Jejku ale miałam wczorajszy dzień!
Najpierw załatwianie spraw w Erze - musieliśmy porobić cesje na telefony, bo z Ery będziemy rezygnować - przenosimy numery do Orange (będe miała cudowny nowy telefonik

)
Potem przeszłam się z mamą trochę po sklepach ale w sumie nic nie kupiłam oprócz 2 staników - przy czym poczułam ulgę, bo od razu luźniej i wygodniej mi się zrobiło

Poszłam do Kościoła na ślub Kasi (katrishji) i no niestety ale w ciąży to była moja ostatnia wyprawa do Kościoła... Wstać, usiąść, klęknąć, wstać, usiąść... Moje biedne plecki tak mi się dały wczoraj we znaki a do tego dziś rano, że ruszam się jak kaleka... A miałam iść jeszcze dzisiaj na ślub do Agnieszki (agu-s) ale nie wyrobię...
Na koniec jeszcze zajechaliśmy do znajomych, którzy zrobili pyyyyszne jedzonko i dogadzali mi na każdym kroku

hehehe no i pojechaliśmy do domku

Co do kupowania dziecięcych ciuszków - to faktycznie, nastał szał i bym kupowała i kupowała, ale sama siebie powstrzymuję, bo przecież do stycznia jeszcze dużo czasu więc jeszcze się nakupuję

Jako, że upominacie się fotek, to mam dla was specjalnie kilka zrobionych kilka fot z wczoraj - nie zwracajcie uwagi na te lekko podświetlone zdjęcie, ale jakoś tak wyszło



i brzuchol z bliska

