zaczęła, ale wiem,że nigdy się nie skończy..bo tak jak nie miała początku tak i nie będzie miała końca."

Oczywiście się rozryczałam :cry:  :cry:  :cry:
Kochane to moje stworzonko :serce:  :serce:  :serce:  :serce:
Życie jest jak gra planszowa...czasem ktoś stoi na twoim polu.

Offline Ecia

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1128
prezenty ślubne
« Odpowiedź #64 dnia: 21 Kwietnia 2006, 19:36 »
Super temat :)

Czy mam wątpliwości? To zależy w stosunku do czego. Wiem, że Grzesiek jest tym człowiekiem, z którym chcę dalej iść przez życie, wiem, że dla niego ja znaczę ile on dla mnie. Decyzja o ślubie była najlepszą decyzją jaką mogliśmy podjąć :mrgreen:

Nie mieszkamy razem przed ślubem. I w kwestii tego jest trochę stresu - jak to będzie? Jestem pewna, że będzie spooooro zgrzytów. Najprostszy przykład - Grześ jest bałaganiarzem, a ja bym chodziła i sprzątała :twisted: Ale zdajemy sobie sprawę z tych różnic między nami. Chociaż na pewno po zamieszkaniu razem wyjdą rzeczy, których teraz się nie spodziewamy, ale wierzę, że wszystko da się przezwyciężyć :)

Z resztą ciężko jest przewidzieć, jak się zachowamy za 5, 10, 15 lat.. Mogą się przecież pojawić kłopoty ze zdrowiem, z pracą, z dziećmi... Ale to jest właśnie piękne - przysięgać sobie nie tylko na dobre czasy, ale i na te złe, kiedy jest na prawdę ciężko.


Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
prezenty ślubne
« Odpowiedź #65 dnia: 21 Kwietnia 2006, 20:01 »
A ja się boje tylko tego że nie okaze sie taka wspaniala jaka Rafał mnie postrzega.Pewnie ze bede sie starała zeby byl szczesliwy al ejednak mały niepokój pozostaje.Boje sie tez rutyny, nie chcialabym by codzienne zycie przysloniło mi wytajtkowe chwile.Na naukach nam mowiono z eokres narzeczenstwa jest najpiekniejszym i najwazniejszym.Dla mnie okres małzenstawa bedzie jeszcze wazniejszy i piekniejszy  :!: To juz postanowione  :!: Damy z siebie wszystko bo MIŁOŚĆ TO MY  :!:  :serce:

Offline Beth

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1930
  • Płeć: Kobieta
  • Master of disaster!
  • data ślubu: 02.09.2006
prezenty ślubne
« Odpowiedź #66 dnia: 21 Kwietnia 2006, 20:50 »
Cieszę się, że temat się podoba - jest chyba dość ważny pośród tego weselnego rozgardiaszu. Bo właściwie czym byłby ten rozgardiasz, gdyby nie było między nami i naszymi mężczyznami miłości i chęci wspólnego spędzenia życia?
Jestem tradycjonalistką. Dlatego nie mieszkamy ze sobą. Oczywiście Maciek ma w mojej łazience szczoteczkę do zębów, przyjeżdża na weekendy, ale to nie jest takie prawdziwe życie razem. Ślub zmieni więc w naszym życiu bardzo dużo. Dla mnie w ogóle zacznie się życiowa rewolucja i otworzy się bardzo dużo ścieżek. Kończę studia, wychodzę za mąż, przeprowadzam się do innego miasta. Dlatego pierwsze miesiące naszego małżeńskiego życia na pewno będą bardzo ważne i zupełnie nowe.
Przestraszona jestem. Zwłaszcza jak sobie pomyślę, że to już tak niedaleko. Czas szybko płynie, przygotowania pochłaniają i z dnia na dzień okazuje się, że już niedługo zostanę żoną mojego Przyszłego Męża. Boję się, że nie spełnię jego oczekiwań. Że nie będę umiała iść na ważne kompromisy. Podobno 39% panien młodych najbardziej obawia się tego, że narzeczony zwieje z kościoła. I ja właściwie tak po cichu też się tego boję. Nie mam jak na razie żadnych podstaw, ale mimo wszystko i podskórnie czuję pewien strach.
A do tego oboje się różnimy. Ja jestem spontaniczna, ale zarazem dużo analizuję (na szybko), lubię porywać się z motyką na słońce, lubię mieć poukładane i posprzątana (tak jak Ecia :) , mam zmysł organizatorski i jestem uparta. Maciek z kolei jest bardziej zamknięty w sobie, robi mniej błędów, umie się ugryźć w język w dobrym momencie i ma zmysł.. bałaganiarski. I te wszystkie cechy naszego charakteru są diametralnie różne i nie są drobnostkami. Będziemy musieli nauczyć się z nim żyć, bo teraz jeszcze nie do końca umiemy. Będziemy musieli się akceptować, wspierać, szanować i ufać sobie. Wiem, że małżeństwo i te magiczne słowa "mąż-żona" bardzo nam w tym pomogą i naszą miłość wzmocnią. Małżeństwo jawi mi się jak coś trwałego, o co trzeba walczyć, co jest psychicznym i duchowym więzem, właściwie nierozerwalnym.
Ale skąd tyle rozwodów i tyle nieszczęśliwych małżeństw? Przecież większości kobiet i mężczyzn musiały przyświecać podobne pobudki, co i nam... Może to dlatego, że po ślubie wszyscy spoczywają na laurach i uznają, że już nie trzeba się troszczyć? Że przestają po pewnym czasie rozmawiać, bo tyle rzeczy dookoła jest ważniejszych (praca, dzieci, urządzanie mieszkania)?
Mam nadzieję, że nigdy tego się nie dowiem, a my będziemy potrafili rozwiązywać nasze problemy zanim urosną do rangi niemożliwych do rozwiązania, że będziemy potrafili przystopować, wysłuchać siebie nawzajem, "olać" wszystko dookoła i zatroszczyć się o nasz związek. Że nam się uda. A za kilkanaście lat wpadnę na to forum i będę mogła napisać o sobie "jestem szczęśliwą żoną i gdybym mogła to poślubiłabym mojego męża jeszcze raz" :)
I Wam też tego życzę. Nie zapominajmy, że w tym całym chaosie to my i nasi mężczyźni jesteśmy najważniejsi.

