wczesniej opisywałam:
- Skin79 super plus vip gold collection - jak dla mnie efekt swietny, to czego oczekiwalam, rozswietlona cera i dobra trwałosc
- Skin79 Super Plus BB Cream Triple Functions - rozczarowanie, trwałosc mizerna
- Lioele, Beyond the Solution BB Cream - przy nim miałam dosc duze oczekiwania, trwalosc swietna choc u mnie kolor wpadł w żółte tony i bylo to mocno widoczne, postanawiam potestowac dalej.
- Lioele Dollish - jeden z tych które napewno kupie w pełnowymiarowym opakowaniu, bardzo przyjemny, stapia sie ze skóra
- Missha M Signature Real - ok, fajna konsystencja, trwała - nie czuje sciagniecia ale nie powaliło mnie na kolana
- Missha signature wrinkle filler - nie lubie uzywac kosmetyków przeciwzmarszczkowych ale skusiłam sie (z nadzieja ze opakowanie ozdobi moja toaletke

) i niestety sie zawiodłam, sciagnięcie towarzyszyło mi cały dzien
- Skinfood aloe sun - jeden z moicj ulubionych, nie czuje po nim sciagniecia, kolor bardzo ladny i stapia sie ze skórą, w dodatku ma przyjemny zapach i dobrze mi sie go rozprowadza, wydaje sie byc tresciwy
- Skinfood red bean - bez rewelacji, kolor i konsystencja ok ale z jego aloesowym bratem lubie sie bardziej
- BRTC Jasmine water - wielkie oczekiwania i wielkie rozczarowanie, miał nawilzac ... a nie nawilzył w ogole wrrrr
- BRTC gold caviar - jak wyżej...
- Hanskin glossy magic - uwielbiam glow ale ten powała mnie na kolana, bardzo rozjasnia i uwidacznia suche skórki - jako baza super i tak go uzywam!
do przetestowania zostało mi: Lioele water drop i dollish veil vita green, SKIN79 The Oriental Gold
