o tak elementy terroru też zauważam...
ja ją dzisiaj sprzedałam Krzychowi
miał pojeździć i pozałatawiać kilka spraw - wcisnęłam mu ją, bo stwierdziłam, że w wozie mniej wyje...
a moje zatoki naprawdę są jeszcze nie doleczone i do tego procesu potrzebują min spokoju
Anka w sobotę to ja się chętnie z Tobą na długi relaksujący spacer umówię, a nie będę Ci dzieciaka podrzucać