Offline donia

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 776
prezenty ślubne
« Odpowiedź #67 dnia: 21 Kwietnia 2006, 21:13 »
Cytat: "Beth"
Ale skąd tyle rozwodów i tyle nieszczęśliwych małżeństw? Przecież większości kobiet i mężczyzn musiały przyświecać podobne pobudki, co i nam... Może to dlatego, że po ślubie wszyscy spoczywają na laurach i uznają, że już nie trzeba się troszczyć? Że przestają po pewnym czasie rozmawiać, bo tyle rzeczy dookoła jest ważniejszych (praca, dzieci, urządzanie mieszkania)?

właśnie i tego się najbardziej boję...
ale najważniejszy krok w tym momencie uczyniony...zdajemy sobie z tego sprawę i wiemy, że wcale nie jest to łatwe w praktyce...
Proszę jakiegoś aniołka w niebie, daj mi skrzydełka, ja chcę do Ciebie

Offline .:Anka:.
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 23667
  • Płeć: Kobieta
prezenty ślubne
« Odpowiedź #68 dnia: 22 Kwietnia 2006, 00:03 »
Zazdroszczę wam wszystkim pewności, że TO ten jedyny!!

My z moim ?!? M. zgubiliśmy się podczas plnowania ślubu...niby chcieliśmy być razem...ja planowałam i naciskałam na ślub (zima, to martwy okres u mnie w pracy wiec miałam więcej casu...zresztą jaka każda babka chciałam żeby wszystko było idealnie...)pewnie też przeginałam z tym parciem na temat a on zdziczał i zgubił się się...z dużą pomocą jego mamy..
a potem ja zgubiłam się z kimś innym.... :oops:  
ale w sumie jest ok - dobrze że to sosbie uświadomiliśmy teraz a nie już po ślubie...

Jeśli czujecie, że to ten monemt TU i TERAZ to planujcie i żeńcie się!!!! my przegapiliśmy ten moment...
Trzymam kciuki za wszystkie szczęśliwe pary!!! :serce:

Offline azzurra
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1839
prezenty ślubne
« Odpowiedź #69 dnia: 22 Kwietnia 2006, 10:25 »
Anusiu, pięknie napisałaś te ostatnie zdanie. Ja niestety też widzę wokół siebie "przechodzone" związki. Niektóre już to widzą, inne dopiero zaczynają to dostrzegać, że moment na ślub już był i oni go przegapili. To przykre, ale prawdziwe... Trzymaj się! Trzymam za Ciebie kciuki.
Na babskim forum wcześniej czy później do głosu dochodzi zazdrość...

