Ze wszystkim się zgadzam, tylko jest jedno "ale". Jak goście (nie mówię o jednej osobie czy też kilku, ale o większej ilości ) zaczną chodzić do zespołu i "marudzić" żeby grali stare piosenki, więcej biesiadnych, a zespół będzie utrzymywał twardo linię ustaloną przez Młodych , to zaczną przychodzić do Młodych, żeby oni coś z tym zrobili. Jeżeli nie powiedzą tego Młodym, to na pewno, znając życie będą głośno narzekć. Nie wiem czy warto być tak upartym i myśleć tylko o sobie. To się może zemścić. Czy warto?. To jest oczywiście czarny scenariusz, który (trzymam kciuki!) się nie zdarzy. Ale na koniec moja dobra rada. Podczas wesele czasami warto być elastycznym. Możecie się ze mną nie zgadzać, ale warto to przemyśleć. Przepraszam, że może to brzmi jak bym chciał kogoś pouczać (nie mam takich intencji) ale już nie jedno widziałem.