Bardzo dziekuje za info o bodziakach,dzis pojechalismy do Tesco i kupilam dla swojego dzidziolka:)
No to super! Fajne są te ciuszki z Tesco, za każdym razem jak tam jade to nie mogę się powstrzymać, żeby czegoś nie kupić

Namiar na producentów wózków oczywiście poprosze i z góry dziękuję

Jak mamy zamiar rozwiązać kwestie łóżeczka? To jest mała historia. Otóż mamy dla siebie w całości dwa pokoje - jeden mniejszy, gdzie śpimy i drugi większy, ja go nazywam telewizyjno-komputerowym z racji stojących tam sprzętów. W tym drugim mam wszystkie papiery do pracy i różne takie tam pierdołki. Kiedy zaczęliśmy zastanawiać się nad wstawieniem łóżeczka do tej naszej sypialni doszłam do wniosku, że będzie to bardzo trudne, bo wtedy oprócz łóżeczka nic się tam nie zmieści a i tak będziemy musieli pozbyć się stolika. Dlatego postanowiliśmy przenieść się do tego większego pokoju - komputer powędruje do mniejszego, a w tym większym zrobimy małe przemeblowanie, żebyśmy spokojnie zmieścili się my razem z dzidzią. Mąż średnio jest tym pomysłem zachwycony, bo uważa, że jak wstawimy kompa do tego małego pokoju, to tez nie będzie sie za bardzo gdzie ruszyć, ale uzmysłowiłam mu, że jak mu mała będzie krzyczeć nad uchem to z ulgą tam powędruje
Tak to wygląda na dzień dzisiejszy. Gorzej z realizacją tych planów, bo muszę zrobić czystki w tym dużym pokoju - jest tu taka graciarnia i muszę połowę rzeczy wyrzucić. Normalnie perfekcyjna pani domu by się przydała

Ja Cie ta owca zabojcza ! Tez chce taka !
hihihi też mi się podoba - jest taaaaaka mięciutka

Mam pytanko co do poscieli - poduszke ze zdjecie bedziecie uzywac dla malej ?
Owszem, ale nie na początku - ona jest dosyć cienka, ale wydaje mi się, że jak na początek jedank trochę za gruba. A ty jak sądzisz?
Mąż nadal w delegacji, smutno mi samej, ale jeszcze tylko 4 dni i wróci. Trzeba się pozytywów tej sytuacji dopatrywać... Najgorsze jest to, że Krzyś w środę ma urodziny, a w piątek imieniny i ani w środę ani prawdopodobnie w piątek sie nie zobaczymy (ma wrócić w nocy z piątku na sobotę)
kuchasia - ja na Twoim miejscu jechałabym z mężem. Z tego co pamiętam twoi teście nie mieszkają zbyt daleko od Kalisza, więc w razie czego (pfuuuu! pfuuuuu!) zdążycie wrócić. Mój Krzyś też chciał, żeby z nim jechać, ale Sopot to trochę za daleko jak na 35 tydzień ciąży....
Dzisiaj mam straszną zgagę. Wiem nawet z jakiego powodu... Paprykarz szczeciński jest winowajcą mojego stanu - to moja jedyna zachcianka w ciązy i nie potrafię sobie go odmówić. ale dzis chyba był ostatni raz, bo strasznie się męczę. Pije mleko wg zalecen Jagódki ale po godzinie znów wraca... jak bumerang...
A do tego najadłam się jagód - dostałam wczoraj od babci. Kiedy zjadłam przyszła sąsiadka i mi mówi, że ponoć w telewizji słyszała, że nie powinno się jeść surowych jagód tylko zagotowane, bo można się czymś tam zatruć. Od razu mi się niedobrze zrobiło

Słyszałyście coś na ten temat??