Hej skoro mam chwile czasu to pozanudzam Was dalszymi opowiesciami z pobytu w Polsce, bo sporo wtedy istotnych spraw pozalatwialismy
Dzien 4 - sroda:Zapraszanie gosci Pawla, hm.. chyba nic ciekawego wiecej nie bylo, aa poza tym, ze pofarbowalam wlosy. Chcialam troszke przyciemnic moj sredni blond i co wyszlo??? Prawie czarne i do tego krzywo. AAAAA!!! A my sie wybieramy gosci zapraszac

Wyobrazcie sobie moja mine
Ale jaks postaralam sie o tym nie myslec i poszlo, ale jeszcze kilka kolejnych dni patrzac na swoje wlosy przezywalam szok.
Oczywiscie moj Kochany mnie pocieszal mowiac, ze jest slicznie i nawet lepiej (klamczuszek

).
Dzien 5 - czwartek: Zamawiamy stelaz do tortu. Niestety musialam zrezygnowac z wymyslonego wczesniej, bo chcialam taki jeden placek na drugim, ale ponoc musi byc wtedy z marcepanem, zeby sie trzymal

a ja nie chce marcepanu wiec stanelo na smietanowo- owocowym, na stelazu o nazwie 'duza harfa'. Ide poszukam moze jakies zdjecie znajde