Offline Kaśka

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 300
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.06.2006
prezenty ślubne
« Odpowiedź #70 dnia: 22 Kwietnia 2006, 20:12 »
ja nie mam żadnych wątpliwości ani przez chwilkę

 od momentu kiedy się poznaliśmy 14 lipca 2004 a było to nad morzem w bardzo trudnym momencie mojego życia kiedy zbierałam się do kupy  po wiadomości o mojej chorobie

wtedy poznałam Krzysia i po dwóch tygodniach  wiedzieliśmy, że napewno będziemy razem

a nie było to proste bo pracowałam wtedy w Warszawie a Krzysiek jest ze Szczecina

daliśmy sobie rok na moje przeniesienie do Szczecina ale po wielkich perypetiach z moją Panią Dyrektor( która nie chciała mnie wypuścić do oddziału szczecińskiego naszej firmy) już po 6 miesiącach mieszkałaliśmy w naszym kochanym mieszkanku

od kiedy się poznaliśmy z moim zdrowiem jest ok a nawet lepiej

oboje mamy charakterki ale cały czas pracujemy nad naszym związkiem

ja też kiedyś myślałam, że życie codzienne zakupy, gotowanie mogą popsuć największą miłość ale teraz wiem jak bardzo się myliłam

to właśnie bycie razem na tym także polega

my nieraz wcale nie mamy ochoty wychodzić z naszego domku tak dobrze nam razem

ślub bierzemy po to aby być pełną rodziną i aby nasi najbliżsi i przyjaciele byli z nami wtedy kiedy dwa serca staną się jednością


  :serce:  MIŁOŚĆ TO COŚ ZBYT CENNEGO BY TO MARNOWAĆ! :serce:

Offline Anielka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2168
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 15.08.2006
prezenty ślubne
« Odpowiedź #71 dnia: 24 Kwietnia 2006, 09:37 »
Wiecie ja nie wiem skąd - pewnie to intuicja, ale mam jakieś wrażenie, że zawsze się dogadamy choćby nie wiem jak byliśmy pokłóceni. Nie wiem jeszcze jak się życie ułoży. Póki co jest OK. Nie moge powiedzieć żebym miała jakieś wątpliwości. Oby tak zostało.

Offline Aniołek

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1099
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20-05-2006
prezenty ślubne
« Odpowiedź #72 dnia: 25 Kwietnia 2006, 20:57 »
mogłabym pisac na ten temat i pisać, ale nie chce zanudzac  :wink: Jestem histeryczką i obawy zawsze jakies sie pojawią...
Byłam 6 lat z chłopakiem, byliśmy zareczeni, zaplanowany ślub (miał być 27 września 2003 roku). teraz staram sie myśleć o tym, jak o zabawie dwóch dzieciaków... Ale czasami boje sie, zeby teraz nie było tak samo - tzn. zebym kiedyś po latach nie stwierdziła, ze to nie to...

Ale ogólnie jestem pewna swojego wyboru i to TAk w kosciele bedzie w pełni swiadome...
tak jak powiedziała Ecia- pewnie, gdy razem zamieszkamy wyjdzie duzo nieprzewidzianych problemów... Piotrek jest bardzo dobrym człowiekiem, ja przy nim powoli tez zmieniam sie na lepsze... Mam nadzieję, że to bedzie trwac. co niektórzy dawni znajomi powtarzaja mi, ze nie dam rady w tym zwiazku. Ja jednak wierzę, ze Piotrek zmienił mnie juz na zawsze i ze swoje po prostu juz wyszalałam i teraz juz będzie ze mna dobrze... Różnimy sie w pewnych kwestiach, ale jest to do pokonania. W osiowych wartosciach jesteśmy zgodni.
A co do jego rodziny, to jest to moja najwieksza obawa...Piotrka też... Na pewno nie chce spedzać z nimi Bozego Narodzenia... Nie wiem jak mi przez gardło przejdzie słowo "mama" kierowane do tesciowej... hm...-zabawne myslałam, ze we współczesnym świecie nie ma juz takich ludzi jak ona...Boje sie tego co bedzie po ślubie... Nasza sytuacja jest naprawdę nieciekawa... Żal mi w tym Piotrka, bo to on ucierpi na ytym najbardziej... No i mojej mamy - ona już duzo łez przeze mnie wylała. Jesli bede miec wojny z przyszła rodzinka, mama na pewno tez to przezyje...


a co do ślubu - jak najbardziej to dla mnie przede wszystkim duchowa uroczystość. sukienka, makijaz itd. to dla mnie naprawde tylko gadzety (wiec nawet za bardzo się do tego nie przykładam)! jestem jednak pewna, ze w dniu slubu bede myślać o tych materialnych rzeczach - nie chce, zeby cała odpowiedzialnosć znów spadła na mame...



