Skoro już mowa o Robercie, to widziałam się z nim kilka dni temu. Mówił, że czerwiec ma praktycznie wypełniony, za to na lipiec i sierpień jeszcze ma trochę wolnych terminów, więc zachęcam wszystkie "wakacyjne"pary młode do skontaktowania się z nim i zapoznania się z jego pracami, bo naprawdę warto

Powiedział też, że wciąż się rozwija, szuka do swoich filmów nowych rozwiązań, w efekcie są one jeszcze ciekawsze niż 2 lata temu (aż trudno w to uwierzyć

). Muszę powiedzieć, że mam do takich ludzi ogromny szacunek, bo przecież mógłby stwierdzić, że już jest świetny w tym co robi, że już wypracował sobie własny, niepowtarzalny styl, więc nie musi się uczyć... Tak jak wiele osób z tej branży, które osiągnęły jakiś poziom a teraz tylko trzepią kasę, bazując od lat na tych samych schematach

Ale Robert wie, że możliwości rozwoju są nieograniczone, że zawsze można być lepszym, więc kiedy zjawi się 50-ciu kamerzystów, którzy zaczną kopiować jego styl i pomysły, on będzie już o krok dalej

Trzymam kciuki, żeby odniósł taki sukces, na jaki zasługuje a jego klienci byli tak zadowoleni ze swojego filmu, jak jesteśmy ja i mój mąż

Przy okazji pozdrawiam wszystkich forumowiczów, którzy udzielali się tu "za moich czasów" (jeśli nadal tu zaglądają)
