Artykuły powiązane

- Dlaczego nie chciałeś robić zdjęć ślubnych ?

Odkąd pamiętam w witrynach zakładów fotograficznych zawsze „straszyły” kiczowate potworki ślubne. Zawsze śmiałem się z tych zdjęć, na których pary klęcząc patrzyły sobie w oczy, na tle namalowanych chmurek, drzewek i białych gołębi. Wszystkie te zdjęcia były niesamowicie sztuczne, pary ustawione w nienaturalnych pozach, a na ich twarzach nie było szczęścia, tylko jakieś narzucone przez fotografów miny, które przed nimi powtarzały wcześniej dziesiątki innych par. Sadziłem, że ja się do zrobienia tego typu fotografii nie nadaję i dlatego odmawiałem.

- Ale jednak się przełamałeś…

Bo bardzo nalegała moja koleżanka ze studiów, która wymyśliła sobie, że to ja zrobię jej zdjęcia ślubne. Nie dawała za wygraną, „molestowała” mnie o to, abym się zgodził. Uległem jej namowom. Postawiłem jednak warunek, że zrobię je „po swojemu”. Kiedy zobaczyłem efekt, a przede wszystkim jej radość, pomyślałem, że jednak robienie zdjęć ślubnych nie musi być jakimś koszmarem. Postawiłem wtedy na spontaniczność Zdjęcia wyszły zabawne i bardzo naturalne. Wkrótce prezenterka „Teleexpresu” Beata Chmielowska-Olech, z którą wcześniej zrobiłem kilka sesji, poprosiła mnie o to, abym zrobił zdjęcia na jej ślubie. Wkrótce posypały się kolejne propozycje

- Jakie więc zdjęcia robisz? Czym się różnią od innych ?

Każda sesja jest inna, bo nie ma dwóch takich samych par. Jedni są bardziej skryci, inni odważniejsi, chętni do zrealizowania szalonych pomysłów. Dosyć szybko wyczuwam na co mogę namówić fotografowane osoby. Nie da się zrobić spontanicznych zdjęć u kogoś, kto z natury nie jest spontaniczny – bo wtedy wyjdzie śmiesznie. Nie ustawiam tez młodych według jakichś szablonowych póz. Najważniejsze dla mnie jest to, żeby ludzie wyszli na zdjęciach naturalnie. Przekonałem się, że dla kobiet najważniejsze jest, aby na zdjęciu wyglądały ślicznie. Często słyszę, że na moich zdjęciach udzie wyglądają na szczęśliwych i pięknych. I chyba to jest najważniejsze w tak szczególnym dniu.

- Czy pary ślubne fotografuje się łatwiej niż znane osoby ?

Uważam, że zdjęcia ślubne należą do tych trudniejszych. Łatwiej jest mi pracować z modelką czy prezenterką telewizyjną, która ma doświadczenie w pozowaniu. Pary ślubne często są bardzo skrępowane faktem uczestniczenia w takiej sesji. Zabawne jest to, że Ci sami ludzie, którzy mówią, że zdecydowali się na zdjęcia u mnie, bo są takie spontaniczne i „na luzie” – sami często są bardzo sztywni, skrępowani. Muszę wtedy „oswoić” takie osoby i wywołać na ich twarzach uśmiech i spontaniczne reakcje. Fotograf musi być takim trochę psychologiem, aby osiągnąć zamierzony efekt, w postaci dobrych zdjęć. Zazwyczaj sesja u mnie trwa od dwóch do nawet sześciu godzin. Trzeba poświęcić ludziom dużo czasu i zrobić wiele zdjęć, aby był potem duży wybór. Często umawiam się na sesje, po ślubie. W dniu, kiedy ma odbyć się ceremonia, ludzie są przeważnie spięci i zestresowani, co utrudnia pracę przy sesji

- Jaka masz radę dla par szukających fotografa na swój ślub ?

Trzeba pamiętać, że zdjęcia ślubne są pamiątką na całe życie. Na rynku jest wielu amatorów. Teraz każdy może wziąć do ręki cyfrówke i ogłosić się, że za 400 zł zrobi cały serwis ślubny. Wybierzcie tego fotografa, którego zdjęcia Wam się podobają, chwytają za serce. Nawet jeśli jest droższy niż inni - warto - bo macie pewność, że będziecie w dobrych rękach. Dobry fotograf musi mieć profesjonalna wizytówkę w postaci porządnej strony www, na której prezentuje swoje zdjęcia. Większość usług wybiera się teraz z Netu i taka prezentacja jest niezbędna

- Mieszkasz obecnie w Warszawie. Czy tylko tam pracujesz?

Zazwyczaj. Tu bowiem jest największe skupisko mediów i tu mieszka większość gwiazd, z którymi pracuję. Związany jestem emocjonalnie ze Szczecinem. Tu mam rodziców, których odwiedzam. Jeśli ktoś chciałby zapytać o zdjęcia - chętnie nawiążę kontakty. Będzie to dobry pretekst aby częściej przyjeżdżać w rodzinne strony.

Zapraszamy na stronę internetową Darka: www.darekstawski.com.