Offline Agutka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1802
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26.08.2006
prezenty ślubne
« Odpowiedź #73 dnia: 25 Kwietnia 2006, 21:20 »
Rok temu przed slubem cywilnym  mialam dylematy. To bylo zaraz po tym jak zamieszkalismy razem i przechodzilismy proby ogniowe :wink:  Ale teraz- teraz nawet cien niepokoju nie gosci w moim sercu. Chyba nigdy w zyciu nie bylam niczego tak pewna jak Andreasa, jak malzenstwa razem z nim, jak jego i mojej -NASZEJ OGROMNEJ MILOSCI :serce: Ja ogolnie bardzo trzezwo podchodze do zycia, do spraw malzenstwa, do drugiej polowki. Byc moze nauczylo mnie tego zycie-poprzez kilka rozwodow w mojej rodzinie :( Ale w tym przypadku nawet kropla zwatpienia sie u mnie nie pojawia. Nie ma zadnego zawachania-nic takiego. A mysl,ze moglibysmy sie kiedys rozstac czy cos w tym stylu jakby  nas nie dotyczyla- i wcale nie jest tak,ze sie nie klocimy, czy,ze nie ma miedzy nami spiec. Oczywiscie,ze sa,ale w sumie sa one tak malo wazne i nieistotne, a przy tym tak bardzo siebie juz znamy,ze nie mamy zadnych problemow z rozwiazywaniem konfliktow. I nie patrzymy na siebie przez rozowe okulary bo juz zbyt dlugo jestesmy ze soba i zbyt wiele razem przezylismy , ale rownoczesnie jestesmy dla siebie "idealami". A slowa przysiegi bede wypowiadac bardzo swiadomie-gdyz ja wlasciwie zyje tylko dzieki naszej milosci i tylko dla niej... :serce:
Relacja z tego Jedynego Dnia :) Zapraszam  Gość
http://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?p=119076#119076

Offline ronda
  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 6
Weselne podarunki
« Odpowiedź #74 dnia: 31 Maja 2006, 22:25 »
Witajcie wszystkie szczęśliwe mężatki oraz przyszłe żonki!  :)
Mój temat jest może nietypowy ale bardzo ważny. Otóż poszukuję rady: co na weselny podarunek? Raczej taki ze "średniej półki"
Z góry dziękiza pomoc!

Offline .:Anka:.
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 23667
  • Płeć: Kobieta
prezenty ślubne
« Odpowiedź #75 dnia: 31 Maja 2006, 22:37 »
zajrzyj tutaj - ten temat już był
https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?t=2723

Offline krollewna
  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 204
prezenty ślubne
« Odpowiedź #76 dnia: 1 Czerwca 2006, 14:01 »
No to ja nieco odswieze temat, bo pewnie jeszcze wiele panien mlodych ma rozterki.
Mimo, ze mieszkamy z Jarkiem razem, to watpliwosci mam a dotycza one zycia po slubie. Problem tkwi w tym, ze Jarus dostal dobra prace i ma zamiar w niej zostac, a ja od pazdziernika wracam na studia. Zostaly mi jeszcze dwa lata, wiec przez ten okres ja bede w Poznaniu a Jarek w Londynie. Wiem, ze sa tanie loty, ze na czwartym roku nie ma duzo zajec, ze bedziemy do siebie czesto przyjezdzac, ale jak sobie pomysle, ze znowu nie bedziemy razem to plakac mi sie chce  :(
 I mysle, ze nigdy nie mozna powiedziec, ze sie kogos zna od podszewki. ZAWSZE nawet najblizsza osoba moze nas zadziwic (pozytywnie lub nie), ale taka swiadomosc dodaje zwiazkowi uroku- bo jaki jest sens spedzenia reszty zycia z kims przewidywalnym?? Ja ciesze sie,ze spedze reszte zycia z moim (juz niedlugo) mezem,  bo wiem ze to jest TA WLASCIWA osoba. I wydaje mi sie, ze to jest dobry czas na powiedzenie sobie tak przed Bogiem, bo nawet najwieksza milosc moze zburzyc takie dlugie rozstanie.
Jestem najszczęśliwszą żonką na świecie!!!

