Nie chcemy bynajmniej nikogo namawiać do weekendowego maratonu. Po prostu okres wiosenny to czas pikników i majówek, dlaczego nie skorzystać z pięknej pogody i nie pobawić się gdzieś w „pięknych okolicznościach przyrody”?
Przepis na to wydaję się dość prosty, wystarczy znaleźć jakiś ładny ośrodek wypoczynkowy, najlepiej gdzieś na odludziu, przyjechać na miejsce w piątek a wyjechać w niedzielę.
Idealnie gdy w pobliskiej wiosce znajdzie się jakiś uroczy wiekowy kościółek.... Pierwszego dnia można rozkoszować się naturą, zorganizować wieczorne ognisko, może nawet z pieczeniem barana, prosiaka, czy może nawet dzika i beczką piwa. Z alkoholem sugerujemy nie przesadzać ponieważ na tej właściwej uroczystości mogłoby być nienajlepiej z frekwencją. W sobotę jeszcze relaksujący spacer po lesie, może nad wodą, a potem koniecznie bryczką do małego drewnianego kościółka na ślub. Wesele w ośrodku może odbywać się tradycyjnie w dużej sali, ale może a nawet powinno być połączone z częściowym plenerem. Alternatywą dla tradycyjnego weselnego stołu mogą być potrawy z grilla... mięsa, ryby... wiejski smalec z chlebem. A po oczepinach można w plenerze urządzić mały pokaz sztucznych ogni.....
Niedzielny poranek zostawmy na wypoczynek po hucznej imprezie, nie należy raczej planować śniadania o godzinie dziewiątej. Raczej późne ale lekkie śniadanie lub od razu obiad. Jeszcze kilka oddechów świeżym powietrzem, przechadzka, może przepłynięcie się żaglówką., albo przejażdżka konna... i powrót do domu.
Brzmi zbyt bajkowo? Nie koniecznie. Taki scenariusz przy odrobinie dobrej woli może przydarzyć się właśnie na Waszym weselu. I jeszcze jedno, wcale nie musi drastycznie podnieść kosztów całej uroczystości. Trzeba tylko trochę poszukać....