mierzenie tempki (regularne) jest moim zdaniem bardzo pomocne.. obserwacja śluzu i szyjki jak najbardziej.. testy też (ja miałam z all).. uważam, że to wszystko daje w miarę wyraźny obraz tego co się z nami dzieje..
mój ostatni cykl był tak odjechany i rozjechany, że gdyby nie te wszystkie metody, to chyba bym zgłupiała.. owulkę miałam w 28 dc (mój rekord, wcześniej zwykle pojawiała się ok 20 dc), temp mi wcześniej trochę poskakała, ale po owu podniosła się zdecydowanie, testy pokazały co trzeba, szyjka była ładna i śluz taki jak powinien być, choć wcześniej w trakcie cyklu też mi się wydawało, że to już ten płodny.. jak dla mnie warto korzystać z tego co jest dostępne.. bo im więcej 'metod' czy objawów, tym pewniejsze mogą być nasze obserwacje.. tylko wiadomo, to nakręca.. przynajmniej mnie nakręcało i jakoś stresowało.. no ale i tak uważam że warto..