dziękujemy Wam bardzo serdecznie
ten dzień był na prawdę cudowny i to milutko mieć Marcina w końcu przy sobie praktycznie 24h na dobę
mieliśmy kilka "wpadek", pogoda nie do końca dopisała, ale jak to powiedziała jedna z cioteczek, przy wyjściu z Kościoła deszcz nas przywitał wróżąc dostatek
pod wieczór wyszło słonko i się do nas uśmiechnęło, a na końcu widzieliśmy tęczę
wszystkim gościom bardzo się podobało, a ja kilka razy robiłam kwadratowe oczy, na widok pomysłów gości
jak tylko ogarniemy ta furę jedzenia, jaka nam pozostała po weselu i poprawinach, to pewnie podzielimy się w Wami pełniejszymi wrażeniami wraz z fotkami
i rum cum cum, i hop sa sa