hmm z tego co pamiętam to nie chodziło o koszty wieczorów panieńskich/ kawalerskich tylko o potraktowanie ich jako
końca wolności czyli zamknięcia pięknego etapu wspaniałego życia imprez i zabaw i wejście w nowy, nudny i bezbarwny (małżeństwo

) forumki wcześniej pisały, że często zwłaszcza wieczory kawalerskie tak są traktowane i to niekoniecznie przez przyszłych Panów Młodych ale ich kolegów/ przyjaciół którzy zachowują się tak jakby ich kompan popełniał straszliwy błąd

i zamiast z nim cieszyć się ze zbliżającej się uroczystości dołują go, że teraz już będzie tylko gorzej... stąd ten sławny tekst na tablicach ślubnych "już po chłopie".....myślę, że ot o chodziło w tamtym poście

oczywiście się z tym nie zgadzam bo są różni faceci jak i różne bywają kobiety... sama mam znajomą która na swoim panieńskim upiła się, rozebrała w knajpie a potem ruszyła w tany (na tanach się nie skończyło) z połową facetów barze.... może ona też uważała, że traci coś i w ten sposób chciała sobie to chociaż na chwilę zatrzymać... nie wiem

mój narzeczony ma 37 lat i większość jego kolegów w pracy jest już od dawna zaobrączkowana i wiecie co oni mu mówią? "żeń się Stary nie możesz mieć lepiej niż my"... albo inne teksty w stylu "zobaczysz że ona się zmieni po ślubie".... tylko, że to są najczęściej faceci, którzy bardzo młodo założyli rodziny i jak teraz zbliżają się 40stki to zaczynają czuć, że coś stracili i dlatego gadają takie głupoty (nie tylko gadają bo niestety nawet nie kryją się z brakiem wierności wobec swoich żon)
ale się rozpisałam... sorry bo to jednak nie w temacie