ok chwilke mam wstałam wczesniej to Wam opowiem o przygodach jakie mielsimy jadac do polski i mam na dzieje ze do norewgii bedzie spokojniej no to tak
prom mielismy o 22.30 i trzeba byc 30 min wczesniej zeby sie odprawic (prom ze szwecji do niemiec)no to z norwegii wyjechalismy o 14.30 (moj N. odrazu po pracy wczesniej sie nie dalo nawet jakbysmy chceili) no to jedziemy wszytsko ladnie pogoda ekstra była słonko swieciło, nawet korków nie było przejechalismy juz czesc szwecji no i trzeba było sie zatankowac gdzies moj N. juz raz tankowal lpg w geteborgu (to sie jakos inaczej pisze)no to ustawilismy gps bylo ze do celu czyli na prom jest przybycie o 21.40 (czyli spokojnie jeszcze 20min zapasu) no i ta mila pani z gps tak nas pokierowala na stacje w tym geteborgu ze hohoh zafundowała nam zwiedzanie miasta , fakt miasto piekne ale my na to czasu nie mielsimy wylondowalismy gdzies w centrum , jak moj N. zobaczyl taki wielki statek to jak sie zestresowal i wkurzyl bo wiedzial ze to gdzies obok autostrady było !!!! no czas lecial my krazylismy no ale znalezlismy stacje juz zadowoleni chcemy si ezatankowac a tu dupa bo potrzebna jest koncowka norweska i na to szwecka sie zaklada no to moj N. lei do goscia po koncowke szwecka bo norweska mielismy i silujemy sie z tym gazem i dupa chyba ze 20 min kolejnych zeszlo moj N. leci do goscia i prosi zeby nam pomogl ale on jak na zlos byl sam na stacji , no ale zlitowal sie nad nami i zatankowalismy i w droge i jak wczesniej gps pokazywal ze bedziemy o 21.40 tak teraz pokazal ze bedziemy o 22.20 !!!! czyli 10min przed odplynienciem a trzeba byc 30 min wczesniej , no ale to juz tylko autostrada wiec moj N. pocisnoł troszke zbilsimy czas do 22.15 wiec to juz tylko 15 min i spokojnie luzik i jak juz tak bylo ze gps pokazywal 15km do treleborga to nagle tablcia ze jest 30km!!!!!!!!!!!!!!!!!!
a tu czasu brak a wiecej km no to juz masakra ja bylam tak zestresowana jak nigdy wkoncu dojechalismy o 22.24!!!dalismy babce ta rezerwacje tak patrzala sprawdzala cos jej nie pasowalo a ja tylko si emodlilam zeby nas wpuscila , no ale otworzyla szlaban wiec luzik tylko gdzie teraz jechac stoja 2 statki ktory nasz ok moj N. na czuja jedzie pytamy manego co tam kieruje ktory do sasnic on ze nie wie

to jedziem jest strzalka i 2 gosciu i mowi z etam atam czerwone swiatlo no to stoimy al eten pracownik chyba dal znac tamtym i kazal nam jechac wjechalismy tylko na prom i odrazu za nami te "drzwi" sie zamknely i odplynelismy wiec 4 godz spokoju (chodz spac ja nie moglam bo darli ryje )no ale juz nie daleko domku wiec dalam rade wyjechalismy wniemczech do domku tylko z 250km no i trzeba sie zatankowac byla godz 02.30 na zjedzcie z promu znak ze stacja 3km no to jedziemy swiatlo sie pali ale zamkneite a jest ze nocna obsluga a benzyny i mielismy rezerwe gazu 0 no i ladnie nastawilismy ta pania z gps na ktora bylam i tak zla zeby pokazla stacje no i jechalismy od stacji do stacji zeszla nam godzina 5 stacji wszystkie z nocna obsluga i zamkniete ale wkoncu znalezlismy zatankowalismy i w droge do domku

)))))))))))
no ale jeszcze gps na sam koniec dal ciala , i moj N. tez boposluchal chodz znal droge ona kazala nam zjechac i zamiast autostrada do konca ona nas przez niemieckie wiochy moze to i szybciej bylo ale i tak chciala ja w odrze utopic

ale dojechalismy do domku i to najwazniejsze

)))))