"Przecież ja się w to nie zmieszczę" myślisz. Obraz Twojej "wielkiej" sylwetki staje Ci nieubłagalnie przed oczami, gdy mierzysz spódniczkę, niewiele szerszą od paska do spodni. Światło przymierzalni sklepowej nie chce z Tobą współpracować. Przyzwyczajona do lustrzanego odbicia w Twoim mieszkaniu nie chcesz się pogodzić z tym, co widzisz w sklepie. Nie działają tutaj sztuczki wypracowane w zaciszu domowym: pozy, wygięcia ciała i wciąganie brzucha. Widzisz kogoś innego niż byś chciała. Ale, ale, na pewno nie jest tak źle! Próbujesz sobie tłumaczyć: "Ech, my kobiety mamy taką przypadłość. Jeden nadwyżkowy kilogram widzimy przez szkło powiększające i wygląda on w naszych oczach, jak wiadro tłuszczu. Próbujesz i co? Na próbach się kończy".
Świat wydałby się dużo piękniejszy gdybyśmy my- KOBIETY były zadowolone ze swojego wyglądu. Niewiele z nas jednak może się cieszyć takim światopoglądem. Wiele Pań i Panien staje przed lustrem i z miną rozpaczy ogląda swoje odbicie, a tam...? Niechciane fałdki na brzuszku, brzydko stykające się uda, obwisłe ramiona i pośladki, które bardziej przypominają pogniecione prześcieradło, niż jędrną brzoskwinkę.
Jest jeszcze druga grupa przedstawicielek płci pięknej, które nie są kontente ze swojej sylwetki. Stanowią ją kobiety, które ważą mniej niż, by chciały. Mimo, że tym, z nadwyżką kilogramową ciężko zrozumieć te, którym kilogramów jest za mało nie należy bagatelizować ich problemu. Bowiem i jedne i drugie pragną być piękne przede wszystkim dla siebie. Naturalne wówczas się stanie, że będą one boginiami dla swoich narzeczonych i mężów. Bo zaczną wierzyć w komplementy od nich. Kluczem do sukcesu jest przecież wiara w siebie!
Tak, więc dość tego lamentowania! Od samego patrzenia, jeszcze nikt niczego nie osiągnął! Dlatego zamiast bawić się w samoudręczenie i nadymać się przed zwierciadłem doszukując się niedoskonałości swojego outlooku zastanowimy się, co zrobić by w najbliższym czasie wskoczyć w bikini, jak w drugą skórę.
Aby takie marzenie mogło się urzeczywistnić należy określić sobie cel, jaki pragniemy osiągnąć. Według ankiety przeprowadzonej przez Keep-Fit na www.e-wesele.pl większość kobiet, bo aż 41% myśli o utracie 1-5 kg. Kolejne 38% uważa, że bez 5-10 kg będzie im lżej. Niewielki procent (8%) stanowi grupa kobiet, które marzą o tym by wskazówka ich wagi pokazywała dużo mniej od obecnej wagi, bo aż ponad 10 kg.
Często nasze pragnienia są dalekie od możliwości, jakie oferuje nam nasze ciało. Bombardowane ze wszech stron zdjęciami super zgrabnych modelek popadamy w obłęd. Ciężko zrobić Claudię Shiffer z osoby, która ma metr pięćdziesiąt w kapeluszu. Nie oznacza to jednak, że taka kobieta nie jest piękna. Jest! Może nawet piękniejsza od znanej modelki. Najważniejsze jest to, by uwierzyć w siebie! Jak to osiągnąć?
Pierwszy etap mamy już za sobą. Określiłyśmy w nim możliwy do osiągnięcia cel- wymarzoną wagę. Drugim etapem będzie zabranie się do pracy nad dążeniem do super sylwetki i świetnego samopoczucia. Najlepiej, jakbyśmy zaczęły dzisiaj, a już jutro widziały efekty… prawda? Nie chciałabyś tak? No, ale czy to jest możliwe? Zależy, jak podejdziesz do tematu. Wszystko przecież siedzi w naszej głowie. Po pierwsze, jeśli już się zabierzesz za siebie tak na serio, to poczujesz się lepiej od razu! Poczujesz się świeża i nowa, jeśli zastosujesz bardzo proste sztuczki. Wystarczy, że zamiast białego pieczywa na śniadanie, czy kolację zjesz kromkę pełnoziarnistego chlebka. Herbatę czarną zastąpisz owocową, bądź zieloną, a na deser zamiast okropnego, tłustego batonika "wciągniesz" wielkie, soczyste i czerwone jabłko.
Zasada jest prosta: "Jesteś tym, co jesz". Powinnaś zatem przyjmować pokarmy jak najbardziej naturalne. Nie mów, że to trudne lub drogie, bo tak nie jest! Przykład? Wśród produktów bliskim Twojemu zdrowiu i pięknej sylwetce są: jajka, mleko, kefiry, jogurty, maślanka, sery białe, owoce wszelkich kolorów i kształtów: okrągłe jabłka, uśmiechnięte banany, krąglutkie pomarańcze. Wprowadź do diety warzywa, których na naszym rynku jest coraz więcej i które uchronią Cię przed osłabieniem wiosennym. Wystarczy, że przez kilka dni będziesz się zastanawiała nad tym, co jesz, a zrozumiesz, że robisz to dla siebie. Świadomość działania na dobro swojego organizmu zmobilizuje Cię do myślenia o sobie dużo przychylniej.
Przy takiej diecie bardzo szybko poczujesz się witalniejsza i pełna energii. Co z nią zrobić? Pozbyć się! Najlepiej wykorzystując słońce. Pójdź na długi spacer, zrób sobie przejażdżkę rowerową. Jeśli brakuje Tobie na to czasu, nie wymiguj się od aktywności! Jest tak wiele miejsc, gdzie możesz śmiało wyszaleć się i zmęczyć, tracąc to, czego i tak nie lubisz- zbędne kilogramy! Możesz zeszczupleć i poczuć się dużo lepiej i atrakcyjniej, we wcale niedługim czasie. W zależności od własnych potrzeb możesz poćwiczyć nad spalaniem niechcianego tłuszczyku lub tylko wzmocnić poszczególne partie mięśniowe. Jeśli uważasz się za skrajnie trudny przypadek, to nie zniechęcaj się, tylko poproś o radę instruktora. Ten z pewnością doradzi rodzaj ćwiczeń odpowiedni dla Twojego ciała, a jednocześnie pomoże uwierzyć Ci w swoje możliwości. Trening na sali lub siłowni wcale nie musi być nudny i monotonny. Czy wiesz, że podczas ćwiczeń, w których poruszają się biodra Twój organizm wytwarza endorfiny? Są to hormony, które kształtują odczucie zakochania, wywołują doskonałe samopoczucie i zadowolenie z siebie. Potocznie nazywamy je hormonami szczęścia. Ciekawostką jest, że efekt ten uzyskujesz od razu. Nie musisz więc czekać, aż wskazówka wagi zmieni swoje położenie, by poczuć się pięknie!
Widzisz? Dążenie do pięknej sylwetki wcale nie musi być walką. Możesz to zrobić w przyjemny sposób, z uśmiechem na buzi. Rumianym, jak jabłko, które zaraz zjem!