Offline Żabcia

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 320
prezenty ślubne
« Odpowiedź #77 dnia: 1 Czerwca 2006, 14:28 »
My jesteśmy ze sobą juz prawie 5 lat. Ponad 4 lata mieszkamy ze sobą. A jednak czasami przez głowę przemknie myśl czy aby nie rozczarujemy się sobą po ślubie. Ale wiem, że jesteśmy ze sobą już dość długo. Byliśmy w różnych sytuacjach, tych dobrych i tych złych. Potrafimy się kłócić ale też potrafimy wspaniale się godzić. Nigdy żadne z nas nie zrobiło niczego celowo by zranić to drugie, nieporozumienia staramy się wyjaśniać na bieżąco, a nie odkładać to na później. Staramy się ze sobą dużo rozmawiać i przebywać - na ile pozwalają na to obowiązki, darzyć wzajemnym szacunkiem. Mimo obaw - a został nam tylko miesiąc do ślubu - wierzę, że dzięki pracy jaką wkładamy w nasz związek będziemy się zawsze kochali oraz żyli długo i szczęśliwie. Związek to nie tylko miłość. Sama miłość nie wystarczy. Miłość jest ziarnem z którego wyrasta związek- kwiat, który trzeba pielęgnować od samego początku, podlewać, nawozić, podcinać, aż stanie się najpiękniejszym. Mam nadzieję, ze uda nam się to osiągnąć.  
Oj.......ale się rozpisałam :)


Offline ronda
  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 6
prezenty ślubne
« Odpowiedź #78 dnia: 1 Czerwca 2006, 17:27 »
Anusia-dzięki za info!  :D
Ale chodziło mi o coś wręcz przeciwnego! To ja jestem gościem i mam obdarować!
Dziewczyny please! Wesele końcem czerwca, a ja ciągle w lesie!
Pozdrawiam!

Offline .:Anka:.
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 23667
  • Płeć: Kobieta
prezenty ślubne
« Odpowiedź #79 dnia: 1 Czerwca 2006, 17:33 »
aaaaaa to zmienia postać rzeczy. :mrgreen:
chyba leży u mnie czytanie ze zrozumieniem tekstu :roll:  :wink:
a nie próbowałaś podpytać mlodych co by chcieli?teraz najczęściej chcą pieniądze...
a może pościel, ręczniki - jest tego trochę... :roll:

Offline Beth

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1930
  • Płeć: Kobieta
  • Master of disaster!
  • data ślubu: 02.09.2006
prezenty ślubne
« Odpowiedź #80 dnia: 1 Czerwca 2006, 17:51 »
Ja też właściwie im jestem bliżej ślubu tym więcej mam dylematów - może nie dotyczących tego "czy to właściwy facet?", ale tego jak nam będzie ze sobą. Krollewna - wiem doskonale co czujesz, my jeździmy do siebie już prawie 3 lata i naprawdę jest to strasznie męczące. Dlatego czas najwyższy wziąć ślub, postanowiłam sobie, że nie chcę mieszkać z facetem przed ślubem, bo wtedy ślub niewiele by zmienił w naszym życiu. Ale po ślubie nie wyobrażam sobie bycia na odległość, jeżdzenia do siebie i tracenia cennego czasu. Dlatego ogromnie Ci współczuję, bo na początku na pewno będzie Wam ciężko (zwłaszcza, że teraz jesteście ze sobą codziennie). Związki na odległość wymagają jeszcze więcej pracy i wysiłku niż te na miejscu, chociaż mają na pewno swoje plusy :) Nic bardziej nie cieszy niż spotkanie po długiej rozłące, wtedy wszystko jest takie odświętne i ma się dla tej drugiej osoby dużo wyrozumiałości i cierpliwości. Ale z kolei ciężko jest w chwilach trudnych, kiedy ta druga osoba byłaby potrzebna natychmiast żeby przytulić i uspokoić. Poza tym w naszym przypadku - telefon buduje między nami pewien mur i potrafimy się telefonicznie pokłócić, gdy tymczasem jak jesteśmy razem prawie nam się to nie zdarza. Także duża próba przed Wami, ale na pewno Wam się uda jeśli tylko będziecie potrafili sobie zaufać i panować nad tymi rozjazdami.
Żabcia - bardzo mądrze napisałaś!

Offline Lea

  • Przyjaciele
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5537
  • Płeć: Kobieta
  • Nelcia mój kawałek nieba
prezenty ślubne
« Odpowiedź #81 dnia: 1 Czerwca 2006, 18:00 »
Cytat: "Żabcia"
Miłość jest ziarnem z którego wyrasta związek- kwiat, który trzeba pielęgnować od samego początku, podlewać, nawozić, podcinać, aż stanie się najpiękniejszym.



Piękne słowa, piękne...l
Życie jest jak gra planszowa...czasem ktoś stoi na twoim polu.

Offline gulinek
  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 256
prezenty ślubne
« Odpowiedź #82 dnia: 18 Lipca 2006, 09:55 »
Piękne!!!

a co do prezentów to chyba lepiej dać pieniązki
-zamiast kwiatów mówiliśmy wszystkim,że chcemy małą maskotkę