Widzę, że ponownie rozpoczęła się dyskusja na więc dołączę się wyjaśniając parę kwestii w temacie. Specjalnie nie odpisałam wczoraj bo musiała przemyśleć sobie to co tutaj zobaczyłam.
Zaskoczyło mnie tylko trochę
obserwator nazewnictwo, którego używasz a mianowicie chciała bym poznać konkretny przedział wieku dla którego zaczyna się staro panieństwo
ja na świadkową wzięłam przyjaciółkę chociaż mam siostrę pannę i to starszą
i bez przesady 29 lat to nie staropanieństwo 
i tu się zgadzam z wiśniową a wiesz dlaczego? Bo choć samo określenie jest być może samo określenie jest trafne uważam jednak ( a post wiśniowej mnie w tym upewnił )że staropanieństwo to stan umysłu a nie wieku i nie można niesprawiedliwie "wsadzać wszystkich do jednego worka"
Siostra zawsze będzie siostrą, brat bratem. Nie ważne jacy są tylko dlaczego tacy są. W przypadku siostry anulli_p powiem brutalnie. Owa siostra jest kobietą która ma już 29 lat i jest już starą panną. Tak, tak , starą panną, zgorzkniałą i zazdrosną o szczęście siostry.
i tutaj trochę mój drogi
obserwator namieszałeś, ponieważ nie znasz mojej siostry i wniosek jaki wysunąłeś jest błędny. Jej zachowanie nie ma nic wspólnego z tym, że ma 29 lat i jest starą panną bądź nie jest. Ale wyjaśnię Ci co jest grane:
moja siostra jest zadufaną w sobie egoistką nie przejmującą się nikim i niczym. Uważającą, że jest pępkiem świata i każdy ma "tańczyć jak ona zagra" Przez całe jej 29 letnie życie utwierdzała ją w tym moja mama, że jest wyjątkowa, cudowna i wspaniała - teraz są efekty ale napisałeś: że siostra zawsze będzie siostrą więc tak jest i nic tego nie zmieni. I nie chodzi tu niestety o stres ani nerwy bo ona wcześniej już świadkowała więc nie przesadzajmy. Jedyną osobą do której ona ma jako taki respekt jest mój mąż.
A siostra co?. Nie ma nikogo. Anulla_p nie powinnaś się gniewać na siostrę, ale powinnaś może z nią porozmawiać i pomóc jej. Może ona na to czeka, a sama jeszcze o tym nie wie ?. Pamiętaj, siostra zawsze będzie siostrą, którą należy kochać i szanować. Tak jedna jak i druga strona.
nie ma nikogo na swoje własne życzenie bo nawet ostatnio był ktoś naprawdę bardzo wyjątkowy i godny uwagi... niestety...
nie będę z nią rozmawiać bo ona uważa, że ma zawsze rację i zawsze należy robić tak jak ona sobie coś tam wymyśli, nie będę z nią rozmawiała bo robiłam to nie raz bez skutecznie i moje możliwości zostały już wyczerpane i nie posądzaj mnie
obserwator o to że nie rozmawiałam i nie próbowałam pomóc bo mnie nie znasz, ona uważa, że to my mamy problem a nie ona
teraz rozmowa to w jej przypadku działka dla psychologa na kilka miesięcy terapii
Nie mam w śród swoich przyjaciół osób o takim charakterze
Ja osobiście nie wyobrażam sobie żeby mając siostrę czy też brata brać za świadka kolegę czy koleżankę. Przecież każdy z nas mając rodzeństwo, zna je doskonale i wie co można się po nich spodziewać. Jeżeli jest coś nie tak, to przed ślubem ustalamy reguły gry i każdy wie w tedy co ma robić i jak się zachować.
wiem czego można było się spodziewać i
zasady zostały ustalone ale nie mogłam przewidzieć, że je też "oleje" tak więc forumowy kolego nie ma złotego środka tak jak Ci się wydawało. Też sobie nie wyobrażałam, że mając siostrę...
Na tym zakończę bo dalsze roztrząsanie tej sprawy nie ma sensu