Hej Kochane Forumki

Ostatnie dwa dni wiele sie nie dzialo, takze wpadam tu bardziej, zeby sie przypomniec niz cos nowego pisac

2 dni do wyjazdu. A ja.... nie czuje nic

nie dociera do mnie. Ludzie w pracy sie pytaja czy sie nie stresuje, a ja sobie mysle"a ile mi zostalo.. 2 tygodnie...tak malo???". Nie wiem czy to normalne, pewnie dotrze to do mnie jak w samolot wsiade czy cos. A wtedy to tylko herbata z rumem i lulam na pokladzie, zeby sie zbytnio nie stresowac, tym bardziej, ze latac za bardzo nie lubie

Dzis sie wybieramy na male zakupki tak odnosnie wyjazdu. Upatrzylam sobie ostatnio fajny sweterek na polskie mrozy

Jak mi sie nie odpodoba to go kupie

A tak w ogole to mam nadzieje, ze nie jest w Polsce zbyt zimno, bo u nas jakies 15st czyli srednio, ale znosnie. Nie mam zadnej cieplejszej kurtki, boje sie zebym nie zamarzla jak tylko zawitam do kraju.
Acha i do poniedzialku mamy podac wybrane menu, Pani z Dworku dzwonila i sie domagala. Takze jak zdecydujemy to sie pochwale co tam nam pichcic beda

Buzka
