ale z Was są kochane ludki

oby te kciuki sie przydały, zaraz zmykam sie uczyć, chociaż nie mam skąd się nauczyc tego, co ta kobieta wymaga
Wracam do relacji....
... Cała przysięga była najpiękniejszą chwilą mojego życia, istnieliśmy tylko my, nawet księdza nie widziałam...
.. Był tylko Marcin...
... To była najpiękniejsza chwila tego dnia, byłam tak pewna tego co mówię...
Reszta mszy upłynęła już szybciutko, byłam szczęśliwa, byłam mężatką ....
Najgorszym momentem dla mnie był koniec mszy, podszedł do nas proboszcz, żeby złożyć nam życzenia i wybuchłam płaczem, normalnie zalałam się łzami, proboszcz nam tak pięknie życzył, strasznie sie wzruszyłam...
... A później to już był czas na wyjście z kościoła jako MĄŻ I ŻONA...