roksana świetne winietki, fajna sprawa co?

a wcale nie jest to skomplikowane....
silje86 rozumiem Cię, ja co prawda wyjeżdżałam trzy razy na dwa miesiące, 4 tygodnie i raz na 5 tygodni i zostawiałam swojego Pm samego mieszkającego z moimi rodzicami i wiem że osobie wyjeżdżającej też jest bardzo ciężko. Ja jeździłam do pracy aż do Wietnamu więc po 16h lotu w jedną stronę,więc jeszcze stres czy cała dolecę i wrócę.
Raz mnie nie było na święta wielkanocne które tam nie są obchodzone, więc siedziałam w pracy myśląc że rodzina świętuje... wiem co czujesz i co czuje Twój PM... A jeszcze różnica czasowa 5h między Polską a Wietnamem sprawiała że czasami jak miałam na 6.00 rano do pracy to siedziałam do 1-2 w nocy żeby pogadać ze swoim na skypie bo u nas była 20,00 więc dopiero wracał z pracy... więc spałam po 3-4h.....
ale póżniej się człowiek przyzwyczaja i przestaje myśleć..tylko pracuje i tylko odlicza czas.
Także uszy do góry szybko minie

A i zarobek na szczytny cel... więc dacie radę.