A teraz EPILOG, czyli wszystko to co najważniejsze:)))
Romantyzmu i wyjątkowości tej chwili dodały pewne fakty:
1.Zaręczyliśmy sie (prawie) dokładnie po 5,5 roku bycia razem. Piszę prawie, bo kolejna mała "rocznica" minęla dzien wczesniej. I w ten sposób wyjaśnił sie zły humor M. spowodowany przesunięciem wyjazdu. On bardzo chcial by to bylo dokladnie 07.07., było dzien później i wyszła z tego też fajna data 08.07.08

2. Po całej akcji na plaży M. zapytal mnie czy wiem, gdzie się dokładnie znajdujemy i dopiero mnie olsniło!

Kiedyśopowiadałam przecież mojemu M. historię poznania moich Rodziców...
A poznali sie oni dokładnie w tym samym Sarbinowie, 30 lat wcześniej, na Poczcie, gdzie oboje sezonowo pracowali ( Mama w "okienku", tata w filii Banku) .
matrix007, jeśli kojarzysz Sarbinowo, to może wiesz też, że przy samej plazy, za wydmą jest tam stara maleńka Poczta. OD 2 lat już nieczynna. M. wyliczył sobie dokładnie miejsce rozłożenia kocyka tak, byśmy się znajdowali na plaży , ale w lini prostej około 100 metrów od tej Poczty:). Mieliśmy ją dokładnie za plecami:)

Założe sie, że gdyby tylko poczta działała, to ten mój romantyko-wariat oświadczyłby mi sie wśród ludzi czekających w kolejce po znaczki!

3. Zabawa z żelkami była spowodowana mega stresem mojego Misia. A że On na codzień jest strasznym luzakiem- to i oświadczył się "na luzie", z humorem:)))
Jeszcze kilka fotek z tego pamiętnego zachodu słońca



