Asia,Monia,Ania,Nika i reszta-WIATAM WAS SERDECZNIE!ciesze sie ze jestescie!
Niedziela leniwa u tesciów-dobrze ze będe miała możliwosc dotlenić sie na wsi.
Czuje takie zmęczenie w Szczecinie-miasto jako miasto podcina mi skrzydła..nie mam drzew dookoła domu,nie mam swoich psów,nie mam jeziora nieopodal domku Rodziców..
ale TO siła wyższa-narazie musimy tu mieszkac-przynajmniej do czasu kiedy nasz sklep i warsztat na prowincjii

nie zacznie prosperowac i zarabiac

czuje sie znakomicie.jak to powszechnie wiadomo w IIt-strze ciąży ma się więcej energi-ja w kazdym razie tak mam!
Jedyny problem stanowi mój mózg.
oN żyje swoim życiem-nie umiem zapanowac nad czarnymi myślami które czają się gdzieś w podświadomości...
czy dziecko będzie silne i zdrowe?-to po pierwsze.
czy będziemy dla niego dobrymi rodzicami?
ja zdaje sobie sprawe ze taki natłok złych myśli ma prawie każda mama,że ten lęk będzie nam towrzyszył nam do końca..ale mnie on wręcz paraliżuje!!!!
Staram się nie zradzac przed małzem.On dosłownie staje na głowie aby we wszystkim mnie wyręczac,aby ciągle na nowo mnie bawić i rozculac..i to jego motto 'będzie co Bóg da my sie temu podporządkujemy"....tylko że mnie trafia szlag od myślenia!
dobra.
koniec smutasów.
zabieram sie za przeglądanie wystroju pokoików dziecięcych(jak juz pisałam w moim poprzednim wątku jest szansa ze znaszej kawalerki da sie przebic przez sciane i tym samym zyskamy całkiem pokazny pokój dla Kruszyny)
więc działam w temacie.
aaaaa chyba jutro wróce do pracy.choc mam zwolnienie do środy-czuje sie wysmienicie-juz nie wyrobie w domu
