Spotkałam ostatnio koleżankę, nie widziałam jej kilka miesięcy. Jest w ciąży (26 tydzień), starali się o dziecko 3,5 roku (miała 1 poronienie). Lekarze mówili, że nie ma szans (zarówno ona jak i jej mąż się leczyli) i pozostaje im in vitro. Powiedziała, że po tym wszystkim odpuściła, nie mieli kasy na dalsze leczenie, ani na in vitro. No i stał się cud!!! W sierpniu będzie mamą:)
Także Kochane, zawsze trzeba mieć nadzieję:) i być może coś w tym jest, że psychika odgrywa w staraniach niesamowitą rolę...